Gdyby spytać przypadkowe osoby o to, z czym kojarzą im się współczesne Niemcy, to niemal na pewno hasło "autostrada" byłoby jedną z najbardziej popularnych odpowiedzi. Wiąże się to również z nierozerwalną więzią Niemiec, kraju z wyjątkowo cenioną myślą techniczną i motoryzacyjną, która generuje im ponad 7% PKB. Trzy czwarte (3/4) produkcji samochodów w Niemczech jest eksportowane i poniekąd stanowi wizytówkę RFN.
Czy ich zegarki również mają szanse na globalny sukces?
Brak powszechnej obecności w świadomości
Niemieckie zegarmistrzostwo nie należy obecnie do najpopularniejszych i głęboko zakorzenionych w świadomości społecznej, a zarazem utożsamianych z tym krajem na równi np. z przemysłem motoryzacyjnym. Nie jest również szczególnie obecne w masowo dostępnej formie, właściwie ciężko o nie w dużych sieciach sklepów zegarkowych.
Dużą rolę w takim stanie rzeczy odegrały kolejno dwa wydarzenia historyczne - podział Niemiec na strefy okupacyjne, w wyniku którego ich kolebka zegarmistrzostwa trafiła za żelazną kurtynę, oraz tak zwana „rewolucja kwarcowa”, której nie przeżyło sporo nieznanych dziś marek zachodnioniemieckich.
W praktyce sporą część współczesnego, niemieckiego zegarmistrzostwa stanowią marki odtworzone lub stworzone od podstaw na odzyskanej, bardzo dlań żyznej, saksońskiej ziemi.
Miejscowość Glashütte, będąca na zegarkowej mapie świata punktem porównywalnym ze szwajcarską Genewą, posiada własną "apelację", która narzuca, iż 50% wartości mechanizmu musi być wytworzona na miejscu. Marka Nomos wyprzedza tę normę i to znacznie, bo deklaruje w swoich zegarkach aż 95% udział części produkowanych „in-house”.
„Autostrada” z Nomos Glashütte
Motoryzacyjne nawiązania w gamie modeli Autobahn marki Nomos z Glashütte są wyraziste i jednocześnie pozostają nienachalne. Ograniczają się do nazewnictwa i stylistyki tarczy, ale... to zupełnie wystarcza. Już na pierwszy rzut oka widać w niej DNA marki Nomos.
Drugie podejście sprawia, że zauważamy układ tarczy typowy dla prędkościomierzy samochodów z lat 50. XX wieku, zgrabnie przejęty przez nagradzanego niemieckiego projektanta, Wernera Aisslingera, współodpowiedzialnego za projekt modeli Autobahn.
Indeksy "zaczynają się" od godziny ósmej i kończą na czwartej, czyli w pozycjach, które zwyczajowo odpowiadają skali wskaźników prędkości. Kształt ten jest powtórzony bliżej środka zegarka w formie półkolistego pasa luminescencyjnego, który w nocy współpracuje ze wskazówką godzinową. Ta jako jedyna wypełniona jest masą luminescencyjną, co ponownie przywodzi na myśl prędkościomierz samochodu z pojedynczą wskazówką, tym razem podświetlony i generalnie bardziej nowoczesny.
Nieco niżej, w zaokrąglonej formie, umieszczono wydłużone o dwie towarzyszące pozycje okno datownika, które wygląda zupełnie jak wskaźniki temperatury oleju. Mało?
Powierzchnia tarczy jest podwójnie wklęsła, a to poprawia jej czytelność i podkreśla optycznie sekundnik widoczny na godzinie szóstej. Daje również przyjemny efekt wizualny kontrastujący z wypukłym szkłem szafirowym i przywodzi na myśl odcinki torów wyścigowych, takich jak Nurburgring, gdzie występują zakręty o dużym nachyleniu bocznym.
