Informacje o marce Alpina oraz jej czasomierzach publikowane były na łamach naszego portalu już wielokrotnie. Wśród wielu czasomierzy jakie prezentowaliśmy na przestrzeni ostatnich lat, na szczególną uwagę zasługuje jeden z nowych modeli tego szwajcarskiego producenta. Mowa rzecz jasna o zegarku nad którym współpatronat medialny objął portal Zegarki i Pasja, limitowanej edycji modelu dedykowanego jednej z najwybitniejszych postaci polskiego sportu – alpiniście Jerzemu Kukuczce.
Jaka jest więc historia tej powszechnie znanej i cenione marki?
Historia Alpina jest ściśle związana z powstaniem i rozkwitem funkcjonującego na przełomie XIX i XX wieku konsorcjum zrzeszającego w swoich szeregach najwybitniejszych, i najlepiej rokujących niezależnych producentów czasomierzy.
Za rok powstania Kooperation der Schweizer Uhrmacher, bo taką nazwę otrzymała wspomniana spółka, przyjmuje się rok 1883.
Osobą odpowiedzialną za powołanie do życia wspomnianej organizacji był znany szwajcarski inwestor i manufakturzysta – Gottlieb Hauser.
Filia Union Horlogère – bo i pod taką nazwą funkcjonowało konsorcjum, znajdowała się w Genewie, oraz w leżącym we wschodniej Francji, Besançon.
Lista najważniejszych członków
• J. Straub & Co.
• Kurth Frères, Grenchen (później Certina)
• Duret & Colonnaz, Genf (Rohwerke),
• Huguenin - Robert (Gehäuse),
• Schwob Freres & Co, La Chaux-de-Fonds (Cyma),
• Robert Frères, Villeret (Minerva),
• J. Assmann, Glashütte (od roku 1904 w celu rozszerzenia wpływów na rynek niemiecki).
Rzecz jasna, lista nie zawiera wszystkich członków stowarzyszenia. Te, w latach prosperity liczyło ponad 20 mniejszych, jak i większych współudziałowców i fabrykantów.
Uprzedzając fakty, pierwsze lata spółki w XX wieku charakteryzowały się sporymi zyskami i ugruntowaniem pozycji unii na lokalnym rynku. Spore zasługi należy przypisać ówczesnemu prezesowi, Emilowi Schwarzowi. To właśnie w okresie zarządzania przez Schwarza, spółka powiększyła się o powstałą w 1915 roku, rodzimą fabrykę – Meteore S.A, odpowiedzialną za badania i produkcję materiałów luminescencyjnych.
W tym okresie, firma zyskała także nowe lokum pozwalające na rozwój produkcji. Już w roku 1890, siedziba spółki zostaje przeniesiona do szwajcarskiego Biell/Bienn. W roku 1917, tj w omawianym okresie, spółka dokonuje zakupu nowej posiadłości zlokalizowanej w tym samym mieście.
Kolejna już działka, zakupiona w 1919 roku, zlokalizowana była w przy Unionsgasse 13`, a zakupiona została po burzliwych naradach za bagatela - 375.000 Franków szwajcarskich.
Jednocześnie warto odpowiedzieć na pytanie, jaki sens miała kooperacja kilku, niewielkich początkowo producentów. Odpowiedź jest dosyć prozaiczna.
Zrzeszenie większej grupy pomniejszych producentów pozwoliło członkom konsorcjum na zawieranie korzystniejszych umów z ówczesnymi hurtownikami zaopatrującymi częstokroć niewielkie jeszcze zakłady w niezbędny materiał. Możliwość tę zresztą skrzętnie wykorzystywano wzmacniając tym samym pozycję grupy na rodzącym się wówczas rynku mechaniki precyzyjnej.
Podstawą działalności organizacji była wspólna walka o pozycję rynkową każdego z przedstawicieli unii. Działalność, prowadzona oficjalnie non profit, przynosiła wymierne zyski w postaci gospodarczego poparcia częstokroć poważniejszych graczy, czy możliwości udzielenia przezeń wsparcia finansowego. Organizacja wspierała również członków poprzez finansowanie akcji promocyjnych czy kampanii reklamowych.
Rzecz jasna, nie każdy miał szansę dostania się w szeregi organizacji. Każdy z potencjalnych członków przechodził szereg kontroli ukazujących radzie nadzorczej organizacji, tj. ciału stojącemu na czele unii, ewentualny potencjał i zaangażowanie przyszłych członków.
