Gdy moje oczy zwrócone były ku portalom branżowym ukazującym nowości z tegorocznych targów w Bazylei, niepostrzeżenie w moje dłonie trafił zegarek Citizen Promaster Altichron, który od razu przypadł mi do gustu. Będąc od dawna zwolennikiem zegarków z tradycyjnymi mechanizmami z manualnym lub automatycznym naciągiem, muszę przyznać, że powoli skłaniam się ku ciekawostkom z działu kwarcowych urządzeń odmierzających czas, które przyciągają uwagę.
Nie będzie przesady gdy napiszę, że naprawdę zachwycił mnie pierwszy rzut oka na ten zegarek i z każdym kolejnym spojrzeniem wrażenie, jakie na mnie zrobił, nie malało. Pierwsze, co zwróciło moją uwagę to oczywiście wygląd. Choć mówią, że nie warto „oceniać książki po okładce”, to w świecie zegarków nie łatwo zastosować się do tej maksymy, bo nawet najbardziej skomplikowany technicznie mechanizm nie zrobi wrażenia, jeśli zegarek sam w sobie nie będzie dobrze wyglądał.
Tak więc aparycja tego modelu Citizena od razu sugeruje, że jest to typowo sportowy czasomierz, któremu bliżej do aktywnego stylu życia jego właściciela, niż do bywalca uroczystych gal czy oficjalnych spotkań biznesowych.
Model Promaster Eco-Drive Altichron został wyposażony w kopertę wykonaną ze stali szlachetnej, której średnica wynosi 47 mm, a grubość 14.5 mm. Zegarek, pomimo pokaźnych gabarytów, dobrze układa się na ręce. Obawiałem się, że będzie on wyglądał niekorzystnie na moim nadgarstku, ale pomimo obwodu nadgarstka wynoszącego 18 cm, nie miałem wrażenia, że wygląda na zbyt duży.
Matowo-czarna luneta przyozdobiona została podziałką geograficzną. Wypolerowane krawędzie pierścienia są ząbkowane, dzięki czemu palce nie będą się ślizgać podczas obracania nią. Zmiana położenia podziałki jest pozbawiona charakterystycznego klikania, które możemy doświadczyć użytkując czasomierze z obrotowym pierścieniem ze skalą dekompresyjną.
Brak ząbkowania blokującego obrót lunety nie jest problemem w tym modelu, bowiem obraca się ona z lekkim oporem. Przypadkowa zmiana jej położenia nie będzie stanowiła większego zagrożenia dla użytkownika, w przeciwieństwie do modeli przeznaczonych do nurkowania, w których przesunięcie się pierścienia w niewłaściwym kierunku mogłoby mieć zgubne skutki.
Powierzchnia koperty w dominującej części jest szczotkowana. Bardzo interesujące jest charakterystyczne rozwiązanie zastosowane na uszach. W końcowej ich części wykonano delikatne załamanie, które zostało wypolerowane. Mogę się jedynie domyślać, że takie rozwiązanie stworzono ze względu na optyczne skrócenie uszu.
Nie rzuca to się w oczy, ale przy bliższym poznaniu ma to ogromne znaczenie, bowiem wiele zegarków o kopertach przekraczających 45 mm średnicy stwarza problem z wystającymi długimi uszami, przez co osoby o delikatniejszej budowie nadgarstka nie mogą sobie pozwoli na tak okazałe modele.
Odwracając zegarek znajdziemy zakręcany dekiel z centralnie umieszczonym logiem Citizen Eco-Drive.
Model ten posiada nieco inaczej umiejscowione przyciski i koronkę.
Koronkę odpowiedzialną za przestawianie czasu umiejscowiono obok indeksu godziny czwartej. Po przeciwnej stronie koperty znajdują się dwa przyciski w miejscu godziny 10 i 8. Po środku, między nimi znajdziemy masywny element, który wygląda jak przycisk, ale w rzeczywistości jest czujnikiem ciśnienia atmosferycznego.
Przestawienie masywnych przycisków na drugą stronę jest zabiegiem, który zapobiega uwieraniu w nadgarstek osób, które zegarki noszą na lewej ręce.
Sportowy styl tego zegarka, to nie tylko koperta, ale również jego kauczukowy pasek.
Wytłoczony kauczuk nosi na sobie logo i nazwę kolekcji, czyli Promaster. Pasek wieńczy stalowa skuwka z logo marki Citizen. Pasek jest bardzo wygodny i dobrze się użytkuje. Nawet gdy jest ciepło ręka się pod nim nie poci.
Po przedstawieniu zewnętrznej sylwetki Promastera, należy przyjrzeć się temu, co kryje we wnętrzu swojej koperty ten sportowy czasomierz. Cyferblat zegarka posiada dwie płaszczyzny: główna z nich jest centralna powierzchnia z namalowanymi indeksami, a druga nieco wgłębiona po lewej stronie tarczy. Zacznę od rozpisania każdego elementu tarczy począwszy od centralnej jego części, czyli głównej osi wskazówek.
