Kiedy moje zanurzenie w zegarkomanii sięgało już uszu – postanowiłem nabyć zegarek typowo garniturowy. Zależało mi na tym by miał manualny naciąg i był możliwie jak najbardziej płaski. Te kryteria spełnia wiele wspaniałych zegarków – niestety był jeszcze jeden warunek. W zasadzie ograniczenie. Musiał być w moim zasięgu cenowym…… Więc od razu Zenithy Elite, JLC Ultra Thin, czy Patki Caltarava odpadły , Vacheron Constantin Patrimony też.
I co zostało? Atlantic Worldmaster? Nie chciałem, tym bardziej, że on wcale nie taki płaski.
Jednak pewna sytuacja jakby wyszła mi naprzeciw. W klubie trwała już dyskusja nad zegarkiem klubowym i właśnie w okolicach połowy 2007 roku ta dyskusja urodziła w nieodłącznych porodowi wielkich bólach – propozycję. Propozycja ta spełniała moje wszelkie oczekiwania. Zegarek możliwe płaski, z naciągiem manualnym, dzięki mechanizmowi ETA Peseux 7001, jako smaczek oczekiwany, ale nie warunkujący - mała sekunda.
Wybrany zegarek to Zeno Watch Basel z linii Bauhaus.
Marka Zeno została zarejestrowana w 1922 roku. Choć oczywiście jak to w historii zegarkowych marek bywa – jej podwaliny dała działalność rozpoczęta o wiele wcześniej, bo już w 1868 roku. Sama nazwa Zeno pochodzi – a jakże, od imienia Zenon. Dokładnie od greckiego filozofa Zenona z Kition. Zenon to „dar Zeusa” . Zeus czuwając nad firmą zapewnił jej ciągłe istnienie i niezależność do dziś. Nie banalny wkład w tę sytuacje ma też to, że firma Zeno produkuje całkiem porządne, ciekawe i różnorodne zegarki, oferując je jednocześnie w dość rozsądnych cenach. Bez tego i Zeus by nie dał rady.
Dane techniczne:
Średnica 40mm
Grubość 7mm
Koperta stalowa
Szkło szafirowe
Szkło w dekielku mineralne
Dekielek przykręcany 6 śrubkami
Między uszami 22 mm
Mechanizm Peseux 7001 na 17-tu kamieniach
Rezerwa chodu 44 godziny
Pasek skórzany, gładki, klamra stalowa niesygnowana
Wodoodporność 3atm
Zegarek przyszedł zapakowany w ochronne kartonowe pudełko, w którym znajdowało się drewniane, lakierowane „fortepianowo” pudełko właściwe. Na pudełku ładnie zamieszczono nazwę logo Zeno Watch. Wewnątrz wyłożone czarnym aksamitnym materiałem i tak samo wykończoną poduszeczką na zegarek. Dodatkowo była dołożona karta gwarancyjna z opisem inspiracji Bauhausem, oraz karta indywidualna do limitacji z podpisem Szefa Klubu i właściciela firmy Zeno pana Hubera.
Mogłoby się wydawać, że 40 mm to niewiele. Jednak w tym zegarku to niemało. Tarcza jest bardzo duża, okala ją bardzo wąska polerowana luneta. Wrażenie jest takie, że mamy na nadgarstku całkiem spory zegarek. To zegarek typowo „garniturowy” jednak nie będzie dobrze wyglądał na wąskich nadgarstkach. Trochę ratuje sytuację jego wysokość. Jest bardzo płaski, ma tylko 7 mm, więc nietrudno go zakryć mankietem koszuli. Wielu znajomych przymierzając ten zegarek jednak miało odczucie, że mógłby być choć odrobinę mniejszy.
Koperta jest wykonana ze stali. W całości jest polerowana. Wykonana jest precyzyjnie. Nie ma żadnych niedoskonałości czy niedociągnięć. Jednak krawędzie, sposób spasowania lunety z kopertą i ogólne poczucie jakości jest takie, że niby wszystko jest w porządku, Szczeliny są równe, brak jakiś zadr, niedoróbek, ale wiemy, że to raczej nie bardzo drogi zegarek. Poziom wykonani a jest taki jak w przypadku innych zegarków tej klasy. Jest właściwy, ale nie zachwyca niczym ponad standard.
Tarcza jest matowo czarna. Przy odpowiednio padającym świetle, można powiedzieć, że głęboko czarna, ale zazwyczaj to taka „jasna” czerń. Należy w tym miejscu dodać, że zegarek występuje, również w wersji klubowej także z tarcza w kolorze srebrnym. Ta srebrna wersja ma tarczę z pionowym szlifem powstałym przez szczotkowanie powierzchni tarczy.
