Glycine jest jedną z marek zegarkowych, które darzę dużą sympatią, a jej podstawową kolekcję Airman szczególnie. Pisałem już kilkukrotnie w artykułach na temat produktów tej marki, że projektanci tego szwajcarskiego producenta posiedli umiejętność tworzenia dużych oraz bardzo dużych zegarków, które potrafią dobrze prezentować się na nawet skromniejszych nadgarstkach.
Przypomnę nieco historię marki. Glycine to firma zegarmistrzowska założona w 1914 roku przez Eugene Meylana w szwajcarskim Bienne. Firma funkcjonowała i rozwijała się od momentu powstania systematycznie, jednakże jak dla mnie, dopiero w roku 1953 miało miejsce wydarzenie, a w zasadzie ciąg zdarzeń, które można określić początkiem prawdziwego sukcesu marki Glycine. Wtedy właśnie pojawił się pierwszy Airman.
Dla mnie modele z tej serii to DNA marki, clou jej produkcji i rdzeń całego wizerunku, jaki Glycine buduje wokół siebie od lat. To linia, która jest w moim odczuciu najbardziej interesująca, charakterystyczna i wyróżniająca na tle wielu innych producentów oferujących zegarki porównywalnej klasy, w podobnej cenie.
Koncepcja pierwszego zegarka Airman zrodziła się podobno na pokładzie samolotu DC4, lecącego z Bangkoku w Tajlandii do Kalkuty w Indiach. Zegarek udało się zaprojektować – zapewne jego podstawową koncepcję i zarys – podczas wspomnianego lotu. W projektowaniu brali udział piloci tego samolotu, czyli wówczas docelowa grupa odbiorców i użytkowników zegarka, oraz lecący z nimi dyrektor firmy Glycine. Kluczowe elementy zegarka miał stanowić mechanizm z automatycznym naciągiem, 24-godzinne wskazanie czasu, druga strefa czasowa oraz indeksy z substancji świecącej w ciemnościach.
Airman spotkał się z entuzjastycznym odbiorem nie tylko zawodowych pilotów. W latach 50. i 60. XX wieku Airmany wykorzystywane były na dużą skalę przez żołnierzy armii amerykańskiej, także podczas wojny w Wietnamie.
Praktyczną funkcją zegarka była możliwość oprócz odczytu czasu lokalnego, także odczyt czasu światowego, co było związane z coraz większą popularnością podróży lotniczych. Miarą sukcesu Airmana jest stała obecność modeli z tej linii od 1953 roku w ofercie Glycine. Niezmiennie do dziś – szczególnie, że wariacji modelu, wielkości kopert i oferowanych funkcji dodatkowych jest tyle, że każdy, kto przekona się do ogólnego designu i koncepcji zegarka – na pewno znajdzie coś dla siebie. Linia ostatnio poddana została odświeżeniu. Cała kolekcja została jakby „przewietrzona” w 2017 roku.
W niniejszym artykule zaprezentujemy jej dalszą ewolucję.
Pozostało nazewnictwo wprowadzone już wcześniej dla większości modeli, nawiązujące do średnicy koperty zegarka, czyli dostępne są: Airmany 46, 44 i 42, Airman N01 i nowość, przeznaczony dla pań Airwoman. Koncepcja w zakresie wyglądu i funkcji pozostała ta sama, ale wprowadzono nową kolorystykę kopert uzyskaną za pomocą powłok PVD dających kolor różowego bądź żółtego złota, czerni, oraz koperty wykonane z brązu CuSn8.
Wersja Airman 46 dostępna jest na paskach i na stalowych bransoletach. Koperta może być pokryta powłoką PVD w kolorze czarnym i w tej wersji także zastosowano głęboką czerń tarczy oraz czarne wskazówki i indeksy pokryte czarną masą luminescencyjną.
Tylko skrzydlate logo firmy wyróżnia się na tarczy, która jest chroniona szafirowym szkłem z nałożoną od wewnątrz potrójną, wydajną powłoką antyrefleksyjną.
Główne wskazówki oraz ta wyznaczająca czas w drugiej i trzeciej strefie pozostały takie same, jak wersji prezentowanej w 2017 roku. Wodoszczelność jest na poziomie 10 atm.