Tarcza dominuje w przedniej części do tego stopnia, że koperta wydaje się stanowić jedynie niezbędne konstrukcyjnie minimum. To wpisuje się idealnie w bauhausowego ducha obecnego w każdym projekcie marki Nomos, założonej przez Rolanda X. Wykonana ze stali nierdzewnej obudowa nie posiada nawet oddzielnej lunety mocującej szkło. Wykończono ją w całości eleganckim szlifem lustrzanym, który poprzez tworzenie refleksów świetlnych jeszcze bardziej sprawia, iż koperta zegarka w zasadzie schodzi na dalszy plan. Minimalistyczna wizja sięgnęła również przeszklonego dekla, który w swojej stalowej części posiada jedynie dwa oznaczenia - te dotyczące klasy wodoszczelności oraz modelu zegarka.
Mechanizm „in-house” Nomos DUW6101
Widok, jaki prezentuje szklany dekiel jest znacznie bliższe lokalnej tradycji.
Produkowany w niewielkiej manufakturze mechanizm Nomos kaliber DUW6101 jest autorską konstrukcją tej młodej, niemieckiej marki. To bardzo atrakcyjny mechanizm, w który na szeroką skalę zastosowano znane techniki zdobienia - płytę wykończono perłowaniem, śruby zabarwiono termicznie, a centralnie mocowany, ażurowy rotor jest zdobiony pasami oraz szlifem promienistym na krawędzi. Pasami ozdobiono również górny mostek o typowo niemieckiej formie określanej czasem jako 3/4, która przykrywa lwią część mechanizmu.
Wygląd oczywiście nie jest jedyną zaletą manufakturowego mechanizmu Nomos DUW6101, bo co najmniej zadowalające są również jego parametry techniczne.
Werk o grubości 3.6 mm jest łożyskowany na 27 syntetycznych rubinach, a przy pełnym naciągu sprężyny napędowej oferuje 42 godziny rezerwy chodu. Rezerwa chodu na tym poziomie to wartość raczej standardowa, ponadprzeciętna jest za to funkcja szybkiej zmiany daty, która działa dwukierunkowo i pozwala również cofać pierścień datownika. Możliwość dokręcania sprężyny za pomocą logowanej koronki i funkcja stop-sekundy to dodatkowe udogodnienia. Co ważne, mechanizm zanim opuści zakłady Nomos jest regulowany w aż sześciu różnych pozycjach, więc powinien zapewniać dobrą precyzję wskazań.
Dumą marki jest własny wychwyt określany jako „NOMOS swing system”, efekt aż siedmiu lat prac realizowanych w porozumieniu z uniwersytetem drezdeńskim. Prace koncepcyjne i testowe pochłonęły 12 milionów euro. W efekcie, ten relatywnie niewielki producent, uniezależnił się od importu części od szwajcarskiego monopolisty, czyli grupy Swatch.
Nomos Glashütte Autobahn neomatik 41 date – dostępność i cena
Jaki są zegarki z serii Nomos Autobahn?
Z jednej strony eleganckie za sprawą elementów czerpanych z archetypu zegarków bauhausowych, jakim jest Lange z lat 30., z drugiej zaś posiada pewną świeżość, którą osiągnięto m.in. dzięki śmiałym połączeniom kolorystycznym. To sprawia, że założenie go do t-shirtu z nadrukiem nie wywoła najmniejszej kontrowersji.
O codziennym charakterze modeli Autobahn przypomina również obecny w każdej wersji kolorystycznej wytrzymały, czarny, nylonowy pasek produkowany dla Nomosa we Francji, a także relatywnie wysoka wodoszczelność na poziomie 100 metrów.
Najbardziej ujmuje mnie w nich sposób, a właściwie jakość implementacji elementów powiązanych z motoryzacją, które pozostają subtelne i nie dają wrażenia prostej imitacji.
Cena zegarków Nomos Glashütte Autobahn neomatik 41 date to 3 800 euro, czyli około 20 000 złotych, niezależnie od wersji kolorystycznej.
Wiktor Kalinowski
zdjęcia: copyright Nomos Glashütte
0 Komentarzy
Średnia 0.00