Zegarek ministra.

Czego wymaga Kultura, czego Europa?

Mimo znanej powszechnie „ministerialnej afery zegarkowej”, każdy z nas zdaje sobie doskonale sprawę, że posiadanie i naturalne prezentowanie na nadgarstkach, odpowiedniej klasy, dobrze dobranych zegarków, powinno być wyrazem troski o oficjalny wygląd każdej z kręgów rządowych osób. Doskonałym, pozytywnym przykładem z kręgu członków obecnego rządu, w aspekcie posiadania dobrego i odpowiednio dopasowanego zegarka, jest na pewno, obecny jeszcze Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – pan Bogdan Zdrojewski.

Każda z osób reprezentujących Polskę, lub którąś z naszych społeczności, przyjmuje na siebie niepisany obowiązek, zwracania uwagi na swój codzienny wygląd. Jak zgodzi się pewnie nie tylko każdy miłośnik zegarków, ponieważ czasomierz jest takiego stroju ważnym i zwykle wyraźnie eksponowanym elementem, to właśnie on powinien być bardzo starannie dobierany. Choć uwagi co do poprawnego doboru zegarka, dotyczą każdej osoby, to oczywiście najważniejsi w tym aspekcie są nasi reprezentanci. Warto tutaj przypomnieć choćby kilka najważniejszych wskazań dla odpowiedniego dopasowania zegarka. Dobrze jest, jeśli czasomierz jest zgodny z aktualnymi trendami stylistycznymi, ale może być on także przedmiotem pamiątkowym, czy też antykwarycznym, pod warunkiem, że będzie dopasowanym do konkretnych okoliczności zewnętrznych. Trzeba pamiętać, że modele należące do grupy antykwarycznych i pamiątkowych, nie powinny być używane na co dzień, a tylko przy odpowiednich, pasujących sytuacjach. Zegarek zawsze musi być dobrany pod kątem rodzaju stroju – inny dla ubioru wieczorowego, inny choćby dla sportowego. Podane wskazania dotyczą w równym stopniu obydwu płci.

Cały czas jeszcze obecny - Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Bogdan Zdrojewski w oficjalnych wystąpieniach, prezentuje się w dystyngowanych strojach. Jego codziennym zegarkiem jest jeden z modeli należących do linii Slimline marki Frederique Constant. Grupę tę tworzą zegarki mechaniczne z automatycznym naciągiem sprężyny. Są one, jak na czasomierze naręczne, dość pokaźnych rozmiarów, a ich średnica (40 mm) wydaje się być jeszcze bardziej okazałą, ze względu na zaakcentowaną płaską kopertę (grubość zegarka 8,3 mm). Wrażenie płaskości i wielkości zegarka jest spotęgowane także poprzez brak wskazówki sekundowej i minimalistyczną tarczę. Na jej dużej, gładkiej powierzchni znajdują się tylko delikatne znaczniki godzinowe, logo marki i okienko kalendarza. Wrażenia delikatności nie burzą także wskazówki, a klasyczny wygląd czasomierza podkreślony jest poprzez czarny, skórzany pasek.

Zegarek ministra prezentuje się doskonale i co ważne, w kontekście wstępu do tego opracowania, wcale nie wymaga zgłoszenia go do sporządzanego przez osoby publiczne świadczenia majątkowego. Jest doskonale dopasowanym do postury swojego właściciela i jego stylu ubierania się. Minister zachowując się w sposób naturalny, często prezentuje zegarek na swoim nadgarstku.

Tak jest między innymi na zdjęciu głównym zdobiącym artykuł - wywiad „Kultura to sposób życia” który ukazał się w magazynie Kaleidoscope, i jest dostępny na oficjalnej stronie ministra.

https://www.zdrojewski.info/media/uploads/interview/1383560153Bogdan%20Zdrojewski%20Kaleidoscope.pdf

Wobec zgłoszenia Bogdana Zdrojewskiego, jako kandydata do Parlamentu Europejskiego, i przy dużych jego szansach na ten wyborczy sukces, można się tylko cieszyć, że w gronie naszych europosłów znajdzie się ktoś dbający i pokazujący swój zegarek.

Wracając jeszcze raz, do wspomnianej we wstępie opracowania afery, trzeba podkreślić, że fakt jej zaistnienia, nie zwalnia żadnej z osób znajdujących się na publicznym piedestale, z troski o własny czasomierz, a wskazuje tylko, że tego typu przedmioty, szczególnie w przypadku tych droższych, muszą być zgłaszane w oświadczeniach majątkowych. Co ważne, a czego nie piętnował żaden chyba z komentujących tamtą sprawę środków masowego przekazu, karygodne (choć dzisiaj niestety tylko w kategoriach towarzyskich) powinno być używanie wyrobów, które są podróbkami produktów markowych, jak to wtedy także niestety miało miejsce.