Co oczywiste, żaden z członków nie mógł jednocześnie przynależeć do organizacji o podobnym charakterze.
Jaki jednak jest związek pomiędzy powstałym na przełomie XIX i XX wieku konsorcjum, a popularną dzisiaj marką?
By przejść do meritum, należałoby cofnąć się do roku 1890. Odpowiednia liczba udziałowców pozwoliła w tych latach myśleć o rozpoczęciu produkcji rodzimych mechanizmów.
Ówczesne zapotrzebowanie na niezbędne materiały i elementy składowe (mechanizmy bazowe) zapewniała jedna z genewskich fabryk, będąca własnością członków korporacji - Dureta i Colonnaza. Co ciekawe, jej rzeczywistym zarządcą był w zasadzie sam C. M. Colonnaz. Przypuszczalnie też, prowadził on fabrykę na własną rękę.
W fabryce tej produkowano pierwsze, autorskie mechanizmy korporacji, o chwytliwej bądź co bądź nazwie… Alpina. Początkowo, nazwa ta zarezerwowana była jedynie dla wyrobów wywodzących się spod deski kreślarskiej szwajcarskiego producenta czasomierzy, Jacoba Strauba.
Z biegiem czasu, mechanizmy sygnowane nazwiskiem Strauba stają się fundamentem na którym oparto funkcjonowanie unii. Bez wątpienia urodzony w 1855 roku w szwajcarskim Bienne Jacob Straub był jednym z najistotniejszych członków korporacji. Ten wybitny zegarmistrz i człowiek biznesu zarazem, ponadto założyciel fabryki J. Straub & Co (pierwotnie Perla Uhrenfabrik J. Straub), właściciel takich marek jak Perla i Perlita, włożył gigantyczny wkład w rozwój powstałej w 1883 roku spółki.
Zapewne to za jego inspiracją, siedziba spółki zostaje – jak już zostało zaznaczone, przeniesiona w okolice Bienn.
Nazwa Alpina, jako sumienne strzeżony przez Strauba znak towarowy, zarejestrowana zostaje w roku 1901.W roku 1908 z kolei, z okazji obchodów 25lecia spółki, podjęto zgodnie decyzję o sygnowaniu logo Alpina znacznie większej części wyrobów unii, aniżeli jedynie tych opartych na mechanizmach Strauba. Sam Straub początkowo nie podchodził do pomysłu optymistycznie. Nie powinno to zresztą dziwić.
Alpina, jako chwytliwa nazwa marketingowa sygnująca czasomierze wykonane na bardzo wysokim poziomie była wręcz idealnym fundamentem do budowy dobrej pozycji na rynku.
Warto przy tym pamięć, iż stowarzyszenie nie opierało się jedynie na wyrobach pochodzących z jednego źródła. Mimo ujednoliconego designu, wiele wyrobów znacznie odbiegało od siebie jakościowo.
Ostatecznie uznano, iż sygnaturą oznaczone zostaną jedynie czasomierze charakteryzujące się najwyższą klasą wykonania.
Od samego początku czasomierze Alpina powstawały z wysokiej jakości nowatorskich komponentów, m.in. breguetowskiej sprężyny włosowej, kół balansu ze złotymi śrubkami i kunsztownie wykonanych kopert.
Jednocześnie, czasomierze opierające się na słabszych jakościowo mechanizmach sygnowane są od tego momentu logotypami Festy, Novice, A-werku, Treval czy ostatecznie najsłabszych jakościowo czasomierzy Tresor.
Podobnie jak i dzisiaj, niezbędnym było by każda marka posiadała własne logo.
W tym samym roku, tj. 1908, powstaje znany nam dzisiaj znak towarowy w kształcie trójkąta, mające symbolizować górski szczyt. Zostało ono najprawdopodobniej zaadaptowane z istniejącego dotychczas logo, mającego odróżniać spośród innych wyrobów unii mechanizmy produkcji Strauba.
Przez wiele dziesięcioleci logo firmy ewoluowało, ulegając nowym standardom.
Na zamieszczonym powyżej plakacie, znaleźć można zarówno rozpoznawalne na pierwszy rzut oka sygnatury, jak i te mogące mówić czytelnikowi mniej. Dwie tarcze, ze skrótami A.H.S oraz S.U.G oznaczają kolejno Association Horlogére Suisse oraz niemiecki odpowiednik Schweizerische Uhrmacher-Genossenschaft oznaczający nic innego jak Związek Szwajcarskich Producentów Czasomierzy.
