Jaeger-LeCoultre po raz kolejny wykazuje dbałość o klientów pragnących intrygujących rozwiązań. Model Master Eight Days Perpetual 40 ref. 1618420 został okrzyknięty najlepszym zegarkiem wyposażonym w funkcję wiecznego kalendarza, jaki jest obecnie dostępny na rynku. Jednym z powodów takiego entuzjazmu u odbiorców jest stosunek ceny do oferowanej jakości. Mowa oczywiście o atrakcyjnej cenie w segmencie dóbr luksusowych, która plasuje się w granicach 20 tysięcy euro.
Mechanizm, wyposażony we wspomnianą na wstępie komplikację konstrukcji, osadzony został w 40 milimetrowej kopercie i kryje w sobie wiele ciekawych rozwiązań. Najistotniejsze, zawarte w nazwie, to m. in. 8 dni rezerwy chodu przy mechanizmie z ręcznym naciągiem.
Warto podkreślić, że to jedyny mechanizm na rynku wyposażony w wieczny kalendarz z tak długim „zapasem” energii, z takim rodzajem naciągu. Jest „zaprogramowany” do roku 2100, a wszelkich dotyczących go ustawień można dokonać z jednego miejsca, przy użyciu jednego przycisku.
Sama idea wiecznego kalendarza bywa określana jako splot użyteczności i… romantyzmu.
Co w niej tak wyjątkowego?
Większość relatywnie prostych i popularnych mechanizmów wyposażonych w datownik pokazuje miesiąc 31-dniowy. W przypadku, gdy ten jest krótszy właściciel musi ręcznie zmienić ustawienia. Nieco bardziej złożony jest kalendarz roczny, z ang. annual calendar, bazujący na sekwencjach 30 i 31 dni oraz parach 31 dniowych: grudzień-styczeń i lipiec-sierpień.
W zegarkach z rocznym kalendarzem, luty jest ustawiony na 30 dni i wymusza to konieczność ręcznej zmiany ustawień. Dla mechanizmu zegarka z kalendarzem rocznym, początek, czy koniec roku nie ma żadnego znaczenia. Istotne są poprawnie powtarzające się sekwencje miesięcy, zaś korekty dokonuje się jednorazowo w ciągu całego roku.
Bohater dzisiejszego artykułu - kalendarz wieczny - łączy w sobie datę dzienną, miesiąc, tydzień, rok, a czasami nawet stulecia i tysiąclecia. Zważywszy na zróżnicowaną długość trwania poszczególnych miesięcy oraz lata przestępne, wieczny kalendarz musi być wyposażony w zestaw skomplikowanych połączeń, które pracują przez sekundy raz na cztery lata, bądź rzadziej po to, by nie istniała konieczność manualnej ingerencji.
Zwykle „pamięć” jest ustawiana na 48 miesięcy.
Takie rozwiązanie sprawia, że kalendarz pokazuje poprawnie dni miesiąca i bez kłopotu radzi sobie z nieregularnym, standardowym i przestępnym miesiącem jakim jest luty. Lata nie są przestępne w momencie gdy liczba określająca rok jest podzielna przez 100. Odstępstwo od tej reguły stanowi podzielność przez liczbę 400. Stąd rok 2000, mimo podzielności przez 4 i równej liczby setek, ze względu na podzielność przez 400, nie zmylił wskazań zegarków z wiecznym kalendarzem. Podobna sytuacja będzie miała miejsce 1-go marca 2100 roku.
Składowych sukcesu nowego modelu JLC jest wiele, również strona wizualna.
Godna podziwu jest równowaga między przejrzystością i czytelnością tarczy a ilością umieszczonych na niej informacji. Srebrny kolor sprawia, że widok jest klarowny, a sam wygląd ponadczasowy, zaś smaczku dodaje zastosowanie szlifu słonecznego, dzięki czemu cyferblat mieni się pod wpływem światła.
Rozmieszczenie wskaźników podzielono wyraźnie pomiędzy górną i dolną część.
Oznaczenie dni pokazują dwie subtarcze – osobna dla numerycznego wskazania, osobna dla nazwy. W tę drugą wkomponowano dodatkowo fazy księżyca w kontrastowych kolorach – błękitnym białym oraz srebrnym oraz wskazówki „dauphines”.
Miesiąc również możemy odczytać z subtarczy.
Rok jest prezentowany w klasycznym, prostokątnym datowniku. Nad tym górują dwa stosunkowo niewielkie powiadomienia o rezerwie mocy, przy godzinie 11 i wskazanie noc – dzień przy godzinie 1. Niewielkie w formie ale wielkie pod kątem użyteczności i bycia przyjaznym właścicielowi, który dostaje przypomnienie o tym by… nie zmieniać daty o określonych porach.
Wskaźnik robi się czerwony by zasygnalizować, że data nie powinna być ustawiana manualnie pomiędzy 22.00 a 3.00 nad ranem. Dzięki temu uniknie się ryzyka uszkodzenia mechanizmu.
Zegarek jest dostępny w trzech wariantach koperty – stalowej, wykonanej z różowego bądź białego złota. Każdy model umocowano na pasku ze skóry aligatora z motylkowym sygnowanym zapięciem oraz użyto w nim szafirowego szkła. Wodoodporność na poziomie 5 ATM jest symboliczna ale to dość oczywiste, ze względu na zupełnie nieekstremalne przeznaczenie czasomierza.
Model Master Eight Days Perpetual 40 jest wyposażony w mechanizm JLC kaliber 876-440 B. Jednostka napędowa składa się z 262 części i bazuje na 37 kamieniach łożyskujących oraz wspomnianych wcześniej 2 cylindrach. Mechanizm pracuje z częstotliwością 28 800 vph i jak było wspomniane wcześniej, zapewnia rezerwę chodu na poziomie 8 dni.
Właściwym elementem dla wysokiej klasy czasomierzy jest wyjątkowa dbałość nie tylko o wizualny aspekt frontu zegarka, ale także jego mechanizmu. Prestiż prezentowanego modelu podkreślił sam producent używając dekoracji „Côtes Soleillées”, zarezerwowanych dla najbardziej wyrafinowanych modeli i umożliwiając ich podziwianie poprzez transparentny dekiel.
Jaeger-LeCoultre Master Eight Days Perpetual 40 ma ułatwione zadanie by pretendować do majstersztyku sztuki zegarmistrzowskiej, oczywiście dzięki wspaniałemu rodowodowi marki. Sama kolekcja zegarków z ręcznym naciągiem wyposażonych w 8 dniową rezerwę chodu i wieczny kalendarz zaczyna się w ofercie JLC od roku 2004. Następnym krokiem było wprowadzenie szkieletowanych limitowanych wersji z platyny i różowego złota.
Obecny model jest mniejszy o 1,5 milimetra od poprzednich edycji. Jak wszystkie zegarki z linii Master, również najnowszy model podlega testom precyzji i niezawodności w wymiarze 1000 godzin, zanim zostanie przekazany klientowi.
Porównując obecne wydanie Master Eight Days Perpetual do poprzednich zauważalny jest zwrot w stronę klasyki. Objawia się to rezygnacją z masy luminescencyjnej użytej na indeksach i wskazówkach, większą prostotą oraz dążeniem do transparentności formy, co przykładowo doskonale widać w prezentacji faz księżyca.
Wszak nie od dziś wiadomo, że „mniej znaczy więcej”.
Autor: Marzena Kondera