Wydaje się, że dziś niemal wszystkie osoby zwracające uwagę na swoje otoczenie zauważają większą i cały czas narastającą liczbę zlikwidowanych sklepów, jak również innych firm czy też przedsiębiorstw usługowych znajdujących się w tradycyjnych lokalizacjach (centra i główne ulice miast bądź też galerie handlowe). Zjawisko to dotyczy także firm z tradycjami, działającymi na rynku od wielu lat. W centrach handlowych wynajmujący powierzchnie wprawdzie starają się „ukrywać” puste lokale z których w ostatnich miesiącach zrezygnowali najemcy, ale przy cały czas zwiększającej się liczbie wolnych i „opuszczonych” powierzchni jest to coraz trudniejsze. Wspomniane rodzaje lokalizacji obejmują oczywiście także działające na rynku firmy i sklepy z branży jubilerskiej.
W ostatnich dniach grudnia, już w trakcie trzeciego lockdownu, w portalu zaprezentowaliśmy publikację „Pomoc państwa dla branży jubilerskiej w czasie pandemii COVID-19”. W tym materiale sygnalizowaliśmy trudną sytuację branży i brak pomocy państwa na drugim i trzecim etapie lockdownu.
Centra handlowe zostały otwarte już/dopiero od pierwszego dnia lutego bieżącego roku. Taka decyzja oczywiście nie sprowadziła do Polski, a więc także do konkretnych centrów handlowych, turystów, ale umożliwiła potencjalne dotarcie do nich lokalnej społeczności.
Jak sytuacja jednostek branżowych wygląda w chwili obecnej. Jak reagują właściciele firm, które znalazły się w trudnej sytuacji? Co mogą oni w tej sytuacji zrobić? Czy, w ich sytuacji podobnie jak głosi jeden ze sklepów branżowych trzeba: „Uniknąć licytacji. Uzgodnić warunki kapitulacji”. Czy sytuacja jest aż tak zła?
Po publikacji wskazanego powyżej opracowania z końca grudnia 2020 roku otrzymaliśmy w redakcji sporo wiadomości mailowych, ale również kopie listów, które zrozpaczeni właściciele firm z naszej branży wysyłają do organów państwowych. Największe rozgoryczenie budzi brak rządowego wsparcie, podobnego do tego jakie otrzymały firmy w pierwszym etapie pandemii w 2020 roku.
Co jako branżowy portal możemy radzić naszym Czytelnikom?
Umiesz liczyć – licz na siebie
Po pierwsze, każda z firm powinna zwrócić uwagę na to, co w swoim zakresie może zrobić dla obniżenia kosztów funkcjonowania i poprawienia kondycji finansowej. Na pewno niezbędna jest kontrola wydatków i zakupów magazynowych.
Warto również:
- przeprowadzić czystkę w magazynie.
- skupić większą uwagę na sprzedaży internetowej.
- większą uwagę przyłożyć do oddziaływania na lokalną społeczność (bo jak wspomnieliśmy powyżej, turyści nie mogą jeszcze swobodnie podróżować i odwiedzać sklepy).
Jesteśmy przekonani, że powyższe sugestie stanowią tylko formę przypomnienia, a każdy z prowadzących firmę już te, a mamy nadzieję że także inne, najlepsze dla niego działania podjął.
Czasem warto jednak mówić nawet o sprawach, wydawałoby się, oczywistych.
Czynsze najmu lokali usługowych
Wobec uregulowania systemu opłat czynszowych w centrach handlowych, przez przepisy dotyczące pandemii w sposób karkołomny, trudny jest los wynajmujących.
Po pierwszym lockdownie wynajmujący lokale w centrach handlowych mogli nie płacić czynszu za czas zamknięcia centrum, poprzez złożenie deklaracji o przedłużenie umowy najmu o czas zamknięcia, plus ½ roku, ale wszystko na dotychczasowych, „przedcovidowych” umowach czynszowych. Dla kolejnych lockdownów przepis ten także obowiązuje, ale nie do końca wiadomo w jaki sposób go przyjmować. Czy trzy loockdowny, to przedłużenie o sumaryczny czas zamknięcia sklepów i przedłużenie umowy o: ½ + ½ + ½ roku?
Tak najchętniej widzą ten przepis wynajmujący.
Znajdujący się po drugiej stronie umowy najemcy doskonale wiedzą, że sytuacja sprzed pandemii szybko nie wróci, albo nie wróci wcale. Przez długi, lub bardzo długi czas na pewno nie wrócą kupujący, którymi są turyści zagraniczni, turyści krajowi i turyści biznesowi. Ci ostatni, to nie tylko przybywające, ale także wyjeżdżające ze swoich miejsc pracy osoby.
Z tego powodu tylko nieliczni przedsiębiorcy – szczególnie ci posiadający sklepy w lokalnych centrach handlowych, takie umowy chętnie podpisują. Dla najemców w galeriach „topowych” – zawsze mocno nastawionych na przybywających z oddali potencjalnych kupujących, takie rozwiązanie bez obniżenia czynszu nie ma żadnego sensu.
Problem czynszów najmu dotyczy oczywiście także lokalizacji tradycyjnych, choć w takich przypadkach zwykle łatwiej jest o porozumienie stron.
Wydaje się, że negocjacja czynszów, nawet indywidualnych najemców, nawet z dużymi galeriami jest konieczna, a jak wskazują choćby działania niektórych centrów w stosunku do dużych najemców (np. polskiej firmy LPP), osiągnięcie kompromisu jest możliwe.