W oczy rzucają się także informacje mówiące o udziale spółki w międzynarodowych targach. Jest to prawda, a prócz zaznaczonych na ulotce wystawach w Genewie z 1896 roku, oraz z Paryża w roku 1900. Spółka Alpina wystawiła swoje stanowisko także między innymi na odbywających się w 1914 roku targach w Brnie.
W roku 1909, spółka przeniosła część produkcji do ówczesnych Niemiec.
Było to najpewniej spowodowane chęcią rozszerzenia swojej sieci wpływów także i w Rzeszy. W tym celu, utworzona zostaje fabryka Pracisions – Uhrenfabrik Alpina Glashutte i/S w miejscowości Glashutte.
Na przestrzeni kilku lat, fabryka umiejscowiona w niemieckim Glashutte ugruntowała swoją pozycję na tamtejszym rynku. Sytuacja ta w negatywny sposób odbiła się na stanie konkurencji. Jedną z bardziej poszkodowanych marek była Lange & Sohne. Na początku XX wieku, niemiecki producent wytoczył szwajcarskiemu udziałowcy proces.
Mimo długoletniego postępowania sądowego, uwzględniającego zarówno powiązania fabryki Glashutte ze szwajcarską organizacją jak i sam proces produkcyjny, sprawę zakończono w 1915 roku po myśli Alpiny.
Ten spory sukces marketingowy, połączony ze wzrostem sprzedaży oraz tak prestiżowymi zamówieniami, jak dostarczenie wyposażenia dla niemieckiej marynarki wojennej, było zaczątkiem znacznie gorszej koniunktury.
Po rozpoczęciu Pierwszej Wojny Światowej sytuacja unii uległa znacznemu pogorszeniu. Strona aliancka, niezadowolona z powiązań Alpiny z niemieckim rynkiem, nałożyła na organizację surowe obostrzenia. W roku 1917, tj. pod sam koniec wojny, organizacja Union Horlogere została formalnie rozwiązana. Powstały de facto trzy, niezależne towarzystwa: Union Horlogere SA w Bienne, Alpina Deutsche Uhrmacher-Genossenschaft G.m.b.H. w Berlinie oraz Alpina Association des Horlogers Suisses.
Kryzys wywołany zawieruchą Pierwszej Wojny Światowej, w wyniku mądrej polityki został szybko zażegnany. Aktywa marki już w 1920 roku zaczęły w drastyczny sposób zyskiwać na wartości. W tym samym roku, zegarki Alpina sprzedawano poprzez 2 000 dystrybutorów na terenie Europy – od Lizbony, przez Sztokholm aż po Moskwę. Ponadto, firma podpisała wiele nowych kontraktów, min. na dostarczanie profesjonalnych czasomierzy dla wojska.
Nie wszystkie decyzję podjęte przez zarząd spółki doczekały się jednak pozytywnego zakończenia. Pochodząca ze stanu Cincinnati (USA) marka Gruen zapragnęła połączyć siły i skorzystać z europejskiej sieci dystrybucji Alpiny. W ten sposób, w roku 1929 zarejestrowano spółkę Alpina Gruen Gilde SA – do dzisiaj jedną z największych spółek tego typu.
Jednym z symboli tej współpracy jest model czasomierza, oparty na rewelacyjnym mechanizmie kaliber 877 Tecno. Nazywany potocznie Doctors watch, od początku zyskał rzeszę miłośników.
Czasomierze te produkowane były min. przez fabrykę Aegler. Doctor’s Watch sprzedawany był pod markami Alpina, Gruen, Alpina-Gruen i Rolex (Prince).
Ostatecznie, spółka została rozwiązana w 1937 roku.
O ile Pierwsza Wojna Światowa podzieliła ówczesną spółkę Alpina na trzy niezależne ciała, to II Wojna Światowa wymusiła jeszcze bardziej drastyczne posunięcia.
Już w toku wojennej zawieruchy, wspomniana powyżej Alpina Deutsche Uhrmacher-Genossenschaft została zmuszona do zmiany nazwy. Od tego momentu niemiecka filia funkcjonowała jako Deutsche Uhremacher-Genossenschaft Alpina, czyli znana dzisiaj powszechnie w środowisku kolekcjonerskim Dugena.
Wbrew pozorom, zmiany te odbiły się na szwajcarskiej spółce w pozytywny sposób.
Już w kilka lat po zakończeniu działań wojennych, firma zaczęła na nowo odbudowywać swoją przedwojenną pozycję.
