Napis „Swiss Made” na tarczy zegarka – wskazanie Szwajcarii jako kraju pochodzenia tych wyrobów, jest znakiem prawnie chronionym, a jego używanie podlega szczegółowym regulacjom przestrzeganym przez szwajcarskich producentów zegarków.
Dlaczego i kiedy to określenie pojawiło się na zegarkowych tarczach, w jaki sposób rosła jego wartość i z jakiego powodu dzisiaj hasło ukute przez jednego ze szwajcarskich producentów brzmiące: „Make SWISS MADE great again” zdobywa wielu sympatyków?
Spróbujemy znaleźć odpowiedzi na te ciekawe pytania.
Kolebka światowego zegarmistrzostwa
Po pierwsze musimy zauważyć, że kolebką światowego zegarmistrzostwa nie jest wcale Szwajcaria. Sami Helweci za swój początek zegarmistrzostwa wskazują jako drugą połowę XVII wieku, a przyjęcie zawodu najlepiej ilustruje wskazywany czasami w branży obraz z Muzeum Sztuki w Neuchatel, autorstwa Auguste Bachelina zatytułowany Daniel Jeanrichard. Przestawia on młodego chłopca – ucznia kowalskiego, któremu wędrowny, angielski handlarz końmi zlecił naprawę… zegarka.
Zgodnie ze słowami Czesława Momatiuka – autora Przewodnika po Szwajcarii z 1967 roku: „Daniel i cała historia z obrazu jest jak najbardziej autentyczna. Janrichard, urodzony w roku 1666 w położonej obok Le Locle wiosce La Sagne pracował jako uczeń kowala w Le Locle, Kieszonkowy zegarek po raz pierwszy w życiu zobaczył w roku 1679 u owego angielskiego handlarza. Talent musiał mieć niebywały, bo nie tylko zegarek zreperował, ale sam z pamięci zbudował po latach drugi podobny. Wyrobu zegarków nauczył najbliższą rodzinę, później umiejętność ta rozpowszechniła się na najbliższą okolicę.”
Le Loce – zdj Wikipedia
Oczywiście można powątpiewać w szczegóły tejże opowieści w aspekcie rozwoju szwajcarskiego zegarmistrzostwa, ale z jednej strony Helweci sami potwierdzają jej poprawność, a z drugiej spoglądając w „Kalendarium Ewolucji Mechanizmów Zegarków” umieszczone na portalu Zegarki i Pasja – możemy także potwierdzić prawdziwość powyższej sentencji. Rozpoczynający kalendarium wpis – pierwszy zegarek noszony - wskazuje datę 1510 roku. Do 1777 roku, kiedy to Abraham Louis Perrelet opracował mechanizm automatycznego naciągu zegarka w kolejnych trzynastu rekordach nie znajdziemy zegarmistrza pochodzącego ze Szwajcarii. Dlaczego?
Bowiem zegarmistrzostwo na najwyższym poziomie stało wówczas w Niemczech, Francji i w Anglii.
Próżno też szukać oznaczeń kraju pochodzenia na zegarkach kieszonkowych, właściwie przez cały okres ich królowania na rynku – do Pierwszej Wojny Światowej.
Oczywiście na wszystkich zegarkach widnieją oznaczenia producenta. Tak. Wartość tego napisu znali tak wytwórcy, jak i poszukujący zegarków potencjalni klienci.
O tym, że w drugiej połowie XVIII wieku szwajcarskie zegarki nie były uznawane jako prestiżowe świadczy choćby historia założyciela firmy IWC z Schaffhausen – Florentine Ariosto Jones, który przybywając do Schaffhausen w roku 1868, uruchomił tam wytwórnię mechanizmów, które miały zapewnić dostawy tanich wyrobów do Stanów Zjednoczonych.
Ciekawe jest także spostrzeżenie, powołanej w 1928 roku, radzieckiej delegacji, która poszukiwała potencjalnych partnerów mogących wesprzeć młode sowieckie państwo w budowie przemysłu zegarmistrzowskiego.
