• Zegarki marki Orient Star
  • Zegarki marki Grand Seiko
  • Zegarki marki Epos
  • Zegarki marki Montblanc
  • Zegarki marki Ball
  • Zegarki marki Omega
  • Zegarki marki Vostok Europe
  • Zegarki marki Tissot
  • Zegarki marki Perrelet
  • Zegarki marki Prim
  • Zegarki marki Błonie
  • Zegarki marki Certina
  • Zegarki marki Orient
  • Zegarki marki Aviator Swiss Made
  • Zegarki marki Roamer
  • Zegarki marki G-SHOCK
  • Zegarki marki Alpina
  • Zegarki marki Rado
  • Zegarki marki Aerowatch
  • Zegarki marki Seiko
  • Zegarki marki Atlantic
  • Zegarki marki Luminox
  • Zegarki marki Oris
  • Zegarki marki Frederique Constant
  • Zegarki marki Bulova
  • Zegarki marki Junghans
  • Zegarki marki Citizen
  • Zegarki marki Michel Herbelin
  • Zegarki marki Davosa

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD


G-SHOCK to marka zegarkowa o wyjątkowo jednoznacznym charakterze i bardzo mocno ugruntowanej pozycji w świecie zegarków. Fenomenalny pomysł stworzenia zegarka ultra wytrzymałego, a następnie pierwsze modele stworzone na początku lat 80. XX wieku przerodziły się dziś w całą, bardzo bogatą kolekcję sportowych zegarków o wysokiej wytrzymałości. Wręcz legendarnej. Na przestrzeni lat, marka G-SHOCK rozwijała swoje zegarki stylistycznie, ale i zaskakiwała nas modelami o coraz to nowych funkcjach dodatkowych. Dziś możemy wybrać zarówno model nawiązujący do pierwszych zegarków „G”, jak i bardzo nowoczesne modele z różnymi dodatkowymi funkcjami, po zegarki posiadające najbardziej zaawansowane technicznie rozwiązania. I zawsze mamy pewność, że nasz towarzysz zniesie najtrudniejsze testy jakim go poddamy, i będzie pewnie pracował w najbardziej srogich warunkach, w których klasyczne zegarki prędzej czy później odmówią posłuszeństwa.

Warto też wspomnieć, że G-SHOCK to marka, która ma bardzo liczną grupę zagorzałych fanów, a niektóre modele zegarków mają już status wręcz kultowych. Także rozpiętość cenowa oferowanych modeli jest równie szeroka co sama oferta. Możemy kupić prosty model „G” już za 250 złotych, a topowe zegarki G-SHOCK z elementami wykonanymi za pomocą japońskich, tradycyjnych technik rzemieślniczych i wyposażone w wiele funkcji dodatkowych, osiągają ceny przekraczające nawet kwotę 40 000 złotych.

Do naszej redakcji w celu recenzji i przeprowadzenia testów trafił jeden z najnowszych reprezentantów tej japońskiej marki, zaliczany przeze mnie  do grupy modeli określanych jako „wszystkomające”, ale przystępnych cenowo.

To G-SHOCK model GBD-H1000-1ER G-SQUAD.

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Opis nowości „G” zacznę od tego, że to zegarek z kopertą i paskiem wykonanymi z tworzywa sztucznego, o okrągłym kształcie i cyfrowym wyświetlaczu. A więc jest to model oparty na klasycznej, pierwotnej koncepcji, która dla wielu miłośników produktów japońskiej marki jest „tą jedyną właściwą”, czyli bez wskazań analogowych. Kolor modelu, który do nas trafił to także klasyka gatunku, czyli matowa czerń, choć są wersje z dodatkowymi akcentami kolorystycznymi, w tym bardzo ciekawy z białym paskiem i fluorescencyjnymi, limonkowymi dodatkami (opisywaliśmy go w magazynie Zegarki i Pasja nr 13).