Zapowiedzą tego miał być ukazany już w 1945 roku pierwszy mechanizm sygnowany logo Alpina z automatycznym naciągiem – P82. Ten niewielkich rozmiarów werk, będący sporym sukcesem marketingowym, odznaczał się sporą rezerwą chodu oraz niezawodnością.
Nie mniejszym sukcesem okazał się stworzony w niespełna 3 lata później mechanizm kaliber 592.
Mechanizmy te, wespół z pokrewnym 598, dały podstawę do stworzenia serii mającej uczcić 70 rocznicę powstania Alpiny.
Z tej okazji, powstał model o wymownej nazwie Alpina 70`. Czasomierze te, produkowane od roku 1953, charakteryzowały się sportowym duchem i wieloma udogodnieniami powtarzającymi się w kolejnych modelach Alpiny, min systemem antywstrząsowym, wodoodpornością oraz wytrzymałą, stalową kopertą.
Czasomierzem mającym ugruntować sportowy charakter marki był model Alpina President.
Dzięki zastosowaniu wytrzymałego, łożyskowanego 17 kamieniami mechanizmu oznaczonego jako kaliber 584, ten sportowy model z automatycznym naciągiem zyskał sobie od początku rzeszę fanów.
Podobnie sytuacja miała się w przypadku wydanego w tym samym okresie modelu z funkcją stopera (chronograf), zatytułowanego Alpina 4`.
Mechanizmy z automatycznym naciągiem znalazły także zastosowanie w modelach dedykowanych kobietom, min. w serii Comtesse z roku 1963.
Konic lat 60 przyświeca w wypuszczenie na rynek dwóch, świetnie wpisujących się w kreowany od pewnego czasu sportowy charakter marki.
Mowa o modelu Alpina Tropic Proof (rok 1968), oraz o pozwalającym na nurkowanie do 200 metrów diverze, Alpina 10 Seastrong (rok 1969).
Niestety, spółka podobnie jak wiele innych marek nie wytrzymała kwarcowej rewolucji. Jej powolny upadek rozpoczyna się już w latach 70.
Jednym z ostatnich ciekawszych modeli, charakterystycznym dla początku lat 70, był czasomierz wyposażony w mechanizm Lemania 2980.
W 1972 roku spółka przechodzi transformację w Alpina Watch International SA – w całości przejętą przez niemieckiego inwestora. W kilka lat później, siedziba zostaje przeniesiona do Kolonii, co w negatywny sposób odbija się na statusie marki.
Pogorszenie jakości oferowanych produktów, brak racjonalnej polityki gospodarczej czy ostatecznie zastój technologiczny było „gwoździem do trumny” tego jeszcze nie tak dawno liczącego się gracza.
Po wielu latach stagnacji Alpina odzyskała blask w roku 2002, po wykupieniu przez właścicieli Frederique Constant.
Nowi właściciele powrócili do charakterystycznego dla Alpiny sportowego sznytu, zapoczątkowanego jeszcze przez ojców założycieli marki w XIX wieku.
W roku 2005 zaprezentowany został model AL - 650.
Czasomierz wyposażony w mechanizm Unitas charakteryzuje się niesamowitą wytrzymałością i parametrami (wodoodporność na głębokości ponad 1 000 metrów!).
W roku 2006, Alpina wróciła na macierzystą ziemię – do Genewy.
W tym samym roku, zaprezentowany został pierwszy po wielu latach mechanizm in-house, tj. kaliber AL – 950.
Nie był to jednak ostatni, autorski mechanizm powracającej na nowo firmy.
W roku 2009 premierę miał pierwszy mechanizm sygnowany logo Alpina, posiadający komplikację konstrukcji w postaci tourbillonu: AL - 980.
Ponadto, przy produkcji mechanizmu uwzględniono szereg nowatorskich zastosowań, takich jak chociażby liczne elementy wykonane z krzemu.
Dzisiaj marka posiada wielu przedstawicieli na całym świecie.
Nie tak dawno, bo w 2013 roku, Alpina obchodziła swoją 130 rocznicę powstania. Bezsprzecznie warto uważnie przyglądać się ofercie tego prężnie działającego i stale rozwijającego się szwajcarskiego producenta.
Wszelkie informacje, recenzje zegarków oraz nowości dotyczące Alpina Watches dostępne są zawsze na indywidualnej podstronie marki tu – Alpina.
12:58 14.08.2017Historia marek zegarkowych
Alpina 1883 Geneve – historia marki

