Zbiory pochodzącego z Dolnej Saksonii znanego kolekcjonera zegarów szwarcwaldzkich - Heinricha Engelmanna są prezentowane w niezwykłym miejscu zlokalizowanym w samym sercu zegarmistrzowskiego Szwarcwaldu. Jest nim Muzeum Szwarcwaldzkiego Zegarmistrzostwa znajdujące się w unikatowym, poprodukcyjnym budynku firmy Junghans w Schrambergu.
Kolekcja zegarów i mechanicznych urządzeń grających jest zachwycająca, a miłośnicy tego rodzaju wyrobów w muzeum na pewno chętnie spędzą dużo czasu na ich podziwianie.
Kolekcja Heinricha Engelmanna
Jak mogło dojść do tego, że osoba z Dolnej Saksonii posiadała jedną najokazalszych kolekcji zegarów ze Szwarcwaldu?
Właściwie to proste!
Wyjeżdża się na wakacje do Schwarzwaldu i w niemieckim Muzeum Zegarów (Deutsches Uhrenmuseum) odkrywa się zegar Biederrneier - jeden z takich, jaki samemu się posiada.
Taki fakt może wywołać refleksję, a w kolejnym kroku może też prowokować do podjęcia wyzwania.
Do wizyty Heinricha Engelmanna w muzeum doszło w sierpniu 1980 roku, a refleksja ze zwiedzania była przyczynkiem do rozpoczęcie kolekcjonowania zegarów ze Szwarcwaldu. To wstępne zainteresowanie zegarami przez kolejne lata przerodziło się w niezwykłą, życiową pasję.
Heinrich Engelmann – niezwykły kolekcjoner
Kolekcja Engelmann obejmuje najróżniejsze rodzaje zegarów, oraz mechanicznych maszyn grających wytworzonych w Szwarcwaldzie. Większość z nich jest całkiem dobrze zachowanych i nadal działa.
Część była w dobrym stanie nabyta, ale wszystkie wymagały prac konserwatorskich. Z pełnym miłości zapałem Heinrich Engelmann przywracał je do życia. Niektóre z eksponatów są bardzo rzadkie, a ich renowacja wymagała wyprodukowania od nowa niektórych części. Czy to do mechanizmów, tarcz, czy też do dekoracyjnych obudów.
Heinrich Engelmann jest prawdziwym mistrzem rzemieślniczym i samemu wykonywał wszystkie prace restauracyjne przy swoich zegarach. Dotyczy to tak naprawy mechanizmów, jak i drewnianych szafek, piszczałek generujących dźwięk, czy niepowtarzalnych tarczy.
Kolekcjoner jest także autorem jednaj z najbardziej pożądanych książek na temat zegarów i mechanicznych urządzeń grających pochodzących ze Szwarcwaldu. Książka: “Zegary szwarcwaldzkie: kolekcjonowanie, restauracja, zachowanie (dla potomności – przyp. autora)” Heinricha Engelmanna została wydana w roku 2012.
Fascynacji wyrobami ze Szwarcwaldu właściwie nie można się dziwić. Przecież praktycznie „żaden inny rodzaj zegarów nie oferuje takiej wszechstronności i różnorodności wzorów”. Heinrich Engelmann przez wiele lat zbierał wyprodukowane między XVIII, a początkiem XX wieku zegary i pozytywki ze Szwarcwaldu.
Dlaczego w Schrambergu?
Ta niezwykła kolekcja trzy lata temu została zakupiona przez właściciela firmy Junghans – przedsiębiorstwo Steim i dziś jest prezentowana jest w wyjątkowym miejscu i w wyjątkowym otoczeniu. Znajduje się ona w Muzeum Szwarcwaldzkiego Zegarmistrzostwa, w niedawno odrestaurowanym budynku poprzemysłowym firmy Junghans - Terrasenbau w Schrambergu. Stanowi ona element ogólnej tematyki muzeum – historii przemysłu zegarowego w tym rejonie. Kolekcja Engelmann zapewnia intrygujący wgląd w specyfikę produkcji zegarów w Szwarcwaldzie.
Czas zacząć zwiedzanie
W zakresie prezentowanej na dwóch najwyższych poziomach Terrasenbau kolekcji Engelmann znajdziemy: zegary z drewnianymi kołami przekładni chodu - czyli bardzo wczesne wyroby ze Szwarcwaldu, zegary z tarczami z porcelany – duże i miniaturowe, zegary figuralne, obrazowe, z teatrem figur, kukułki, także luksusowe zegary z których większość posiada mechanizmy grające.
Warsztat rzemieślnika
Zwiedzając wystawę, zanim jeszcze zobaczymy pierwsze, najstarsze szwarcwaldzkie zegary, mamy możliwość podziwiania warsztatu rzemieślnika, który tego typu zegary wykonywał. Doskonale zaaranżowana przestrzeń, nagromadzone eksponaty i niezwykły klimat tej wydzielonej przestrzeni budzi podziw każdego zwiedzającego.
Zegary z drewnianymi kołami przekładni chodu
To pierwsze zegary ze Szwarcwaldu. Niewiele się ich zachowało, bo dość szybko zostały one zastąpione zegarami z kołami wykonanymi z metalu.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że szkielet zegarów także w dalszych latach pozostawał drewniany, a metalowe były: koła zębate, ich panewki łożysk i wszelkiego rodzaju dźwignie. Taka konstrukcja wyróżniała zegary ze Szwarcwaldu.