Przypadkowy zbieg okoliczności
Co ważne, swoje pierwsze kroki delegacja skierowała do: Szwecji, Niemiec, Austrii, Czechosłowacji i Francji, choć wybór tych kierunków mógł być spowodowany „rewolucyjną” grabieżą dóbr szwajcarskich firm działających w Rosji. Jednak nie znajdując tam zainteresowanych współpracą z nimi producentów, kolejny skierowała… a jakże do Szwajcarii. Pewnie tam zakończyłaby swoja misję, ale w wyniku przypadkowego zbiegu okoliczności, z powodów politycznych, rozmowy te zostały przerwane.
W dalszych poszukiwaniach delegacja sowiecka w 1929 roku udała się do Stanów Zjednoczonych, a jej przedstawiciel informując o postępach rozmów stwierdził, że: „produkcja zegarków w Ameryce jest na znacznie wyższym poziomie niż w Europie. W przeciwieństwie do europejskiej, amerykańska produkcja jest niemal całkowicie zautomatyzowana”.
To oczywiście nie przypadek, że Amerykanie zautomatyzowali produkcję zegarków.
Centenial Exhibition 1876 – zdjęcie Wikipedia
To właśnie oni na Światowej Wystawie w Filadelfii (The Philadelphia Centenial Exhibition 1876) zademonstrowali najnowsze zegarki i maszyny do ich wytwarzania, oraz umożliwiający masową produkcję system zamienności części wynikający z przyjętych reguł tolerancji wymiarów. Fakt - oni taki sposób produkcji pokazali jako pierwsi, ale to Szwajcarzy doprowadzili go do perfekcji.
Znalazłem kiedyś nieudokumentowaną notatkę, że pojawienie się napisu na tarczy wskazującego kraj pochodzenia zegarka, wynikało z regulacji importowych Stanów Zjednoczonych. Jeśli to prawda, to pewnie w ten sposób, licząc na dojrzałość społeczeństwa władza zakładała, że światli obywatele będą kupować produkty krajowe, a nie importowane. Mogło do tego dojść na przełomie XIX i XX do lat trzydziestych XX wieku. W tym okresie liczba amerykańskich fabryk zegarków zmniejszyła się z dwudziestu jeden, do siedmiu.
Pojawienie się oznaczenia „Swiss Made”
Wstępna kwerenda zegarków antykwarycznych potwierdza słuszność przypuszczenia co do okresu pojawienia się oznaczeń Swiss Made na tarczach zegarków. Czy powodem była amerykańska regulacja celna można byłoby stwierdzić znajdując odpowiedni dokument, lub przeprowadzając analizę zegarków pod kątem rynku na który były one kierowane.
Zdjęcie: antikcart.com
Mimo deprecjonującego znaku Amerykanom nie udało się obronić silnej pozycji ich zegarkowego przemysłu, a w kolejnych latach napis „Swiss Made” już na stałe zagościł na tarczach zegarków. Równocześnie w kolejnych latach znaczenie na rynku zyskiwały firmy z rodzącego się japońskiego, a potem także radzieckiego przemysłu zegarkowego.
W tych warunkach oznaczenie Szwajcarii, jako producenta zegarka nabierało silnego znaczenia pozytywnego.
Równocześnie trzeba zauważyć wzrastającą pozycję przemysłu szwajcarskiego, który miał już wtedy bardzo silną swoją reprezentację. Jej początki to Szwajcarska Izba Zegarmistrzowska, której początki datują się od roku 1876, oraz Szwajcarska Federacja Zegarmistrzów, założona w 1924 roku. Jednostki te w pewnym momencie połączyły się tworząc Federację Szwajcarskiego Przemysłu Zegarkowego, a zjednoczenie to było odpowiedzią na dostrzeganą potrzebę większej jedności działania w branży i lepszego jej oddziaływania.
