Krzysztof Hołowczyc to jeden z najbardziej znanych polskich kierowców rajdowych. Przez prawie 20 lat brał czynny udział w tworzeniu historii wyścigów samochodowych. Kilkukrotnie zdobył tytuł rajdowego mistrza Polski, Rajdu Polski oraz zdobył tytuł mistrza Europy. Startował w Rajdzie Dakar oraz innych rajdach samochodowych. Za zasługi dla rozwoju polskiej motoryzacji i sportów motorowych został wyróżniony najwyższymi odznaczeniami państwowymi, w tym Srebrnym i Złotym Krzyżem zasługi. Można by długo wymieniać tytuły jakie zdobył nasz polski kierowca, wypisując zajęte przez niego miejsca w różnorakich zawodach motorowych.
Krzysztof Hołowczyc od 10 lat jest także ściśle związany z marką Atlantic. Z tej okazji został przygotowany specjalny event. Piękna rocznica w wyjątkowych okolicznościach - 10 lat odkąd Krzysztof Hołowczyc został ambasadorem marki Atlantic. Najważniejszym jest jednak specjalnie przygotowany na ta okazję limitowany model zegarka sygnowany nazwiskiem jednego z najbardziej utytułowanych kierowców rajdowych w Polsce.
Wyjątkowa rocznica - niepowtarzalna lokalizacja
Jeśli organizowana jest impreza dedykowana dla takiej osoby jaką jest Krzysztof Hołowczyc to można być pewnym, że wśród głównych aktorów wydarzenia będą szybkie auta.
Innymi słowy: „Wiedz, że będzie się działo”
W podziemiach hotelu Hilton w Warszawie znajduje się niezwykły klub, do którego dostęp mogą mieć tylko nieliczni. Od 2013 w Polsce z inicjatywy Krzysztofa Hołowczyca i jego przyjaciela Kamila Dłutko działa ekskluzywny klub fanów motoryzacji, którzy dzięki przynależności do klubu i współtworzeniu go mają okazję przekonać się jak to jest być użytkownikiem różnych super samochodów.
Członkowie mają możliwość przekonać się jakie to uczucie prowadzić Lamborgini Gallardo, Chevroleta Corvette czy też Nissana GTR, i wiele innych pojazdów, bez potrzeby kupna tych modeli na własność.
Trzeba również wspomnieć, że SuperCar Club Polska to nie tylko auta od najdroższych dilerów, ale również limuzyny, Youngtimery, Funcar'y oraz Klasyki. Taka ekskluzywna lokalizacja była idealnym miejscem dla uczczenia współpracy „Hołka” i Atlantica.
Pasja motoryzacyjna zebrana w jednym miejscu
Wchodząc na parking podziemny nie wiemy co nas czeka za rogiem, wygląda on jak najzwyklejszy parking jakie można znaleźć pod nowymi budowlami w każdym większym mieście. Do momentu, gdy oczom ukazał się korytarz wypełniony po obu stronach autami z najlepszych programów motoryzacyjnych.
Na końcu tego szpalera widnieje duże logo z napisem SuperCar Club Poland.
Cała hala mieści kilkadziesiąt pojazdów, które rzadko można spotkać na polskich drogach.
Pełen garaż pojazdów, które nie tylko przyprawiają o szybsze bicie serca, ale również tych modeli, które dla wielu z nas są motoryzacyjnym marzeniem. Obok witających w progu Lamborghini, można dostrzec Ferrari, Mercedesa, Pontiaca, Bentleya, Porsche, ale również Nissana i Renault. Pomieszczenie pełne perełek motoryzacyjnych to jest ostatnia rzecz jakiej spodziewamy się w samym centrum Warszawy. Wśród tych okazów światowej śmietanki samochodowej znalazło się miejsce, w którym ustawiono kilka rzędów krzeseł, poczęstunek oraz dwa krzesła obok tajemniczo zasłoniętej gabloty z napisem Atlantic. Na spotkanie przybyło kilkadziesiąt osób.
Pośród zaproszonych postaci można było wypatrzeć kilka znanych nazwisk, w tym wieloletniego przyjaciela Krzysztofa Hołowczyca - Macieja Wisławskiego.
Zebrani goście z zaciekawieniem wyczekiwali głównego bohatera tego wydarzenia, którego próżno było szukać w grupie zebranych osób.
Filmowy początek
Rozpoczęcie spotkania odbyło się w typowo motoryzacyjnym stylu.
W całym garażu zapadła ciemność, a pośród szeptów zgromadzonych gości dało się usłyszeć warkot sportowego auta. Narastający dźwięk wyjaśnił się, gdy główna brama garażu uniosła się, a za nią ukazały się dwa punktowe źródła światła. Pośród ciemności nie sposób było rozpoznać auto, ale w miarę zbliżania się, z mroku wyłoniła się piękna sylwetka klasycznej 911 w błękicie, a za jej kierownicą nie kto inny, jak Krzysztof Hołowczyc.
Zatrzymał się na czerwonym dywanie w pobliżu wspomnianych wyżej krzeseł. Jedno z nich zajął Krzysztof, a drugie przypadło dla Jarosława Guzka- Brand Managera marki Atlantic.