Zegarek posiada w sumie 5 wskazówek, 4 z nich są umieszczone na osi centralnej. Trzy odpowiedzialne są za wskazanie czasu, czyli sekundowa, minutowa i godzinowa. Zarówno minutowa jak i sekundowa zostały wypełnione warstwą SuperLuminowy, która bardzo dobrze świeci w ciemności po uprzednim naświetleniu.
Dwie pozostałe wskazówki to elementy odpowiedzialne za realizację wskazań wysokościomierza i kompasu. W zależności od wybranego trybu ukazują nam wysokość w wielkościach dziesiętnych i setnych lub północ w trybie kompasu.
Ostatnią wskazówkę umieszczono na uboczu względem pozostałych. Odpowiada ona za wysokości w tysiącach metrów oraz informację o stopniu naładowania baterii.
Choć pozornie tarcza wygląda na skomplikowaną ze względu na ilość prezentowanych informacji, to odczytywanie jej wskazań jest bardzo łatwe i nie wymaga wyjątkowych zdolności matematycznych. Skala wysokościomierza została podzielona na 3 części. Pierwszą z nich jest podziałka dziesiętna, z której odczytujemy wysokość od -97,5 do 97,5 metrów.
Dlaczego tak?
Odpowiedź jest oczywista, bowiem wskazówka ta porusza się nie jednostajnie, ale w 2,5 metrowych skokach, dlatego wartości -100 i 100 metrów są pokazywane za pomocą kolejnego wskazania. Jest ona widoczna na obręczy tarczy. Odczytać wskazywane dane możemy dzięki szkieletowanej wskazówce zakończonej szeroką czerwoną strzałką.
Kolejnym elementem wysokości jest skala od -300 metrów do 1000. Tę informację odnajdziemy dzięki wąskiej strzałce wieńczącej nieco krótsze ramię względem poprzedniego. Skala tych danych została namalowana na tarczy zegarka i również przedstawiona w kolorze czerwonym.
Jeśli wzbijemy się powyżej 1000 metrów to do pracy i wskazań zaangażuje się znacznik na uboczu, który poinformuje nas o wysokości w jednostce mierzonej w tysiącach metrów. Skala ta została skalibrowana do 10 tysięcy metrów. Wąska strzałka odpowiadająca za wysokość w przedziale od 100 metrów do 1000 metrów jest także odpowiedzialna za ukazanie nam kierunku północnego, gdy będziemy chcieli zorientować się w kierunku geograficznym.
Wysokościomierz - wskazanie dla śmiałków
Jak każdy wskaźnik w zegarkach, tak i wysokościomierz należy dobrze skalibrować, aby pomiar był jak najbardziej dokładny. Choć producent zaleca do profesjonalnych pomiarów używać wyspecjalizowanych urządzeń, to w przypadku amatorskich odczytów, wskazanie to sprawdza się bardzo dobrze.
Pomiar wysokości odbywa się dzięki czujnikowi, który oblicza wysokość stosując standardowy model atmosfery wykorzystywany do pomiaru wysokości cywilnych samolotów opracowany przez Międzynarodową Organizację Lotnictwa Cywilnego.
Sama kalibracja wysokościomierza jest dość skomplikowana, bowiem składa się z kilku etapów, z których każdy wymaga skupienia. Pierwsza czynność, jaką musiałem wykonać, to przygotować dokładną informację na temat wysokości na jakiej obecnie się znajduję. Po zdobyciu tych danych należy wcisnąć przez ponad 3 sekundy przycisk umieszczony obok indeksu godziny 8. W tym momencie wskazówka tysiąca metrów wskazuje na znak +.
Następnie wciskamy ten sam przycisk, aby wybrać + lub – , co oznacza, że obecna odległość od powierzchni morza jest ponad 1000 metrów, czy poniżej. Następnie wciskamy górny punkt, który spowoduje poruszanie się wskazówek odpowiedzialnych za setki metrów oraz tej od odcinków 2.5 metrowych. Przytrzymując go czekamy, aż wskazówki ustawią się na odpowiednią dla naszego miejsca przebywania wysokość.
Po wykonaniu całego procesu, pozostało mi tylko zatwierdzić pomiar trzymając wciśnięty dolny przycisk przez 3 sekundy. Teraz można już cieszyć się informacjami na temat wysokości. Muszę zaznaczyć wszystkim Czytelnikom, że wskazywana wysokość jest oparta na standardowym modelu atmosfery, który ustala teoretyczną atmosferę, ciśnienie, temperaturę i lepkość powietrza związaną ze zmianą wysokości. Oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli pogoda, podczas której będziemy mierzyć wysokość będzie znacznie odbiegała od modelu atmosferycznego, wtedy pomiar wysokości może się różnić od tej rzeczywistej.
Tyle z teorii - czas przetestować wysokościomierz w praktyce
Do przetestowania w praktyce funkcji wysokościomierza w modelu Promaster Eco-Drive Altichron poprosiłem mojego kolegę i przyjaciela portalu Zegarki i Pasja, który z zawodu jest pilotem i który prawie każdego dnia ma do czynienia z różnego rodzaju wysokościomierzami.