Obudowa zegarka ma wymiary 55 mm szerokości, 63 mm wysokości od ucha do ucha oraz 20 mm grubości.  Mimo dużych rozmiarów pasek i dodatkowe osłonki są tak ukształtowane, że zegarek nosi się na nadgarstku wyjątkowo wygodnie. To cecha chyba wszystkich, a na pewno większości G-SHOCK-ów. Zegarki te, mimo sporej wielkości, są zazwyczaj bardzo lekkie, a dobre wyprofilowanie kopert i zintegrowanych pasków pozwalają na dobre i wygodne dostosowania do nadgarstka. Waga nowego „G” to 101 gram. Model GBD-H1000 G-SQUAD ma jeszcze w miejscu łączenia paska z kopertą zainstalowane od spodu elementy będące swego rodzaju osłonkami ułatwiającymi dobrze przyleganie całości do przegubu ręki, pozwalając na komfortowe użytkowanie zegarka o niebagatelnych przecież rozmiarach.

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Obie części paska są od samej koperty skierowane w dół, a ich elastyczność i szerokość pozwalają na pewne zmocowanie. Lekki niedosyt w moim odczuciu pozostawia klamra paska. Zastosowano wprawdzie solidny i szeroki stalowy pin, ale sama klamra wykonana jest z czarnego tworzywa. Sprawia wrażenie solidnego elementu, ale z zapięciem w całości wykonanym ze stali zapewne czułbym się pewniej. Może miało to na celu minimalizację wagi? Na osłodę warto dodać, ze zastosowano dużą liczbę dziurek na pin, by jak najdokładniej dopasować zegarek do obwodu ręki, co jest zapewne ważne w kontekście czujnika tętna.

Stylistyka zegarka jest zbieżna z aktualnie proponowanymi, nowoczesnymi modelami „G” nie odwołującymi się do historycznych zegarków, choć różni się od reszty modeli z aktualnej kolekcji. Do mnie strona wizualna przemawia. Obsługa funkcji zegarka odbywa się za pomocą  pięciu przycisków. Trzy umiejscowione zostały po lewej stronie koperty a  dwa po prawej.

Cztery mniejsze przyciski wykonano z tworzywa i wyprofilowano w taki sposób, że uzyskały nowoczesny wygląd, a zastosowana faktura zapewnia pewność i komfort użytkowania, nawet podczas uprawiania sportu, czy innych czynności. Przycisk dodatkowy RUN umieszczony jest między mniejszymi przyciskami na lewym boku koperty. Jest on ważnym elementem, służącym to potwierdzania większości wyborów pośród licznych funkcji.

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Pisząc, że stylistyka nowego „G” mi odpowiada, oczywiście nie mam na myśli, iż jest to zegarek „do wszystkiego”, bo przecież jego przeznaczenie jest jasno określone. Ale dziś masywny G-SHOCK nie dziwi nawet jako zegarek codzienny, przy nieformalnym stroju.

Zegarek jest masywny, ale to jedna z domen większości G. Stylistycznie jest tu element, którego chyba wcześniej nie spotkałem w innych G-SHOCK’ach. Chodzi mianowicie o to, że są miejsca w których wystająca ramka koperty nie osłania krawędzi szkła. Ciekawie to wygląda, a co ważniejsze - nie słyszałem opinii, by nie sprawdzało się w użytkowaniu. Wielkość ma wpływ na dobre zabezpieczenie różnymi elementami koperty, w tym wieloma wystającymi. Druga pozytywna cecha wynikająca wprost z wielkości obudowy to możliwość zastosowania wydajnych ogniw fotowoltaicznych, jak i sporego, a tym samym możliwie dobrze czytelnego wyświetlacza. W wypadku prezentowanego modelu linii G-Squad GBD-H1000 zastosowano negatywny wyświetlacz graficzny o bardzo wysokim kontraście, przez co zapewniono właściwą czytelność, poprawianą w kiepskich warunkach ledowym podświetleniem.

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Napisanie jednak, że ta czytelność jest właściwa, to zdecydowanie za mało.

Miałem G-SHOCK’i z negatywnymi wyświetlaczami i z czytelnością bywało różnie, gdy w szkiełku odbijało się światło. W wypadku testowanego zegarka czytelność informacji prezentowanych na wyświetlaczu jest naprawdę doskonała.

