W roku 1982 dr Rolf Portmann i szef marketingu Ulrich W. Herzog doprowadzili do odłączenia się od grupy ASUAG pod której skrzydłami był Oris i przedsiębiorstwo przekształcono w Oris SA., co pozwoliło stać się producentem niezależnym. Przez wiele lat po uzyskaniu niezależności Oris koncentrował się na modyfikowaniu mechanizmów od producentów zewnętrznych, takich jak Eta czy Sellita. Przełom i zmiana nastąpiły z okazji 110 lecia firmy - Oris zaprezentował wtedy swój „jubileuszowy”, własny mechanizm – kaliber 110. Jego podstawową cechą i atutem jest 10 dniowa rezerwa chodu, a ciekawostką, jest to, że w przeciwieństwie do podobnych osiągów w mechanizmach konkurencyjnych firm – udało się to osiągnąć za pomocą tylko jednego bębna i długiej aż na 1,8 m sprężyny.
Niedawno Oris dał się także poznać jako twórca bardzo udanych reedycji historycznych modeli. Wyjątkowo ciepło przyjęty na rynku został model Sixty Five, inspirowany modelem przeznaczonym do nurkowania z lat 60-tych ubiegłego wieku.
Sukces tego modelu był niewątpliwy, więc rodzina się rozrasta.
Oris prezentuje więc kolejny zegarek z linii diver, inspirowanej modelem z lat 60-tych, którego koperta wykonana jest z coraz bardziej cieszącego się popularnością i estymą wśród miłośników zegarków materiału, czyli z brązu.
Oris Carl Brashear Chronograph Edycja limitowana o nr ref. 01 771 7744 3185 LS.
Tak jak poprzedni model posiadający kopertę wykonaną z tego metalu, tak i ten jest oferowany w limitowanej edycji poświęconej pierwszemu czarnoskóremu amerykańskiemu nurkowi służącemu w US Navy Carlowi Brashearowi.
Klasyczny, estetycznie wykonany diver z kopertą wykonaną z brązu rozszerzał z sukcesem kolekcję Oris Divers Sixty-Five. Kolejna wersja ma nieco mniej czystą i prostą formę, ponieważ mechanizm został wyposażony w komplikację konstrukcji w postaci stopera. To można powiedzieć kolejny, wyższy poziom upamiętnienia niezwykłego człowieka, jakim był Carl Brashear.
Podczas swojej 31-letniej kariery w US Navy, Brashear był pierwszym Afroamerykaninem wśród nurków tej formacji. W 1966 roku uległ wypadkowi w którym stracił lewą nogę poniżej kolana, co oznaczało koniec kariery nurkowej. Jednak nie dla Brasheeara.
On zdecydował się na długą i żmudną rehabilitację zakończoną sukcesem, co pozwoliło mu wrócić do nurkowania w 1968 roku, a w 1970 roku został pierwszym czarnoskórym amerykańskim mistrzem nurkowania będąc inwalidą.
Nowy Oris oferowany w ramach linii Heritage, poprzez brązową kopertę swojego zegarka do nurkowania z odniesieniami do lat 60-tych doskonale wpisuje się w epokę i godnie pomaga uczcić niezłomnego człowieka.
Brąz, ze względu na wysoką zawartość miedzi, w miarę upływu czasu, dość szybko poddaje się patynowaniu w reakcji na działanie wilgoci, czynników atmosferycznych czy kontaktu ze skórą. Rośnie popularność tego typu zegarków w ciągu ostatnich kilku lat, a wielu entuzjastów eksperymentowania z metodami przyspieszania i sterowania procesem patynowania uzyskuje konkretne i ciekawe rezultaty.
Używany zegarek z kopertą z brązu nabiera unikalnych cech i ciekawego charakteru, pozwalając cieszyć się właścicielowi niepowtarzalnym egzemplarzem.