Zegarek skalibrowałem zanim dotarłem na lotnisko na podstawie ogólnodostępnych map wysokościowych miejsca, w którym się znajdowałem.
Wysokościomierz samolotu bazuje na informacjach opublikowanych w depeszy METER lub podanej przez kontrolera wartości QNH, do której ja nie miałem już dostępu, dlatego wartość ta nieco odbiegała od danych zaprogramowanych w zegarku przeze mnie. Po moim krótki instruktażu udzielonego koledze pilotowi w jaki sposób należy dokonywać pomiaru na zegarku, pozostało mi patrzeć jedynie jak odlatuje z zegarkiem i czekać na jego opinię.
Start odbywał się z wysokości około 90 metrów n.p.m., i sukcesywnie wartość wskazania zegarka rosła wraz z wysokością wznoszenia. Podczas tego lotu samolot osiągnął maksymalną wysokość około 5700 stóp, co mniej więcej wynosi 1740 metrów n.p.m. Taką też wartość można zaobserwować na skali cyferblatu zegarka.
Po kilku godzinach lotu i kilkudziesięciu zdjęciach zrobionych podczas lotu już na ziemi przekazał mi informację, że wysokościomierz, który posiada ten zegarek jest dość dokładny.
Względem wysokościomierza pokładowego różnica ta była nieduża. Jest to na tyle niewielka różnica, że w przypadku stosowania tego wskazania w sposób amatorski nie ma większego znaczenia. W przypadku pomiarów profesjonalnych producent zegarka podkreśla, model ten nie powinien być używany jako sprzęt do sprawdzania wysokości.
Po rozmowie z Łukaszem wywnioskowałem, że model ten jako gadżet, jest doskonałym rozwiązaniem dla osób, które chcą w prosty sposób sprawdzać wysokość na jakiej się znajdują.
Moim zdaniem, pomimo niewielkich różnic w stosunku do pomiaru wysokościomierza pokładowego w samolocie, nie można mieć zastrzeżeń do pomiarów wysokościomierza zegarka, bowiem sprawdza się on jako dodatkowa funkcjonalność tego unikatowego czasomierza bardzo dobrze. Dodam jeszcze, że oprócz tych niezwykle zaawansowanych wskazań, zegarek posiada również datownik, który umieszczono w miejscu indeksu godziny 3.
Jaki byłby pożytek z tych zaawansowanych wskazań, czy też jakichkolwiek skal widocznych na tarczy, gdyby za pracę zegarka nie odpowiadał solidny i pewny mechanizm. Z takim właśnie mamy do czynienia w tym zegarku. Jest to mechanizm typu Eco-Drive, który jest ładowany energią świetlną.
Ogniwa ładujące akumulator umieszczono pod tarczą zegarka, dzięki czemu zawsze, gdy na jego tarczę będzie padało światło, to akumulator będzie zyskiwał moc.
Według informacji producenta wystarczy wystawić ten model na działanie światła słonecznego na 3 minuty, aby mieć pewność, że zegarek będzie działał przez cały dzień. W zależności od rodzaju światła okres ten się wydłuża, ale patrząc na jego charakterystykę jestem pewien, że nie będzie to czasomierz dla pracownika korporacji, który chce go schować pod mankietem, uniemożliwiając ładowanie światłem słonecznym.
Zegarek ten jest moim zdaniem idealnym wyborem dla osób aktywnych fizycznie, uprawiających sport na świeżym powietrzu. Idealnie sprawdzi się podczas długich wycieczek rowerowych, spływów kajakowych oraz innych aktywności włączając w to wspinaczkę.
Bez wątpienia model ten jest warty uwagi. Osoby, które oczekują od zegarka czegoś więcej, niż tylko wskazanie czasu, nie zawiodą się wybierając go do swojej kolekcji. Przedstawiony powyżej Citizen to kolejny czasomierz, który rozważę jako wzbogacenie moje prywatnej kolekcji.
Katalogowa cena modelu Citizen Promaster Eco-Drive Altichron wynosi 1 980 złotych.
Plusy (+) | Minusy (-) |
+ sportowa stylistyka | - brak zakręcanej koronki i osłonki przed uderzeniami |
+ funkcje i rozwiązania techniczne | - duża średnica koperty (nie dla każdego) |
+ mechanizm solarny Eco-Drive | |
+ wysokościomierz i kompas | |
+ wodoszczelność 20 ATM | |
+ pasek wykonany z kauczuku | |
+ atrakcyjna cena |
Jakub Wojdat
Zdjęcia w samolocie: Łukasz Matyszczak
Chciałbym podziękować Łukaszowi Matyszczakowi z Aeroklubu „Orląt” w Dęblinie za wykonanie testu wysokościomierza i udostępnienie zdjęć wykonanych na pokładzie samolotu.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące Citizen znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu – CITIZEN.
0 Komentarzy
Średnia 0.00