Jak trochę żartując sobie, mówią dzisiejsi miłośnicy zegarów, „Niemcy produkowali zegary z drewna, metal przeznaczając na armaty. Dla odmiany Francuzi produkowali zegary z metalu (Comtoise) w broń nie inwestując.”
Zegary z porcelanową tarczą. Duże i małe.
Taki rodzaj zegarów jest dość dobrze znany, ale nie są one wcale często spotykane w zbiorach.
Wynika to pewnie z kruchości materiału i łatwości jego zniszczenia. Pewnie z tego powodu do dnia dzisiejszego przetrwało mniej, w stosunku do innych tego rodzaju wyrobów.
Na wystawie prezentowane były tak duże, jak i małe zegary z tarczą z porcelany.
Każdy rodzaj w odpowiedniej liczbie egzemplarzy.
Zegary figuralne
Na wystawie prezentowane są trzy zegary i każdy z nich przedstawia… wędrownego zegarmistrza, który przemieszczając się z wioski do wioski i z miasta do miasta oferuje swoje gotowe wyroby, oraz świadczy naprawy innych czasomierzy.
Oczywiście każda z przedstawionych osób prezentuje swój - działający zegar.
Zegary obrazowe
Ciekawy widok, kunszt wykonania i funkcjonalność produktu – to własności zegarów obrazowych, dzięki którym zyskały one popularność. Warto poznać te z nich, które wyróżniały się miejscem pochodzenia – były wykonane w Szwarcwaldzie.
Zegary z teatrem figur
Poza informowaniem o porze dnia zegary miały cieszyć oko. Z tego obowiązku doskonale wywiązywały się zegary z teatrem figur. Scenki były militarne – z maszerującymi żołnierzami, rodzajowe, lub religijne.
Szczególnie ciekawym egzemplarzem był zegar, który w spektaklu figur prezentował ścięcie Świętego Jana Chrzciciela. Odcięta głowa „wystawiona była na widok publiczny” przez większość czasu, a wracała dla procederu odcięcia głowy na korpus świętego, tylko na czas scenki odgrywanej o pełnej godzinie.
Zegary z kukułką
Tradycyjnie u nas znane zegary z kukułką były tylko fragmentem prezentowanej kolekcji. Ilustracja takich zegarów została pokazana na wstępie opracowania.
Jak się okazuje, były także popularne kominkowe zegary z kukułką – stojące na kominkach, a nie tylko te wiszące – jakie spotykamy u nas najczęściej.
Co ciekawe część tego rodzaju zegarów nie miała wcale „wyskakującego ptaka”, a tylko sygnalizację godzin realizowaną poprzez jego głos.
Jak przekazał przewodnik, popularność zegarów z kukułką nie wynikała z dużej liczby kukułek w Szwarcwaldzie, a tylko z prostego do realizacji w zegarze – dwutonowego głosu tegoż ptaka!
Luksusowe zegary ze Szwarcwaldu
Powszechnie, jakość mechanizmów zegarów ze Szwarcwaldu przyjmowana jest jako niska.
Tak jest dla większości produkowanych i prezentowanych w Muzeum zegarów. Była jednak zauważalna i jest prezentowana w muzeum grupa wysokiej jakości zegarów. Dla tego rodzaju wyrobów obecność sygnalizacji dźwiękowej była wręcz obowiązkiem.
W jednym z prezentowanych zegarów, dźwięk wydobywany był poprzez uderzenie młotka w szklane kopuły.
Mechaniczne automaty i maszyny grające
Znaczącą, końcową, ale tylko w układzie dla zwiedzania, częścią kolekcji są zasygnalizowane we wstępie mechaniczne automaty i szafy grające. Te niezwykłe urządzenia mechaniczne znalazły tutaj doskonałe, chyba najlepsze towarzystwo dla swojej obecności. Prezentowane obiekty nie były wcale popularnymi katarynkami (choć działają pewnie na podobnej zasadzie). Największe z nich to automaty wydające dźwięk poprzez uderzanie w struny, ale też szarpaniem strun widocznych w górnej części urządzenia skrzypiec.
Potencjalnych malkontentów, którzy chcieliby podważać sens obecności urządzeń grających w muzeum zegarów można tylko poinformować, że taką najprostszą z prezentowanych w Schrambergu maszynę grającą można podziwiać także w Muzeum Cechowym w Warszawie.
Te dwie dziedziny techniki łączą podobne zasady konstrukcyjne.
Poprzez umieszczenie kolekcji wyrobów Heinricha Engelmanna w otwartym w lipcu tego (2018) roku Muzeum Szwarcwaldzkiego Zegarmistrzostwa w Schrambergu, została ona udostępniona szerokiej publiczności. Przybywający do muzeum podziwiają także: prezentację historii przemysłu zegarkowego w tym rejonie, historię firmy Junghans, oraz powiązane z nimi elementy historii firmy Stiem.
Równie ciekawy jak prezentowane zbiory, jest sam Terrasenbau - niezwykły, okazały, wyremontowany budynek muzeum. Ta opinia dotyczy także doskonale dopasowanej do całości, nowoczesnej, zapraszającej do zwiedzania części wejściowej muzeum.
Władysław Meller
Powyższy tekst nie wyczerpuje oczywiście koniecznego do publikacji opisu zbiorów Muzeum Szwarcwaldzkiego Zegarmistrzostwa w Schrambergu. Autor miał możliwość podziwiania, tych zbiorów dzięki zaproszeniu otrzymanemu od przedstawiciela marki Junghans w Polsce.
0 Komentarzy
Średnia 0.00