Ciepłe oraz, przynajmniej na początku, jasne odcienie brązu koperty są dopasowane do atramentowej ciemnoniebieskiej tarczy. Zastosowano pozłacane nakładane indeksy godzinowe wypełnione masą luminescencyjną. Także wskazówki są pozłacane i wypełnione masa świecąca. To zestawienie kolorystyczne doskonale wygląda wraz z okalającą szkło, jednokierunkowo obracaną lunetą wykonaną w całości z brązu.
Koperta o kształcie i stylistyce znanej z całej linii Sixty-Five jest klasycznie okrągła, z dość grubymi uszami z ostrymi, prostymi krawędziami. Jest też dobrze wykończona i bardzo wygodnie układa się na nadgarstku, przynajmniej w znanej mi na żywo poprzedniej wersji, która ma 42 mm średnicy. Nowy model ma 43 mm, więc różnica jest niewielka, choć ze względu na bardziej skomplikowany i grubszy mechanizm, także grubość całego zegarka będzie nieco większa.
Różnicą wobec poprzednika jest oczywiście bardziej rozbudowane „centrum sterowania”. Poza koronką na godzinie 3-ciej mamy także po obu jej stronach przyciski służące do obsługi stopera w postaci eleganckich polerowanych walcowatych grzybków.
Wracając do tarczy - jej czysta forma znana z prostszego poprzednika została wzbogacona. Nadrukowana dookoła tarczy podziałka minutowa została uzupełniona o znaczniki dzielące każdą z minut na 4 części, zgodnie z częstotliwością pracy mechanizmu, i tym samym sekundnika stopera. Za to wśród indeksów godzinowych mamy braki.
Indeksy godziny 9-tej i 3-ciej poświęcone zostały na rzecz dodatkowych tarcz w układzie bi-compax, gdzie ta na 9-tej to mały sekundnik, a ta na 3-ciej odpowiada za odczyt minut stopera. Tarcze są lekko zagłębione, a nadrukowane podziałki minimalistyczne.
Tarczę przykrywa mocno wypukłe szkło szafirowe wzorowane kształtem na dawnych szkłach hesalitowych. Doskonale współgra to ze stylem zegarka, a zagięcie tworzy miły dla oka efekt załamania obrazu na tarczy, szczególnie tej precyzyjnej podziałki minutowo-sekundowej.
Szkło jest od wewnątrz pokryte powłoką antyrefleksyjną.
Za pracę zegarka odpowiada mechanizm Oris Cal 771. To przygotowana przez firmę Oris wersja mechanizmu Sellita SW-510, czyli odpowiednika Eta 7750. Różni się dodatkowymi dwoma kamieniami łożyskującymi. Częstotliwość pracy to 28 800 wahnięć na godzinę (4 Hz), a autonomia chodu to co najmniej 48 godzin.
Można liczyć, że tak jak pierwowzór, będzie to wzór precyzyjnego i ponadprzeciętnie trwałego mechanizmu. Od spodu kopertę zamyka dekiel.
Ze względów praktycznych jest on stalowy. Brąz mógłby brudzić nadgarstek. Dekiel jest pełny, ale bardzo atrakcyjny. Są na nim podstawowe informacje o zegarku, a na centralnej części umieszczono trójwymiarowy wizerunek nurkowego hełmu.
Natomiast wokół niego naniesiono informację o limitacji oraz sentencję Carla Brasheara:
„Nie jest grzechem zostać powalonym, grzechem jest tak pozostać”.
Wodoszczelność nie jest imponująca jak na model nurkowy, ale zupełnie wystarczająca do codziennego użytkowania. Ustalono ją na poziomie 100m. Zegarek dostarczany jest wraz ze stylizowanym na vintage pasku wykonanym ze skóry, w kolorze brązowym, oczywiście zapinanym na klamrę z brązu. Szerokość paska między uszami to 21 mm.
Za jeden z 2000 zegarków limitowanej serii zapłacić trzeba około 16 500 złotych.
Wszelkie informacje, recenzje zegarków oraz nowości dotyczące Oris znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu – ORIS.
Adrian Szewczyk