Jak podał dziś piórem Macieja Stańczyka portal Onet.pl „Po 45 latach na rynek wraca zegarek „Błonie”, nawiązujący do tradycji pierwszych zegarków produkowanych w Polsce”. To chyba pierwsza oficjalna informacja na ten temat, choć właściciele firmy spotykali się z włodarzami miasta, by uzgodnić z nimi wykorzystanie nazwy miejscowości dla prowadzenia swojej gospodarczej działalności.
Powyższą notkę zamieściliśmy zupełnie „na gorąco” – po zobaczeniu informacji na portalu Onet: https://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/blonie-reaktywacja/fmhlh
Teraz kilka, w dalszym ciągu na gorąco zapisanych spostrzeżeń.
Można się cieszyć, że powstała kolejna, nasza lokalna zegarkowa aktywność. Z drugiej strony, już tylko po krótkiej lekturze strony i profilu społecznościowego można odnieść wrażenie, że przedsięwzięcie jest typowo komercyjną aktywnością i to wręcz nie popartą przygotowaniem merytorycznym.
Wprawdzie „robią wrażenie” uzgodnienia z władzami miejskimi Błonia, wspomniane w powołanym wyżej opracowaniu, ale nawet co do tego przedsięwzięcia można odnieść wrażenie, że było to działanie stricte promocyjne.
Pomijając wzornictwo zegarka, które zawsze pozostanie indywidualnym odczuciem potencjalnego kupca, zegarkowi można zarzucić choćby wskazywane przez zegarkomaniaków na forum dyskusyjnym Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków niedopasowanie koronki do koperty zegarka.
Podobnie, nie próbując dyskredytować ceny zegarka, której poziom weryfikuje zawsze i tylko i wyłącznie popyt na produkt, trzeba stwierdzić, że czasomierze w których stosowany jest identyczny mechanizm i tej samej klasy koperta są na rynku zdecydowanie tańsze.
Na pewno rażące są merytoryczne błędy, które pojawiają się na stronie internetowej producenta, a dla odmiany zniechęcająco - podręcznikowo-profesjonalnie pod kątem promocyjnym, prowadzony jest profil Facebook.
Wśród wielu nieścisłości merytorycznych na stronie internetowej, można choćby wskazać ewidentnie błędne, następujące sekwencje z części o historii zegarków:
„Były to uproszczone, 15-kamieniowe wersje bez wstrząsoodpornego łożyskowania balansu.”
„Z czasem rozpoczęto produkcję płyt i mostków mechanizmów wspomnianego modelu 2409 – były one sygnowane własnym logo Błonia, czyli wycinkiem wieńca zębatego wpisanym w prostokątne pole o zaokrąglonych rogach.”
Jak można poznać na podstawie daty utworzenia profilu społecznościowego Facebook (pierwszy wpis 29.01.2014), właściciele firmy od dość dawna przygotowywali się do kampanii promocyjnej marki i jej produktów. Szkoda tylko, że przy dużej liczbie przedstawionych na profilu Facebook zdjęć, są tam również takie, co do których nie postarano się o pozwolenie na ich publikację. Inauguracja wydawałoby się godnej pochwały działalności komercyjnej, przy łamaniu prawa w aspekcie prawa własności intelektualnej, wymaga zdecydowanego napiętnowania.
Można mieć tylko nadzieję, że premierowe błędy producenta zegarków Błonie zostaną szybko naprawione, a nadużycia wynagrodzone. Marka z pewnością ma ogromny potencjał, a jej reaktywacja to powód do dumy.
Miłośnicy zegarków w Polsce jednakże docenią starania, i dają kredyt zaufania.
Władysław Meller