Na pomoc rządową w tym względzie raczej nie ma co liczyć, bo prawdą jest także to, że taka pomoc spowodowałaby wyciągnięcie ręki po pomoc ze strony wynajmujących.
Wydaje się, że w tym przypadku każdy z najemców musi walczyć indywidualnie.
Pomoc państwa a realna sytuacja w branży
Wiadomo, że do chwili obecnej branża nie dostała pomocy państwa za okres II i III lockdownu. Upublicznienie tego faktu, tak jak wspomnieliśmy, zbiegło się nieszczęśliwie z „hejtem na Apart”. Czy jednak z powodu jednej kampanii reklamowej i jednej firmy można generalnie przyjąć, że pomoc nie należy się co najmniej setkom innych firm związanych z branżą?
O tym, że sytuacja jest zła, lub bardzo zła przekonują wiadomości kierowane bezpośrednio do redakcji lub kopie listów kierowanych do władz państwowych z prośbą o pomoc.
Poniżej przedstawiamy trzy przykładowe wiadomości tego typu.
1) W liście kierowanym do izby gospodarczej w Katowicach napisano:
„Moja firma na mocy Rozporządzeń Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, została zamknięte na 8,5 tygodni w okresie 7.11-30.11.2020 oraz 28.12.2020-31.01.2021 roku.
Na ten czas zostaliśmy pozostawieni bez jakiejkolwiek formy wsparcia ze strony państwa. Nie zostaliśmy objęci subwencją w ramach nowej tarczy PFR, nie uzyskaliśmy możliwości umorzenia składek ZUS, ani dotacji z PUP. Pomimo zerowych dochodów w lokalu na terenie centrum handlowego firma musiała pokrywać niezmiennie wszystkie koszty stałe, w tym koszty pracownicze, a także koszty najmu.
Wobec rażącej dyskryminacji w stosunku do branż pokrewnych, czyli sprzedaży detalicznej odzieży, sprzedaży obuwia i galanterii skórzanej, wnioskujemy o dodanie naszego kodu pkd 47.77.Z do listy kodów objętych wsparciem finansowym dla firm przymusowo zamkniętych w okresie tzw. lockodownów jesienno-zimowych.”
2) List przesłany do instytucji państwowych (z kopią do redakcji):
3) Przykład korespondencji opisującej sytuację firmy z branży jubilerskiej:
"Dzień dobry,
w nawiązaniu do Państwa artykułu "Pomoc Państwa dla branży jubilerskiej w czasie pandemii COVID-19" , chciałbym podzielić się swoim rozgoryczeniem.
Działalność naszej spółki prowadzimy nieprzerwanie od 2012 roku. Sprzedaż prowadzimy w niewielkim lokalu zlokalizowanym na Długim Pobrzeżu w dzielnicy Głównego Miasta Gdańska. Jak nietrudno się domyślić 99% naszego asortymentu stanowią szeroko rozumiane produkty z bursztynem. Począwszy od biżuterii srebrnej z bursztynem przez gadżety z bursztynem po szkło i drzewka bursztynem zdobione.
90% naszych klientów to turyści, zarówno krajowi jak i zagraniczni.
Jedyną pomoc jaką udało nam się uzyskać to pierwsza tarcza PFR oraz bezzwrotna pożyczka 5 tys zł. Na wieść o tarczy PFR 2.0 na naszych twarzach ukazał się cień nadziei. Jednak całkowite podporządkowanie dofinansowania do kodów PKD bardzo szybko nasze nadzieje rozwiały. Liczyliśmy na dofinansowanie na 2.0 miejsca pracy (pełen etat). We wniosku (odrzuconym), który mimo wszystko złożyliśmy nasz spadek przychodów w ostatnim kwartale 2020 roku w porównaniu do roku 2019 wyniósł 79%!!
Koszty stałe od lat na tym samym poziomie. Ostatnia faktura zakupowa towaru - wrzesień 2020 na kwotę 930 PLN. Chciałbym powiedzieć, że przeważający kod PKD 47.77 to nie tylko duże i znane marki jak APART, YES, KRUK czy JUBITOM, bardzo dużo firm trudni się biżuterią z bursztynem zarówno w produkcji jak i sprzedaży. Takie pominięcie jeszcze do niedawna prężnie działającej gałęzi gospodarki to ogromny cios! Jeżeli wystosowana zostanie oficjalna petycja w sprawie pomocy dla naszej branży to skromne rodzinne przedsiębiorstwo jakim jesteśmy z chęcią się pod nią podpisze!
z wyrazami szacunku
Bursztynowa Galeria S.C."
Gdzie adresować petycje?
Wydaje się, że najlepszym adresatem takich petycji są, tak jak wskazana powyżej, lokalne izby gospodarcze, a przede wszystkim Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Jako redakcja branżowego portalu w kwestii pomocy państwa możemy tylko sugerować właśnie kontakt z lokalnymi izbami gospodarczymi oraz wysyłkę listów do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Odpowiedni adres email można znaleźć na stronie Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw - tutaj, po wypełnieniu rubryk potwierdzających, że w tego rodzaju sprawie kierujemy naszą korespondencję.
Redakcja portalu Zegarki i Pasja
Kierujemy specjalne podziękowanie od naszej redakcji dla przedstawicieli firm z: Gdańska, Katowic i Warszawy za przekazane kopie korespondencji, sugestie i impuls do napisania powyższego opracowania.