Niezależnie od tego, czy jesteśmy w pomieszczeniu czy na zewnątrz, przy mocnym świetle odbijającym się od szkła, widać wszystko bardzo dobrze. Widziałem podobny wyświetlacz w nowym Rangemanie, jest równie doskonale. To jakby wyższy poziom wskazań na ciekłokrystalicznym ekranie. MIP LCD – Memory In Pixel - taki właśnie wyświetlacz jest na wyposażeniu naszego bohatera. Wykorzystano tu technologię matrycy z jednobitowym obwodem pamięci umieszczonym w każdym pikselu, co umożliwia „zapamiętanie” informacji.

Wpływa to na zwiększenie oszczędności energii i wydłużenie czasu pracy na akumulatorze. Zapewnia także wyższą rozdzielczość, odporność na wstrząsy i temperaturę w stosunku do poziomu jaki oferują tradycyjne ekrany. Także szybkość działania, czyli tzw. czas reakcji jest krótszy, czyli ma korzystniejszą wartość.  

Ekran ochrania płaskie szkło mineralne. Wyświetlacz okala wyraźnie widoczny panel słoneczny, zasilający wbudowany akumulator. To zastosowana technologia Tough Solar (zasilanie energią słoneczną wraz ze wskaźnikiem naładowania baterii), która jest wspierana w razie potrzeby przez ładowarkę podłączaną do gniazda w deklu zegarka za pomocą specjalnego, dołączonego kabla.  

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Sam wyświetlacz, jak wspomniałem, jest bardzo kontrastowy i czytelny, co w wypadku tego zegarka jest bardzo istotne ze względu na wyjątkowo dużą ilość informacji jakie możemy uzyskać. Tym bardziej, że część z nich prezentowana jest małą czcionką, szczególnie te związane z prowadzeniem różnego rodzaju treningów. I tutaj jest czas na wspomnienie o jednej z funkcji, która pierwszy raz pojawiła się w zegarkach G-SHOCK.

Zaimplementowano bowiem nowoczesny, optyczny czujnik, który bezpośrednio z nadgarstka odczytuje i monitoruje puls użytkownika, co jest bardzo dużym udogodnieniem dla osób, chcących jak najdokładniej kontrolować swoje aktywności sportowe.

Po wprowadzeniu do pamięci zegarka informacji takich jak: wiek, waga i płeć, oraz zestawieniu ich z danymi zgromadzonymi przy użyciu wcześniej wspomnianych narzędzi pomiarowych, zegarek jest w stanie wskazać optymalne parametry treningowe. Są nimi: spalone kalorie, wartość tętna, pułap tlenowy, czy przewidywany czas regeneracji organizmu.

Poza tym zegarek ma możliwość połączenia się smartfonem za pomocą technologii bluetooth oraz korzystania z dedykowanej aplikacji G-SHOCK Move. Zaimplementowany odbiornik  GPS, pozwala na bieżąco określać naszą pozycję, a na tej podstawie bardzo dokładnie zmierzyć prędkość poruszania się oraz przebyty w trakcie treningu dystans. Śmiało możemy ten zegarek nazwać narzędziem bardzo mocno ułatwiającym układanie doskonale dopasowanych planów treningowych, dla osób chcący robić to jak najefektywniej i jak najbezpieczniej dla swojego zdrowia. Sam nie należę do tej grupy, ale wszyscy wiemy, że jest ona bardzo liczna i rośnie.

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Zegarek posiada także funkcje dodatkowe, które są znane ze smartwatchy, choć to nie są dominujące funkcjonalności. Nowy reprezentant kolekcji G-SQUAD ma możliwość wyświetlać na swoim ekranie komunikaty dotyczące zadań przypisanych do telefonu, takie jak sygnalizacja połączeń telefonicznych, korespondencji SMS i e-mail, oraz informacje z kalendarza.

Dzięki wbudowanej funkcji “Phone Finder” istnieje także możliwość odnalezienia swojego smartfona przy użyciu zegarka. Dodatkowo komunikacja pomiędzy urządzeniami, podobnie jak i aktywacja GPS, umożliwia korektę czasu wskazywanego przez zegarek.

Sporo funkcji i możliwości, prawda?
A to oczywiście… nie wszystko.

