Szwajcarska marka Doxa ma bogatą i długą historię, a także - na szczęście - bogatą ofertę produktową. Możemy wybierać między zegarkami sportowymi, dla pilotów, typowymi diverami, jak również zegarkami o uniwersalnym charakterze. Mocnym elementem oferty, stanowiącym niewątpliwy atut tego przedsiębiorstwa, są zegarki eleganckie. Taki charakter mają często nadal spotykane, stare modele vintage Doxa naszych dziadków i ojców, bo firma ta, jako jedna z nielicznych firm szwajcarskich, miała dostęp do rynku komunistycznej Polski.
Dzisiejsi przedstawiciele tego stylu mają bardziej wyrafinowany charakter.
Taka właśnie jest według mnie Doxa Slim Line Automatic.
Klasycznie elegancki zegarek we współczesnym uniwersalnym rozmiarze koperty wynoszącej 42 mm średnicy.
Zaprojektowany tak, by dobrze wyglądać w zestawieniu z formalnym strojem, ale z akcentami pozwalającymi potraktować go także jako codziennego towarzysza np. w biurze.
Okrągła koperta wykonana ze stali szlachetnej została zaprojektowana tak, by nie budzić kontrowersji i zaspokoić oczekiwania wielu odbiorców. Zegarek elegancki powinien takie właśnie kryteria wypełnić. Odstępstwem jest rozmiar koperty, który przekracza ramy przyjęte dla tzw. „garniturowców”, co jest zapewne chęcią skorzystania z aktualnych trendów w zegarkowej modzie. I trudno się dziwić.
Zegarki kierowane do szerokiego grona klientów muszą jak najcelniej trafiać we właściwą stylistykę.
Poza rozmiarem obudowy, Doxa Slim Line jest zbudowana według utartych i oczywiście udanych wzorców: 42 mm średnicy koperty oraz okrągły kształt z krótkimi uszami wyprowadzonymi z wyraźnym odcięciem dają atrakcyjną bazę do „twarzy” zegarka dopełnionej tarczą.
Tarcza jest duża, dzięki zastosowaniu wąskiej lunety. Wypełnia niemal cały obrys zegarka, optycznie powiększając go na przegubie, a jednocześnie, dzięki krótkim uszom, nie tworzy się wizerunek zegarka zbyt dużego. Trendy są zachowane, zegarek jest nie mały, wydaje się większy, a w rzeczywistości doskonale mieści się na większości nadgarstków.
Skromne „wyposażenie” tarczy jest także atutem i celowym zabiegiem.
Szlif słoneczny, wąskie, eleganckie nakładane indeksy – i otrzymujemy wystarczająco nobliwą niezależnie od koloru tarczę, jednak z małymi dodatkami. Kolor cyferblatu może być srebrzysty, czarny lub atramentowo granatowy. Ta ostatnia wersja kolorystyczna, którą widzimy na zdjęciach w artykule, oferowana jest wraz z pozłacaną kopertą, której kolor osiągany jest oczywiście dzięki powłoce PVD.
Motywem przewodnim tarczy są pola tworzące okręgi. Na skrajnie zewnętrznej części, na wydzielonym wąskim pierścieniu stworzonym z powierzchni tarczy, nadrukowana jest podziałka minutowa. Płytki, jakby odciśnięty rowek oddziela go od następnego, dużo szerszego okręgu na którym nałożono wspomniane wcześniej indeksy godzinowe. Są one polerowane, mocno wydłużone i minimalnie zwężające się przy końcach skierowanych ku środkowi traczy.
Następnie, znów poprzez odciśnięcie, utworzono wąski okrąg na którym zastosowano podziałkę minutową przedstawioną cyframi arabskimi, ale tylko co 5.
To element urozmaicający tarczę. Nie jest to w zgodzie z zasadami dotyczącymi typowo eleganckich projektów, ale niewiele tej elegancji ujmując, dodaje kolorytu i nadaje bardziej uniwersalnego, codziennego charakteru. Dokładnie na tym okręgu, na wysokości godziny 3-ciej, wycięto okienko datownika ze wskazaniem dnia miesiąca na białym tle.