Co ważne, szwajcarscy producenci chcą należeć do tegoż stowarzyszenia, stosują się do jego regulacji, a władze Konfederacji Szwajcarii przyjmują rozwiązania prawne proponowane przez Federację. Potrzebę uregulowania warunków jego używania producenci szwajcarscy zauważyli szczególnie silnie, po porażce ekonomicznej wynikającej z detronizacji zegarków mechanicznych i początków dominacji na rynku zegarków elektronicznych, kwarcowych.
Nowe warunki gry
Przyjmując „nowe warunki gry” w branży, wielu ze szwajcarskich producentów próbowało posiłkować się podwykonawstwem i produktami pochodzącymi spoza Szwajcarii sygnując takie wyroby jako oryginalne – szwajcarskie.
Ze względu na tego rodzaju działania, widząc jedyny ratunek dla branży w postawieniu na piedestał zegarków sygnowanych napisem „Swiss Made”, w roku 1971 Federacja Szwajcarskiego Przemysłu Zegarkowego zgłosiła i przeforsowała jako regulację prawną obowiązujące od 1972 roku wymogi dla legalnego używania napisów wskazujących szwajcarskie pochodzenie dotyczące zegarkowych wyrobów.
Były one kilkukrotnie modyfikowane, a istotne, obowiązujące przez długi okres pochodziły z kwietnia 1993 roku.
Wymagania te w szczegółach, w aspekcie gotowych zegarków brzmiały one następująco:
1. Zegarek musi posiadać mechanizm szwajcarski
2. Finalny montaż zegarka musi być przeprowadzony w Szwajcarii
3. Końcowa kontrola zegarka została wykonana przez producenta w Szwajcarii
Istotnym był punkt 2. dotyczący szwajcarskiego mechanizmu, dla którego takie określenie mogło być przyjęte, gdy:
- był złożony w Szwajcarii
- został sprawdzony przez producenta w Szwajcarii
- co najmniej 50% jego wartości (wszystkie części nie wliczając montażu) jest produkcji szwajcarskiej
Analizę powyższych wymogów chyba można podsumować jednym zdaniem – maksymalna część podatków musi być zapłacona w Szwajcarii.
Reguły stale się zmieniają
Tak podane wytyczne ponownie ulegały modyfikacjom. Z przekazu jednego ze szwajcarskich producentów pamiętam, że musiał on zrezygnować z drewnianych, atrakcyjnie wykonanych pudełek do zegarków pochodzących spoza Szwajcarii, bo zegarki nie mieściły się w wytycznych co do stosunku kosztów ponoszonych w Szwajcarii i poza nią.
Ostatnie – przyjęte od 1. stycznia 2019 roku, brzmią następująco:
Zegarek może być nazywany szwajcarskim jeśli - co najmniej następujące elementy jego rozwoju technicznego są realizowane w Szwajcarii:
- dla zegarków wyłącznie mechanicznych: konstrukcja mechaniczna i wykonanie prototypu zegarka jako całości,
- w przypadku zegarków, które nie są wyłącznie mechaniczne: konstrukcja mechaniczna i prototyp zegarka jako całości, a także projekt obwodów drukowanych, wyświetlacza i oprogramowania;
a) jego mechanizm jest szwajcarski;
b) jego mechanizm został zmontowany w Szwajcarii;
c) ostateczną kontrolę zegarka przeprowadza producent w Szwajcarii;
d) co najmniej 60 procent kosztów produkcji ponoszonych jest w Szwajcarii.
„Make Swiss Made Great Again”
Jeszcze przed wprowadzeniem tej ostatniej regulacji z 2019 roku na ustach zegarkomaniaków pojawiło się hasło zgłoszone przez markę H.Moser&Cie: „Make Swiss Made Great Again”.
Pojawiło się ono wraz z następującą informacją:
„Aż 90 procent komponentów można wytwarzać w Azji, ale zegarek może nadal nosić szwajcarską etykietę. Szwajcarski przemysł zegarmistrzowski nie chce, aby ludzie o tym wiedzieli. Nie chcemy być porównywani z marką, która nie jest wystarczająco silna i wiele marek nadużywa”.
