Funkcjonująca dzisiaj firma „Błonie” nie kontynuuje w sensie prawnym funkcjonowania dawnych zakładów ZMP Błonie, znajdujących się w miejscowości o tej samej nazwie, które w czasach słusznie minionych były polskim producentem zegarków. Tamta firma wyprodukowała 1,2 miliona zegarków w okresie od 1958 do 1969 roku. Dziś, póki co, to liczby i zarazem poziom produkcji nieosiągalne. Ale „reaktywowana” polska firma, która ma prawa do darzonej wielkim sentymentem marki i nazwy Błonie, to przedsiębiorstwo rozwijające się dynamicznie i działające bardzo odważnie. Czasem nawet nieco ryzykownie.
Zmierzenie się z legendą dawnych „Błoniaków”
Decyzja o korzystaniu współcześnie z tego znaku towarowego była w mojej opinii krokiem bardzo odważnym, bo mimo, iż dawne zakłady Błonie produkowały zegarki relatywnie krótko, a do tego były one tworzone na dość niskim poziomie jakości, oraz wykorzystywały sowieckie mechanizmy, to jednak z racji bycia „tymi jedynymi, polskimi zegarkami”, firma Błonie otoczona jest od lat w naszym kraju prawie kultem. Więc zmierzenie się z wyobrażeniami i zarazem opinią miłośników dawnych „Błoniaków” poprzez swoje nowe zegarki było ze strony obecnych właścicieli marki Błonie po prostu działaniem odważnym.
Z drugiej strony 10 lat tradycji zegarmistrzowskiej ZMP Błonie i ponad 1,2 miliona wyprodukowanych egzemplarzy to dorobek, z którego nie sposób było nie skorzystać projektując nowe, współczesne serie zegarków naręcznych Błonie.
Charakterystyczny styl i wzornictwo przełomu lat 50. i 60. ubiegłego stulecia zostały odświeżone i wzbogacone, dzięki czemu nowe zegarki z rozpoznawalnym logo są powiązane z tradycjami zakładów Błonie. Co więcej, doskonale wpisują się w aktualny trend, w którym motywem przewodnim jest czerpanie z wzornictwa historycznych modeli zegarków.
Do tej pory, wzorem innych producentów na odradzającym się rynku polskich producentów, Błonie oferowało zegarki w limitowanych seriach. Niedawno jedna z nowych kolekcji została nazwana właśnie „Błonie Limitowane”. To autorskie projekty inspirowane oryginalnymi "Błoniakami" lub istotnymi wydarzeniami z historii Polski. Zegarki są wytwarzane z dbałością o detale, co mogę potwierdzić dzięki kontaktowi z poprzednimi zegarkami, jakie mieliśmy przyjemność „gościć” w naszej redakcji. Wyposażone są w niezawodne mechanizmy z automatycznym naciągiem z czerwonym wahnikiem, który stał się już niejako znakiem rozpoznawczym reaktywowanej marki Błonie, widocznym przez przeszklony dekiel każdego egzemplarza. Kolekcja ta, to kontynuowanie serii zegarków Błonie zapoczątkowanej przez pierwszy model o nazwie Zodiak, a później przez kolejne: BH300, Dukat, WX302 czy Błonie Legia. Obecnie w kolekcji Błonie Limitowane, która miała premierę pod koniec 2020 roku, mamy do wyboru 3 wersje modelu Jantar.
I wszystkie trzy trafiły właśnie do naszej redakcji w celu zrecenzowania.
Prosty, nienarzucająco się elegancki
Model Jantar powstał w oparciu o założenie, że współczesne zegarki Błonie mają być nowoczesne, dobrze wykonane, i doskonale wpisywać się w gust miłośników zegarków - tak tych młodych jak i tych, którzy doskonale pamiętają pierwsze zegarki z tym logo.
Fani archiwalnych „Błoniaków”, ale nie tylko oni, z pewnością doskonale kojarzą pierwszego Jantara. Model był prosty, ale nienarzucająco się elegancki.
Charakterystyczne skrzyżowane linie na tarczy zostały odtworzone w nowej edycji, co jest jedną z kluczowych pozycji związanych z inspiracją. Te charakterystyczne, proste i delikatne zarazem linie krzyżują się w centralnym punkcie tarczy. Pionową przerywa w górnej części odświeżony logotyp marki Błonie, autorstwa polskiego kaligrafa - Adama Romualda Kłodeckiego, a w dolnej części widnieje nadrukowana drobną czcionką informacja o rodzaju naciągu sprężyny napędowej w języku polskim – czyli napis „Automatyczny”.