Ostatnie pole to obszerne koło położone w centralnej części. W jego górnej połowie, pod godziną 12-tą, nałożono polerowanymi literami nazwę firmy, a po drugiej stronie w dolnej części pod osią wskazówek nadrukowano informację o rodzaju naciągu.
Całości projektu dopełniają wskazówki - są one polerowane, zaprojektowane w stylu „dauphine” z przełamaniem wzdłuż ich osi dzielącej je na pół. To często stosowany zabieg w przypadku braku luminescencji. Dwie ustawione pod kątem wobec siebie powierzchnie wskazówek ze względu na odbicia światła poszerzają zakres, w którym mamy do czynienia z dobrą czytelnością. Poza tym, to atrakcyjnie wygląda.
Długość wskazówek także dobrano odpowiednio. Godzinowa sięga krawędzi indeksów godzinowych, minutowa niemal do samego ostatniego okręgu z podziałka minutową, a prosty, wąski sekundnik jest jeszcze odrobinę dłuższy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że indeksy oraz wskazówki zależnie od wersji mogą być srebrzyste lub pokryte powłoką PVD w kolorze złotym. Na tarczy srebrzystej mamy wybór w postaci właśnie dwóch przedstawionych rozwiązań. Zegarek z tarczą granatową w kopercie w kolorze złotym ma oczywiście zastosowane pasujące do koperty elementy na tarczy.
Dopełnieniem jest skórzany pasek w kolorze czarnym lub brązowym, zapinane na składaną klamrę. Dla miłośników bransolet oferowana jest oczywiście stalowa, atrakcyjnie wyglądająca bransoleta siedmiorzędowa.
W tym miejscu warto jeszcze wrócić do koperty. W nazwie modelu mamy „Slim Line” – co oczywiście oznacza możliwie jak najbardziej płaski zegarek. Polerowana koperta ma 10 mm grubości. To niewiele, jak na zastosowany mechanizm Sellita SW 200-1, ale nie jest to jakiś rekordowy wynik. Jednak na nadgarstku zegarek będzie prezentował się bardzo „płasko”, ponieważ od miejsca styku z lunetą koperta się zwęża aż do dekla.
Spodkowaty kształt sprzyja takiemu ułożeniu na nadgarstku, że widać jakby najszersza część, czyli w tym wypadku luneta, niemal styka się z ręka, co sprawa wrażenie ultra płaskiego zegarka mimo, iż taki do końca nie jest.
Wieńczący o spodu obudowę, polerowany dekiel jest wkręcany. Na jego zewnętrznej części wygrawerowano podstawowe informacje, a centralne zajmuje przeszklenie, przez które widać wspomniany mechanizm.
Nie każdy jest zegarkowym pasjonatem lubiącym, gdy jego kolekcja ewoluuje i przy okazji ciągle rośnie. Nie każdy ma poczucie potrzeby posiadania zegarka na każdą okazję i do każdego rodzaju aktywności. Po prostu wielu użytkowników poszukuje praktycznego, czasomierza na co dzień, o atrakcyjnym wyglądzie i odpowiedniej jakości wykonania, który sprawdzi się tak w biurze, jak i na formalnym bankiecie.
Kolekcja Doxa Slim Line wydaje się być wprost do tego stworzona.
Wprawdzie jej elegancka „twarz” przeważa, to jednak spory rozmiar, jak i niewielka grubość koperty dająca wygodę i komfort użytkowania, nawet podczas całodziennego noszenia, poszerzają spektrum zastosowań.
Jeśli nasza praca to nie ekstremalne zadania – ten zegarek sprawdzi się idealnie.
Cena jaką trzeba zapłacić za model Doxa Slim Line Automatic wynosi 2 290 złotych.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące Doxa znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu – DOXA.
Adrian Szewczyk