Oczywiście hasło: „Make Swiss Made Great Again” i akcja: #MakeSwissMadeGreatAgain wymaga jeszcze wyjaśnienia i odrębnych rozważań, ale na ten temat znalazło się już osobne opracowanie na portalu: H.Moser & Cie „Swiss Mad Watch” - zegarek „do bólu” szwajcarski, z kopertą wykonaną z… sera!
Władysław Meller
10:00 22.01.2022Ciekawostki
„Swiss Made” – hasło magiczne, wiedza tajemna, czy przypadkowy zbieg okoliczności?
Tagi:
Epizod 7. Zegarek bazowy - wychwyt
Zadaniem wychwytu jest przekazanie do oscylatora, energii pochodzącej z napędu, transmitowanej przez przekładnię chodu, a równocześnie impulsowe zwalnianie przekładni cho ...
Zegarmistrzostwo jako sztuka, sztuka jako inspiracja dla zegarmistrzostwa
„Prawdziwe dzieło sztuki” – tak eufemistycznie określa się czasem zegarki, a opinia ta dotyczy w szczególności wyrobów, które są: pięknie wykonane, kosztowne i zaawansowa ...
Zegary wieżowe z jedną wskazówką – jak zegarki MeisterSinger
Wiadomo, że w kalendarium historii pomiaru czasu to duże zegary mają pierwszeństwo w stosunku do zegarów noszonych – czyli zegarków. Pierwszy zegar mechaniczny został zbu ...
Konstantin Chaykin Stargazer. Unikatowy „Obserwator gwiazd” stworzony z pasją
Rosja nie jest krajem tradycyjnie kojarzonym z zegarmistrzostwem. Ludzie interesujący się zegarkami wiedzą jednak, że pewien ambitny Rosjanin od lat tworzy tam naprawdę n ...
Video recenzja: Tissot T-Touch Connect Sport
Zapraszamy do obejrzenia video recenzji zegarka T-Touch Connect Sport marki Tissot. Nasz redakcyjny kolega Marcin prezentował ten model niedawno w formie klasycznej recen ...
Polpora Emalie. Premiera nowej kolekcji zegarków polskiej marki
Na polskim rynku zegarmistrzowskim, biorąc pod uwagę polskie firmy, Polpora wydaje się być tą, która ma wizerunek najbardziej nobliwej. Nie tylko z tego powodu, że zegark ...
Oscary 2024: zegarki Omega na nadgarstkach filmowych gwiazd
Za nami 96-ty już, oscarowy wieczór z najważniejszymi bodaj nagrodami w branży filmowej, wieczór z nagim Johnem Cena, rozerwaną sukienką laureatki Oscara, Emmy Stone, z p ...
Policjanci z Rolexami. Czyli brytyjski sposób na “Rolex Rippers”
Czy kiedykolwiek spodziewaliście się usłyszeć, że do walki z przestępczością będą użyte zegarki? Nie? Szczerze powiedziawszy ja również się tego nie spodziewałem, ale to ...
Frederique Constant Classic Tourbillon Manufacture Aventurine. Każdy jest niepowtarzalny
W zegarmistrzostwie tourbillon to jeden wyższych poziomów w zakresie kompetencji technicznych danej firmy, to czasami także pokaz możliwości danej marki. A co do zegarków ...
Omega Seamaster Diver 300M. Nowe zegarki w dwóch wersjach i bez daty
Marka Omega właśnie wprowadziła do swojej oferty Seamastera 300M z czarną tarczą wykonaną z aluminium i bez datownika, którego zapowiedź widzieliśmy podczas Igrzysk Olimp ...
Pierwsza kolekcja spinek do mankietów marki Doxa
Szwajcarska firma zegarmistrzowska Doxa, znana ze swoich zegarków dla nurków, postanowiła wprowadzić na rynek swoją pierwszą linię akcesoriów. Inspiracją dla niej stała s ...
Video recenzja: Davosa Ternos Professional 68H Automatic
Zapraszamy do obejrzenia video recenzji zegarka Ternos Professional 68H Automatic marki Davosa. Nasz redakcyjny kolega Adrian prezentował ten model niedawno w formie klas ...