Tracza jest duża, i minimalistyczna jak przystało na stylistykę inspirowaną Bauhausem. Indeksy, logo marki, logo klubu – są drukowane w białym kolorze (w wersji srebrnej nadruki są czarne). Druk ten jest precyzyjny i wysokiej jakości. Wskazówki głównego wskazania czasu jak i sekundowa umieszczona pomiędzy indeksem godziny 6 i środkiem tarczy sa białe, cienkie i również minimalistyczne. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie, a czytelność tarczy jest wzorowa. Oczywiście tylko dysponując światłem. Zegarek nie ma ani trochę masy luminescencyjnej. Odczytanie czasu w całkowitej ciemności jest niemożliwe. Ale to garniturowiec. Jemu „świecenie” nie jest potrzebne. Całość przykrywa i chroni duże płaskie szkło szafirowe.
Uszy są wąskie i niezbyt długie, wraz okrągłą kopertą również całość nawiązuje do stylistyki Bauhausu. Z boku koperta jest jakby przedzielona. Dolna część to koperta właściwa, a górna to wciskana luneta. Koronka jest niewielka, niesygnowana niestety, ale dość wygodnie się nią operuje. Głównie dzięki bardzo wąskiemu profilowi bocznemu koperty. Po drugiej stronie wygrawerowany jest numer limitacji - w przypadku mojego egzemplarza to nr 5/33.
Dekiel jest jak cała reszta polerowany, przykręcany 6 śrubkami. Wygrawerowano na nim podstawowe informacje w tym o rodzaju zastosowanego mechanizmu, wodoodporności. Dekiel jest przeszklony. Widać pod nim mechanizm Eta Peseux 7001. Niestety nie zdobiony w żaden sposób. Jednak dokładne przyglądanie się jest niepotrzebne i nawet lekko utrudnione, ponieważ na szkiełku znajduje się grawer z informacją o edycji limitowanej dla Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków oraz logo klubu. Wymiary tego mechanizmu pozwoliły stworzyć zegarek bardzo płaski. To w przypadku jego przeznaczenia – stroje formalne – niewątpliwa zaleta – choć w dzisiejszych czasach i przy aktualnym podejściu tak producentów jak i użytkowników – już nie konieczność. Mechanizm jest łożyskowany na 17 kamieniach. Pracuje z częstotliwością 18 800 wahnięć. W pełni nakręcony zapewnia nam 44 godzinną autonomię chodu. Te dane producenta maja swoje potwierdzenie w rzeczywistości.
Mój egzemplarz zatrzymuje się niemal dokładnie po dwóch dobach od nakręcenia do oporu. Jest to mechanizm mający bardzo dobre opinię. Mój doskonale sprawuje się od 8 lat. Jego dokładność jest tez zadowalająca, ponieważ odchyłka zazwyczaj mieści się w 4-5 sekundach spóźnienia na dobę.
Pasek jest szeroki. Rozstaw uszu wymusza zamontowanie paska o szerokości 22 mm. Ze względu na płaskość zegarka, pasek musi być również cienki i elegancki – ale to właśnie taki zestaw ma być. W zestawie był pasek czarny, gładki, miękki i wygodny – ale niestety nie sygnowany w żaden sposób. Tak samo klamra, prosta, gładka, bez żadnych informacji. To wywołało pewien niedosyt. Ale pasek to zawsze najmniejszy problem, choć fajnie jest jak zestaw „producencki” jest skomponowany optymalnie. Według mnie zegarek doskonale prezentuje się na lekko połyskującym czarnym pasku z drobnym wzorem skóry jaszczurki.
Zegarek przy założeniu, że dysponujemy odrobinę większym nadgarstkiem nosi się bardzo wygodnie i prezentuje się bardzo dobrze. Dodatkowym smaczkiem, dającym poczucie wyjątkowości jest limitacja dla Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków. To był pierwszy klubowy projekt, który przecierał szlaki. Mimo niezbyt efektownego graweru na szkle – ja jestem z tego wyboru, z uczestnictwa w projekcie i z finalnego zakupu bardzo zadowolony. Jest to kawałek historii klubu, wynik dyskusji i starań wielu osób. Uważam, że warto było – bo Zeno Bauhaus poza tym, że jest tego wszystkiego jakąś pamiątką to jest to w mojej ocenie po prostu fajny zegarek do formalnego stroju, w bauhausowym klimacie i bardzo porządnie wykonany.
Adrian Szewczyk
0 Komentarzy
Średnia 0.00