Spotkanie rozpoczęło się od krótkiego wprowadzenia z jakiej okazji zebraliśmy się w danym miejscu. Bez zbędnych wykładów i długich przemówień rozpoczęła się koleżeńska rozmowa wyżej wymienionych dżentelmenów i już wtedy wiedziałem, że to spotkanie będzie inne niż wszystkie.
Od początku było czuć, że Panowie to nie tylko kontrahenci i współpracownicy biznesowi, ale również przyjaciele. W bardzo ciekawej opowieści przestawili nam jakie były początki ich współpracy, jak czasem było im ciężko się porozumieć.
Opowiedzieli wiele anegdot z tych 10 lat wspólnej kooperacji.
Usłyszeliśmy dlaczego Krzysztof Hołowczyc zgodził się być ambasadorem marki Atlantic. Wszyscy zebrani dowiedzieli się o tym, że z marką Atlantic nasz rajdowiec ma bardzo dobre wspomnienia, zanim jeszcze stał się ambasadorem. Użytkownikiem jednego z modeli był jego tata, dlatego po dziś dzień ceni sobie jakość i precyzję marki. Pośród tych anegdot, ukazano dotychczasowe wspólne osiągnięcia i kampanie reklamowe.
Główny punkt programu
Po kilkunastu minutach przyszedł czas na prezentację modelu z powodu, którego zorganizowano to spotkanie. Na ekranie pojawił się wyczekiwany model, który ukryty był w tajemniczo przykrytej gablocie. Po odsłonięciu zegarka trafił on od razu na nadgarstek Krzysztofa i aż do końca spotkania nie zdejmował go ani na chwilę.
Specjalnie na uczczenie tej współpracy został przygotowany model Atlantic Worldmaster Driver 777 - Krzysztof Hołowczyk Limited Edition. Dominującym elementem tego modelu jest cyfra 7- szczęśliwa dla Hołka, która towarzyszy mu przez całą karierę.
Na tarczy i deklu znajdziemy podpis rajdowca. Ten wyjątkowy model to uniwersalny zegarek o mocno sportowym charakterze, który sprawdzi się zarówno w codziennym użytkowaniu, jak również w ekstremalnych warunkach. Gwarantem niezawodności jest marka Atlantic i jej ambasador, który z zegarkami tej firmy przemierzył wiele wyścigów, w tym ten najtrudniejszy, jakim jest Rajd Dakar.
Czasomierz posiada jeden indeks godzinowy, jest nim oczywiście cyfra 7.
Limitowana do 777 sztuk edycja to gratka dla fanów Hołowczyca, ale również dla kolekcjonerów marki. Zegarek został wyprodukowany ze stalową bransoletą i dodatkowo dodano do niego pasek z materiału imitującego carbon. Jak przystało na model, który ma znieść ciężkie warunki, został wyposażony w mechanizm kwarcowy ze stoperem, szkło szafirowe, obrotowy bezel.
Wodoszczelność na poziomie 200 metrów, gwarantuje, że model ten nie boi się spotkania z wodą i innych trudnych warunków atmosferycznych. Jak podkreślał prowadzący spotkanie, w tworzenie tego zegarka bardzo mocno zaangażował się sam zainteresowany, a efekt końcowy jaki od teraz możemy podziwiać jest osiągnięty po długotrwałych rozmowach i ustaleniach obu stron.
Widać było wzruszenie w słowach Krzysztofa, który ten model traktuje jak swoje dzieło. Dla tych, którzy nie mieli okazji jeszcze podziwiać tego modelu mogę powiedzieć, że zegarek jest imponujący i naprawdę ciekawie się prezentuje, pomimo braku możliwości przymierzenia go.
Ostatni etap „wyścigu”
Po całej prezentacji, gdy oficjalna część się zakończyła, była możliwość porozmawiać z przedstawicielami marki, jak również z Krzysztofem Hołowczycem, który z przyjemnością odpowiadał na pytania zebranych osób. Całe spotkanie odbywało się w koleżeńskiej atmosferze.
Jako osoba, która po raz pierwszy uczestniczyła w spotkaniu organizowanym przez markę Atlantic poczułem się na nim jakbym należał do jej „rodziny” od wielu lat.
Szczęśliwa siódemka
Wszyscy, którzy planują zakup tego modelu, a dla których liczba 7 również jest szczęśliwa, niestety obejdą się smakiem, ponieważ egzemplarze o oznaczeniu 7 oraz 777 zostały już dawno zarezerwowane.
Polecam jednak się spieszyć.
Zegarek oraz krótką historię jego powstawania prezentuje poniższy film:
Biorąc pod uwagę popularność osoby Krzysztofa Hołowczyca i dość niską ilość wyprodukowanych zegarków można się spodziewać, że w szybkim tempie znikną z rynku.
Będąc na wielu eventach poświęconych premierom zegarkowym, mogę stanowczo stwierdzić, że ta prezentacja, zarówno pod względem atmosfery jak również okoliczności była jedną z najciekawszych w jakich miałem przyjemność brać udział.
Super samochody były tylko ciekawym tłem do wyjątkowego wydarzenia.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące Atlantic znajdują się zawsz na indywidualnej postronnie marki tu – Atlantic.
Autor tekstu i zdjęć: Jakub Wojdat
0 Komentarzy
Średnia 0.00