Postępująca miniaturyzacja i wzrost mocy obliczeniowej procesorów stosowanych w modułach zegarków G-SHOCK pozwalają na korzystanie z wielu innych funkcji, oraz możliwości jakie dają miniaturowe sensory. Tak więc G-SHOCK GBD H-1000 może nam prezentować na swoim świetnym ekranie szereg innych informacji, wcześniej dostępnych jedynie w najdroższych i najbardziej zaawansowanych technicznie modelach „G”. Należą do nich: termometr działający w zakresie od -10 do +60ºC, cyfrowy kompas wskazujący północ magnetyczną Ziemi wraz z kątem odchylenia, barometr z wysokościomierzem wyskalowanym do wartości maksymalnej 10.000 metrów n.p.m.

Oprócz wymienionych wskazań, w GBD-H1000 zastosowano także trójosiowy akcelerometr pozwalający na pomiar przyspieszenia, a także wyposażono zegarek w sygnalizację wibracjami i potwierdzanie poszczególnych wyborów w ten sposób. Jasne jest, że możemy korzystać też z typowych funkcji najprostszych nawet zegarków G, jak: stoper, timer, alarmy, kalendarz.

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Najnowszy G-SHOCK o nr referencyjnym GBD-H1000 jest potwierdzeniem tego, że deklarowany rozwój japońskiej marki i oferowanych przez nią zegarków to nie tylko marketingowe slogany. To rzeczywiste działania pozwalające na zaoferowanie modelu z funkcjami jeszcze do niedawna nieprawdopodobnych, by występowały w zegarku naręcznym.  

Dowód prawdziwego i nieustannego rozwoju marki „G” w ramach koncernu Casio. Ten naszpikowany do granic możliwości nowatorskimi technicznymi rozwiązaniami zegarek, staje się ogniwem łączącym kilka różnych typów zegarków: sportowych o najwyższej wytrzymałości, treningowych oraz smartwatchy. Innowacyjne rozwiązania, które w nim wykorzystano, zostały zamknięte w szczelnej i wytrzymałej kopercie, co z pewnością wyróżnia go na tle konkurentów. Jego agresywna, ale zarazem typowa dla zegarków G-SHOCK stylistyka obudowy powinna przypaść do gustu nie tylko najwierniejszym fanom tej marki.

GBD-H1000 jest najmłodszym i najbardziej zaawansowanym reprezentantem serii G-Squad, ale jest też rasowym G-SHOCK’iem, więc konstrukcja została zaprojektowana w taki sposób, by wytrzymać największe wstrząsy i wibracje. Jak wspomniałem, synchronizacja ze smartfonem za pomocą połączenia Bluetooth i odbiornik GPS pozwalają na prezentację czasu na najwyższym poziomie dokładności.

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Czyli sportowy, treningowy zegarek z funkcjami smartwatcha w wersji idealnej? Tak, ale tylko dla osób, którym ta bezkompromisowa stylistyka w pełni odpowiada.

Podsumowując, to jeden z najbardziej zaawansowanych techniczne zegarków G, najlepiej wyposażony G-Squad. Używałem go relatywnie długo. Jak pisałem, nie jestem osobą, która w wypadku aktywności sportowych przykłada specjalnie dużą wagę do dokładnego planowania tych działań, monitorowani ich, ani wyciągania wniosków. Jednak jestem gadżeciarzem. Możliwości zegarka zwyczajnie cieszą, a użytkowanie go w plenerze, dzięki opisywanej czytelności i wielkości, to czysta przyjemność. Poza tym, to G-SHOCK. Trzeba mieć G-SHOCKa.

G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD - funkcje i podstawowe dane techniczne:

Potrójny sensor: Barometr w zakresie 260-1100 hPa, termometr (-10/+60 st. C.), wysokościomierz do 10 000 metrów nad poziomem morza, cyfrowy kompas.

Funkcje nie związane z sensorami: pomiar kalorii (oblicza ilość zużytych kalorii oraz zapisuje pomiar w pamięci), alarm poziomu pulsu załączający się, gdy zostanie osiągnięty określony poziom pulsu, pomiar tętna wyświetlany na tarczy w czasie rzeczywistym, dzięki umieszczonemu czujnikowi na deku, czujnik przyspieszenia (reaguje na przyspieszenie i następnie pokazuje je jako prędkość na ekranie. Dodatkowo czujnik wspiera funkcję autorotacji zegarka i dzięki temu zapewnia, że obraz na ekranie będzie zawsze pokazywany we właściwej formie), krokomierz. Dzięki tym funkcjom, znanym dotychczas z typowo do takich zadań przeznaczonych zegarków, model GBD H-1000 oferuje możliwość zaplanowania indywidualnego treningu, jego monitorowanie, zapisywanie w pamięci oraz monitorowanie czasu regeneracji między sesjami. Funkcja High-tech została stworzona dla wymagających biegaczy.