REKLAMA

ROAMER – innowacyjny system produkcji 4.0
Od momentu swojego powstania, marka Roamer jako firma zegarmistrzowska nieustannie realizuje własną wizję tworzenia zegarków wysokiej jakości dla szerokiego grona użytkow ...

Wieczne pióra i zegarki mechaniczne - dwa przenikające się światy
Wieczne pióra, podobnie jak zegarki mechaniczne, należą do kategorii produktów – reliktów dawnych epok. Podobnie jak tradycyjne zegarki, które określa się mianem przedmio ...

20-lecie mechanizmu Grand Seiko Spring Drive i nowe zegarki z tej okazji!
Japończycy od zawsze preferowali podziały na marki standard i premium, dlatego Toyota ma Lexusa, Nissan – Infiniti, a Honda – Acurę. W ich ślady szli też oczywiście i inn ...

Video recenzja: Alpina Alpiner Extreme Automatic 41 mm
Zapraszamy do obejrzenia video recenzji zegarka Alpiner Extreme Automatic 41 mm marki Alpina. Nasz redakcyjny kolega Adrian prezentował ten model niedawno w formie klasyc ...

Omega przedstawia Laboratoire de Précision. Głębszy poziom testowania chronometrów
Omega postanowiła, że zegarmistrzostwo potrzebuje kolejnego kroku naprzód. Marka zaprezentowała nowy poziom testowania chronometrów w świeżo utworzonym Laboratoire de Pré ...

Swatch Encyclopedia. Historia marki i 40 lat jej wpływu na świat zegarków
Swatch to nie tylko marka zegarkowa. To instytucja, która od 40 lat idzie własną zegarkową drogą. Wydając Swatch Encyclopedia firma robi coś więcej, niż podsumowanie swoj ...

Sport i Junghans. Pomiar czasu w sporcie i zegarki 1972 FIS Edition Trondheim 2025
Junghans, niemiecka marka ze Schrambergu, został Oficjalnym Partnerem Pomiaru Czasu Zimowych Mistrzostw Świata już po raz czwarty. Najpierw w roku 2019 w Seefeld, dalej w ...

Magazyn „Zegarki i Pasja” - archiwalne wydania do kupienia (oferta limitowana)
Nasz serwis internetowy obchodzi w 2024 roku 10. urodziny, więc po dekadzie obecności na rynku udało nam się zdobyć bardzo duże grono wiernych Czytelników i Czytelniczek. ...

Rado DiaStar Original x Tej Chauhan. Zegarek przekraczający granice designu
Gdy pierwszy raz spojrzysz na Rado DiaStar Original x Tej Chauhan natychmiast zauważysz, że to zegarek inny niż wszystkie. To nie jest klasyczny, elegancki model, ani też ...

Crafter Blue. Osobliwe, mocarne zegarki z Hongkongu (AuroChronos 2025)
W ramach cyklu publikacji na temat marek zegarkowych biorących udział w tegorocznej edycji AuroChronos 2025 przedstawiamy kolejnego wystawcę, który będzie bohaterem ninie ...

Omega Seamaster Diver 300M Bronze Gold. Brązowe złoto i burgundowa luneta
Firma Omega niemal od samego początku swojego funkcjonowania ma bardzo silną rynkową pozycję, a mimo tego ostatnio odnoszę wrażenie, że ta pozycja podniosła się na jeszcz ...

Grand Seiko i Tokujin Yoshioka na Fuorisalone 2025. Między czasem a naturą
Marki Grand Seiko zapewne nie trzeba nikomu przedstawiać, jej renoma i prestiż zdobyte przez lata istnienia są niepodważalne. Nic więc dziwnego, że nawet na Starym Kontyn ...