Nieco mniejszy brat, model Airman 44, ma jeszcze więcej nowych wersji. Dostępny jest również na paskach i stalowych bransoletach. Oferowane są wersje z wszystkimi elementami w kolorze czarnym, jak i stalowe w tarczami jednokolorowymi lub gradientowymi. Jednak najatrakcyjniejszymi nowościami są dla mnie wersje z kopertą wykonaną z brązu CuSn8.
Zegarki te oferowane są na paskach, a do charakterystycznego koloru ich koperty świetnie dopasowano tarcze gradientowe, ciemno brązową lub granatową. Nadruki na tarczy mają złocisty kolor, także pozłacane są wskazówki i indeksy godzinowe. Zastosowano również nadrukowany cienki krzyż, a wskazówka GMT jest prosta, taka jaka była w modelach sprzed „liftingu”, co komponuje się doskonale.
Moim zdaniem model Airman 44 Bronze to murowany bestseller.
Następny w kolejności to Airman 42 występujący wśród nowości w wersji Double Twelve, czyli wskazujący czas standardowo dwoma wskazówkami, z możliwością odczytu drugiego czasu w trybie 12 godzinnym za pomocą skali umieszczonej na obrotowej lunecie. W tych modelach również mamy wersje na paskach i bransolecie, różne wersje kolorystyczne, w tym wersje z kopertami pozłacanymi, lub pokrytymi powłoką PVD w kolorze czarnym.
Oczywiście wodoodporność do poziomu 100 metrów, a także szafirowe szkło z wewnętrzną, potrójną powłoką antyrefleksyjną jest standardem.
Średnicę koperty w rozmiarze 42 mm ma również Airman NOON z charakterystyczną tarczą oraz wskazaniami 24 godzinnymi, czyli w wersji Purist. Dostarczany jest on na pasku typu nato.
Nad okienkiem datownika umieszczono dodatkowo także lupkę.
Wodoodporność tego modelu to 200 metrów.
Kolejny model Airman to znów mniejsze rozmiary kopert.
Tym razem to N01 występujący w rozmiarach 40 i 36 mm. Można wybrać wersję z funkcją GMT z trzema wskazówkami lub 2-wu wskazówkową 24 godzinną Purist. Zachowano charakterystyczną wskazówkę godzinową z wyrazistym trójkątnym grotem. Niezależnie od rozmiaru koperty, wodoodporność to 1 ATM, a zastosowane szkło to plexi.
Wersja ta mocno nawiązuje do pierwowzoru modelu Airman.
Dostępna jest wraz z paskami wykonanymi ze skóry naturalnej utrzymanych w kolorystyce vintage. Koperty tego modelu wykonane są ze stali szlachetnej i oferowane w klasycznym kolorze, ale także i z szarą powłoką lub przypominającą kolor broni (gun metal).
No i ostatni zestaw nowości - Glycine Airwoman.
Średnica tego zegarka to 36 mm. Zegarki dla pań występują w wersjach na bransolecie w kolorze stali, różowego lub żółtego złota z tarczami dopasowanymi do koloru obudowy. Są także wersje na paskach z taką samą kolorystyką kopert i pięknie opalizującymi tarczami wykonanymi z macicy perłowej.
Damskie Glycine Airwoman są wodoodporne do 10 atm.
Tarczę chroni szafirowe szkło oczywiście z powłoką antyrefleksyjną.
Cała odświeżona kolekcja Ariman wnosi powiew nowości i kolorów. Mnie wręcz urzekły wersje posiadące koperty wykonane z brązu, ponieważ poza świetnym wyglądem powrócono nieco do korzeni Airman’a, a zegarki prezentują się doskonale.
Cieszy również dostępność niemal wszystkich modeli tak na paskach jak i bransoletach. Dodatkowo wprowadzono wersje dla pań, które mimo odpowiednich „subtelności” są zbudowane jak prawdziwe Airmany. Pozostaje czekać jedynie na podanie cen.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki GLYCINE znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu – GLYCINE.
Adrian Szewczyk
11:54 17.12.2018Zegarki
GLYCINE: nowości z kolekcji Airman oraz modele dla Pań - Airwoman!
Tagi:

Epizod 10. Zegarek bazowy. Urządzenie wskazujące
Zadaniem urządzenia wskazującego, jest przekazanie informacji o czasie bieżącym. Pierwsze zegary mechaniczne nie posiadały wskazówek, a aktualny czas sygnalizowany był za ...

II wydanie książki „Czas na głębokości – historia zegarków do nurkowania”
Polscy miłośnicy czasomierzy nie mogą narzekać na zakres oferty zegarków dostępnych na naszym rodzimym rynku – marek zegarkowych z każdego przedziału cenowego jest bardzo ...

Smocza krzywka – regulacja ustawienia wychwytu w zegarkach
Konstruując zegarek, jego projektanci wiedzą, że jedną z bardzo ważnych, ukształtowanych przez lata i stulecia ich własności jest całkowita zamienność części. Taki wymóg ...

Perrelet Turbine Poker Royal Flush. Pokerowa rozgrywka na nadgarstku
Mówi się, że do Pokera „trzeba mieć rękę”. Z pewnością jest w tym wiele prawdy, lecz czy takie stwierdzenie może pasować do zegarka łączącego świat tej karcianej gry i me ...

Elitarne zegarmistrzostwo. Jaeger-LeCoultre Duometre Heliotourbillon Perpetual
Jaeger-LeCoultre, marka elitarnego zegarmistrzostwa wprost z Vallée de Joux, postanowiła w tym roku zaskoczyć branżę oraz fanów kolejną propozycją niezwykle skomplikowane ...

Roamer Montalbano Automatic. Przepis na uniwersalny zegarek sportowy
Model Roamer Montalbano w kolekcji tego szwajcarskiego producenta wydaje się być zegarkiem maksymalnie uniwersalnym. Jego wygląd i styl to ponadczasowa klasyka, która był ...

Epos Sport 3505 Automatic. Fuzja sportowego i eleganckiego stylu w wielu wersjach
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam nowego Eposa 3505, dosłownie kilka dni temu, od razu przypomniał mi się Epos Sportive Drift Masters GP ze stoperem, który wiele lat temu ...

Felieton: Czy noszenie Rolexa to… faux-pas?
„Mam wrażenie, że Rolex w ostatnich latach to faux-pas”. Takie słowa przeczytałem pod jednym z moich postów o zegarkach na LinkedIn. I muszę przyznać, że dały mi one do m ...

Rozmowa z Robertem Makłowiczem o podróżach, gotowaniu i przepisie na ulubiony… zegarek!
W ostatnich miesiącach redakcja wydawnictwa „Zegarki i Pasja” miała przyjemność przeprowadzić kilka wywiadów z bardzo znanymi osobistościami, a teraz do tego zacnego gron ...

Video recenzja: Frederique Constant Classics Elegance Luna. Zegarek dobrze skomponowany
Zapraszamy do obejrzenia video recenzji zegarka Classics Elegance Luna marki Frederique Constant. Nasz redakcyjny kolega Adrian prezentował ten model niedawno w formie kl ...

Rado DiaStar Original x Tej Chauhan. Zegarek przekraczający granice designu
Gdy pierwszy raz spojrzysz na Rado DiaStar Original x Tej Chauhan natychmiast zauważysz, że to zegarek inny niż wszystkie. To nie jest klasyczny, elegancki model, ani też ...

Crafter Blue. Osobliwe, mocarne zegarki z Hongkongu (AuroChronos 2025)
W ramach cyklu publikacji na temat marek zegarkowych biorących udział w tegorocznej edycji AuroChronos 2025 przedstawiamy kolejnego wystawcę, który będzie bohaterem ninie ...
0 Komentarzy
Średnia 0.00