W modelach z tarczą w kolorze czarnym i granatowym te elementy są nakładane, a w wersji z białą tarczą nadrukowane czarnym lakierem. W tym miejscu warto wspomnieć, że kolor granatowy, czy jak kto woli - ciemnoniebieski, nie jest oczywisty. To kolor, który czasem wydaje się intensywniejszy, ale w rzeczywistości jest nieco jakby złamany szarością.
Kolejnym wyróżniającym elementem na cyferblacie jest indeks na godzinie 12., będący wizytówką tego współczesnego zegarka. Jest on prezentowany w postaci nakładanych cyfr arabskich a także specyficznie wydłużonych, co jest bezpośrednim nawiązaniem do modelu Jantar z przełomu lat 50. i 60. ubiegłego stulecia.
Pozostałe nakładane indeksy nie są prezentowane w postaci cyfr, a jako wydłużone słupki o lekko trapezowatym kształcie. Nowością wobec pierwowzoru jest zastosowanie mechanizmu z dodatkową funkcją w postaci wskazań datownika i umieszczenie jego okrągłego okna na tarczy na godzinie 3., niejako na końcu linii poziomej. Warto docenić, że tło dysku datownika dobrane jest do koloru tarczy, by nie zaburzać zbytnio harmonii całej stonowanej kompozycji.
Delikatne, zwężające się ramiona wskazówek i sekundnik z charakterystycznym grotem doskonale pasują do opisanej wcześniej, spójnej kompozycji elementów tarczy.
Trzy wersje kolorystyczne Jantara
W Błonie Limitowane „Jantar” Automatyczny w wersji z granatową tarczą indeksy, wskazówki i napisy mają kolor złocisty, tak jak obudowa zegarka. W wersji czarnej te elementy mają ciemno szary kolor i opalizujący połysk, a w wersji białej są srebrzyste, a nadruki są czarne.
Wersja biała ma czerwony grot na sekundniku, co stanowi ciekawy kontrastowy akcent.
Tarcza każdej wersji doskonale oddaje ducha zegarków lat 50. i 60. XX wieku. Jest prosta, czytelna i można powiedzieć „oldskulowa”. W każdym wariancie kolorystycznym prezentuje się efektownie. Czarna tarcza z ciemnoszarymi inskrypcjami jest awangardowa i tajemnicza. Granatowa z dodatkami, które są złociste, jest dość elegancka i „żywa”, a wersja biała jest bardzo klasyczna i uniwersalna zarazem.
Opisane i zaprezentowane na zdjęciach tarcze chroni także świetnie dobrane szkło. Jest ono wprawdzie mineralne, ale ma szafirową powłokę i co najważniejsze, jest wyraźnie wypukłe, co mocno podkreśla vintydżowy charakter każdego z tych zegarków.
Nowy model Jantar jest wyjątkowy również pod jeszcze jednym względem – to pierwszy model limitowany polskiej firmy Błonie, w którym napisy na tarczy i deklu są w języku polskim. To zwyczajnie cieszy, bo mimo, iż polscy producenci coraz częściej stosują nasz język w przypadku nadruków, to nadal nie jest to norma. Z resztą polskich zegarków jest relatywnie niewiele.
Za pracę zegarka odpowiada mechanizm z naciągiem automatycznym sprężyny napędowej. Błonie postawiło na pewniaka - to niezawodny mechanizm Seiko NH35 łożyskowany na 24 kamieniach, oferujący 41-godzinną rezerwę chodu. Jego pracę możemy obserwować przez przeszklony dekiel, gdzie zauważymy wspomniany wcześniej wahnik w kolorze czerwonym z wyciętą literą "B". To także charakterystyczny element produktów współczesnej marki Błonie. Sam mechanizm jest uznawany za niezawodny i trwały. W razie konieczności też dość łatwy i zarazem niezbyt kosztowny w serwisowaniu. Potrafi miło zaskoczyć precyzją pracy i ma bardzo wydajny naciąg sprężyny.
Element doskonale współgrający z tarczą
A koperta? To element doskonale współgrający z tarczą, choć postarano się o unowocześnienie jej konstrukcji wobec pierwowzoru, co jest widoczne szczególnie pod względem rozmiarów. Współczesny jest też materiał z jakiego kopertę wykonano.
Obudowa wykonana jest oczywiście ze stali. Koperta jest bardzo prosta i elegancka. Ma 42 mm średnicy, 13,3 mm grubości i 49,4 wysokości od ucha do ucha co czyni zegarek pod względem rozmiaru dość uniwersalnym, o współczesnym kształcie, choć biorąc pod uwagę bardzo wąską lunetę należy jednak mieć na uwadze, że optycznie będzie się wydawał na większy.
Okrągły kształt i łagodnie wyprowadzone, delikatne uszy koperty to wyraźne i udane zarazem odniesienie do ponadczasowej elegancji zegarków Błonie z połowy XX wieku.