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Testujemy: G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD

Zegarek wykorzystuje GPS do pomiaru bieżącej prędkości oraz pokonanego dystansu, ukazując je oddzielnie na wyświetlaczu.  Dodatkowo funkcje zegarka to wskazania takie jak: czas światowy i automatyczny kalendarz pokazujący właściwe wskazania do 2099 roku (przydatne podczas międzynarodowych wypraw), stoper z dokładnością do 1 sekundy i limitem 100h oraz możliwością zapamiętania do 100 pomiarów, 5 timerów z funkcją automatycznego powtarzania, dokładnością pomiarów do 1/1 sekundy i zakresem pracy do 60 minut, 4 alarmy dzienne z funkcją drzemki, alarm wibracyjny, wyświetlanie powiadomień o przychodzących wiadomościach e-mail, SMS i połączeniach, funkcję zgubionego telefonu oraz tryb samolotowy (dezaktywuje GPS).

W zegarku można ustawić format wyświetlania czasu 12 lub 24h, oraz wyciszyć całkowicie dźwięk przycisków. G-SHOCK GBD-H1000 G-SQUAD charakteryzuje się wodoszczelnością na poziomie 200M, co pozwala na swobodne pływanie i nurkowanie z zegarkiem na ręku.

Cena katalogowa zegarka G-SHOCK GBD-H1000 -1ER G-SQUAD to 2 249 złotych.
 

Plusy (+)  Minusy (-)
+ pełna odporność G-SHOCK - rozmiar
+ pulsometr - klamra paska
+ funkcje treningowe  
+ funkcje smartwatcha  
+ świetny, czytelny ekran  
+ ładowanie światłem  
+ standardowe funkcje sportowego zegarka  
+ wydajne podświetlenie  


Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki G-SHOCK znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu - G-SHOCK.

Adrian Szewczyk


Tagi:

Tissot - Premium

REKLAMA

Magazyn ZIP - Wszystkie wydania

MAGAZYN Zegarki i Pasja - Wszystkie wydania

ZEGARKI I PASJA NA YOUTUBE

Sector 420

REKLAMA

Greenlogic 420

REKLAMA

Epos 420

REKLAMA

Atlantic 420

REKLAMA

Montblanc 420

REKLAMA

Frederique Constant 420

REKLAMA

Janeba Oris 420

REKLAMA

Recenzja: OMEGA Seamaster Aqua Terr...
Recenzja: OMEGA Seamaster Aqua Terr...
05.08.2020
Recenzja: TISSOT Seastar 1000 Profe...
Recenzja: TISSOT Seastar 1000 Profe...
10.09.2020

Podstrony producentów

Zegarki marki Aerowatch
Zegarki marki Alpina
Zegarki marki Atlantic
Zegarki marki Aviator Swiss Made
Zegarki marki Ball
Zegarki marki Bulova
Zegarki marki Błonie
Zegarki marki Certina
Zegarki marki Citizen
Zegarki marki Davosa
Zegarki marki Epos
Zegarki marki Frederique Constant
Zegarki marki G-SHOCK
Zegarki marki Grand Seiko
Zegarki marki Junghans
Zegarki marki Luminox
Zegarki marki Maurice Lacroix
Zegarki marki Michel Herbelin
Zegarki marki Montblanc
Zegarki marki Omega
Zegarki marki Orient
Zegarki marki Orient Star
Zegarki marki Oris
Zegarki marki Perrelet
Zegarki marki Polpora
Zegarki marki Prim
Zegarki marki Rado
Zegarki marki Roamer
Zegarki marki Seiko
Zegarki marki Tissot
Zegarki marki Vostok Europe
Zegarki marki Xicorr
Dołącz do naszego newslettera
i bądź zawsze na bieżąco