Jej boki mają wąską linię, ale nie zastosowano tutaj takiego zabiegu ja we wcześniejszych modelach Błonie, czyli podcięcia tworzącego talerzykowaty kształt koperty. Tu jest klasycznie. Pionowe linie boczne dają łagodną, lekko opadającą w kierunku końców uszu linię, o bardzo dobrze wykończonej powierzchni.
Koperta jest polerowana na bokach i od spodu. Górne części uszu są szczotkowane. Także luneta o dwóch płaszczyznach jest okrężnie szczotkowana. Ciekawostką są wiercone na wylot uszy, co stanowi swoisty „smaczek” tych zegarków.
Na godzinie 3. znajduje się koronka o właściwie dobranej wielkości. Jej kształt określiłbym jako dość prosty, ma ona na bokach nacięcia, a jej czołową część przyozdabia stylizowana literka „B”. Dekiel wieńczący spód koperty jest wkręcany, dość płaski. Wkręcany jest w jakby kołnierz w spodzie koperty, który pozwolił na uzyskanie smuklejszej linii bocznej.
Spory, stalowy i polerowany pierścień ma wygrawerowane podstawowe informacje o tym modelu zegarka w języku polskim, a wypełniające centralną część przeszklenie dekla odsłania opisywany wczesnej mechanizm i czerwony wahnik.
Koperta ma wodoszczelność na poziomie 5 atm.
Trzy wersje koperty
W zakresie przygotowanych i dostępnych wersji modelu Błonie Limitowane „Jantar” Automatyczny mamy do wyboru trzy warianty kopert.
Wszystkie mają oczywiście dokładnie ten sam kształt i wymiary, ale różnią się kolorem. Model z białą tarczą ma kopertę w kolorze standardowej stali, co pasuje do opisywanych indeksów i wskazówek. Model z tarczą granatową ma kopertę pokrytą powłoką w kolorze różowego złota, co skomponowano z inskrypcjami na tarczy w tym samym kolorze, a ostatni, najbardziej ekstrawagancki reprezentant kolekcji ma kopertę z powłoką o czarnej barwie, co z czarną tarczą i pociemnionymi indeksami i wskazówkami tworzy ciekawy efekt.
Tę ostatnią wersję zestawiono ze stalową bransoletą również w czarnym kolorze. Jest ona 9 rzędowa i ma pasującą do całości stylistykę retro. Pozostałe modele są wyposażone w skórzane paski. Wariant biały ma pasek w czarnym kolorze a granatowy w brązowym. Klamry o odpowiednim kolorze są szczotkowane i mają naniesione logo firmy.
Błonie Limitowane „Jantar” Automatyczny – podsumowanie, ocena i cena
Podsumowując - w mojej opinii firma Błonie pokazała nam kolejny ciekawy zegarek o bardzo współczesnych cechach, ale w udany sposób nawiązujący do modeli historycznych.
Mamy do wyboru współczesną, klasyczną wersję modelu Jantar, jak również dwa warianty kolorystyczne nie występujące w pierwowzorach. Trzy zegarki technicznie takie same, prezentują jednak trzy bardzo odmienne charaktery. Od klasyki po wyróżniający się, niespotykany często, całkowicie czarny model w stylistyce „stealth”.
Jedyny aspekt, który zwrócił moją uwagę, to nieco za krótkie ramiona wskazówek. Można oczywiście uznać to za celowe odniesienie do stylu zegarków Błonie sprzed niemal 70 lat, jednak mając na uwadze, że jest to model współczesny wolałbym nieco dłuższe.
Niemniej wspomniane wskazówki to detal. Patrząc na całokształt, a zatem oceniając jakość wykonania zegarka, jego wygląd i sumarycznie osiągnięty efekt – jestem w pełni na tak.
Uzupełnieniem każdego egzemplarza modelu Jantar oferowanego w limitowanej serii wynoszącej 200 sztuk jest atrakcyjne płócienne etui podróżne, wyściełane od wewnątrz delikatnym materiałem, oraz drewniane pudełko z wysuwanym wieczkiem.
Cena zegarków Jantar z kolekcji Błonie Limitowane zależy od wersji. Dwa modele Jantar na pasku dostępne są w cenie 1 790 złotych, a model na bransolecie w cenie 1 860 złotych.
Plusy (+) | Minusy (-) |
+ atrakcyjne wzornictwo | - Odrobinę zbyt krótkie wskazówki (ocena subiektywna) |
+ dobra jakość wykonania | |
+ ceniony i nieskomplikowany mechanizm | |
+ udane wizualnie nawiązanie do stylistyki retro i archiwalnych modeli Błonie |
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki Błonie znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu: BŁONIE.
Adrian Szewczyk