W numerze z dnia 22. lipca 1961 roku, nieistniejącego już dziś magazynu „Kraj Rad” ukazał się artykuł zatytułowany: „Moskwa – Błonie” przedstawiający współpracę Związku Radzieckiego i Polski przy wprowadzeniu produkcji, a właściwie wtedy jeszcze tylko montażu zegarków w podwarszawskim Błoniu.
Czy wobec wielu, często obszerniejszych publikacji z tamtego okresu, warto o tym jednym artykule o produkcji zegarków w Błoniu w sposób szczególny mówić?
Czy warto, jeśli powiązana z Ambasadą ZSRR redakcja magazynu Kraj Rad była nastawiona wyłącznie na propagowanie wiedzy o Związku Radzieckim i przyjaznego jego postrzegania? Toż artykuł jest jednoznacznym, radzieckim spojrzeniem na produkcję polskich zegarków w Błoniu.
Tak. Mimo powyższych uwag warto zapoznać się z jego treścią!
Oczywiście o rozpoczęciu produkcji w Błoniu polskich zegarków na licencji radzieckiej pisało wiele periodyków, jednak informacja w magazynie Kraj Rad miała szczególne znaczenie, bo ona pokazywała stosunek Związku Radzieckiego do wydarzeń do których dochodziło w „krajach satelickich”.
Rozprawiając o wskazanym materiale trzeba zauważyć, że został on opublikowany po uruchomieniu montażu zegarków z mechanizmami montowanymi z części dostarczanych ze Związku Radzieckiego (pierwsze zegarki w październiku 1959 rok), ale przed wyprodukowaniem pierwszej (i jedynej) serii zegarków z polskim licencyjnym mechanizmem (listopad 1961).
To istotna uwaga, bo zablokowanie produkcji własnych mechanizmów (zgodnie z zakupioną licencją) było wymuszone właśnie przez władze sowieckie – sprzedawcę licencji.
Może dziwić dość długi okres jaki upłynął od uruchomienia produkcji do chwili pojawienia się omawianego artykułu. Nasilenie publikacji w naszych, polskich gazetach i magazynach przypadało na koniec 1959 i początek 1960 roku. W tym przypadku trzeba jednak wziąć pod uwagę, że redakcja mogła mieć inne priorytety, tekst był cały czas aktualny, a dodatkowo w tamtym czasie okres od przygotowania materiału do jego publikacji we wszystkich tego typu wydawnictwach był zdecydowanie dłuższy niż jest dzisiaj.
Nie próbując cytować omawianego tekstu w całości (można go bez problemu odczytać z ilustracji) warto zaznaczyć następujące jego aspekty:
Wstęp, co nie dziwi osób które doświadczyły tamtego systemu, to oczywiście pochwała wiodącej partii, wiodącego systemu i fabryki im. S.Kirowa.
Trzeba jednak zauważyć, że twierdzenie o o 300 lat późniejszym starcie fabryk sowieckich jest zdecydowanym kłamstwem (nawet nie nadużyciem), bo sowiecka Pierwsza Moskiewska Fabryka Zegarków powstała 1929 roku, a początek najstarszej szwajcarskiej firmy zegarkowej Blancpain datuje się na rok 1735.
Wiodąca rola komunistycznej partii jest dowiedzione choćby poprzez sformułowanie, iż: "do chwili inauguracji obrad XXII Zjazdu KPZR (komunistycznej partii) fabryka wyprodukuje pierwszą partię wyjątkowo płaskich…”.
Z przedstawionego tekstu można wręcz wnioskować, że bez wiodącej roli partii tych zegarków po prostu by... nie było.
Szkoda, że tak we wstępie, jak i w opisie przy obrazku „Poljot” został nazwany „Polot”, ale to jednak problem korektora redakcji.
Okazuje się, że wybór modelu, to zasługa inżynierów radzieckich, a nie polskich jak twierdzi Profesor Mrugalski w książce o przemyśle zegarowym w Polsce.
No i uruchomienie produkcji to zasługa radzieckiej pomocy pragnącym rozpocząć ją Polakom. Jak można wnioskować z zapisu jest to typowo bezinteresowna pomoc braterska?
Jakoś o sprzedaży/zakupie licencji i umowie o odpłatnych dostawach informacji o wprowadzonych zmianach do niej, nie ma ani słowa?
Wspomniana w pierwszym akapicie pomoc była rozwijana na wszystkie możliwe sposoby. Rosjanie przyjeżdżali do Polski, Polscy jeździli do Moskwy.
Tak, to prawda, ale zgodnie z przekazem inż. Kazimierza Żelazkiewicz prawdą jest także to, że aktualizacje dokumentów licencyjnych nie były przesyłane.
Zakład w Błoniu wdrożył produkcję mechanizmów na bazie pierwotnej dokumentacji technicznej, choć wcześniej uruchomiony montażu mechanizmów z importowanych części, obejmował już zmodyfikowaną jego wersję.
Zgodnie z tekstem, Główny Technolog z moskiewskiej fabryki – Aleksy Gawszyn "spotykał się z dyrektorem polskiej fabryki Henrykiem Bonaszyńskim (powinno być Banaszyńskim) i głównym inżynierem Zbigniewem Łazarkiem".
Czyżby nie spotkał się z osobą odpowiedzialną za uruchomienie montażu i wdrożenie produkcji mechanizmów – z inżynierem Kazimierzem Żelazkiewiczem?
Nie spotkał się, czy tylko nie można było tego napisać?
Inżynier Żalazkiewicz był osobą bezpartyjną, więc na pewno nie można było tego napisać?
Czytając powyższe nie można dziwić się wielokrotnemu podkreślaniu przez inż. Żelazkiewicza w swoich wspomnieniach, na pewno dokuczliwego nie tylko dla niego, gorszego traktowania wówczas osób bezpartyjnych.
Zakończenie artykułu to gratulacje od Rosjan dla Polaków wynikające z wyprodukowania pierwszych partii zegarków polskich.
Niestety już po kilku miesiącach, z obawy o własny interes Rosjanie zblokują możliwość produkcji mechanizmów na zakupionej od nich licencji. O tej decyzji nie tylko Kraj Rad nigdy nie napisze.
Artykuł w magazynie Kraj Rad nie wnosi niczego nowego do wiedzy o wdrożeniu produkcji polskich zegarków w Błoniu, ale na pewno jest doskonałym potwierdzeniem pisanych przekazów o stosunkach międzynarodowych panujących w obozie państw socjalistycznych, jaki wówczas powszechnie głoszono. Realne życie wyglądało jednak inaczej.
Choćby z tego powodu warto ten artykuł poznać.
Władysław Meller
P.S.
Magazyn Kraj Rad to nie był przypadkowy periodyk.
To było drukowane przedłużenie politycznych działań Związku Radzieckiego w podległych mu krajach.
Na łamach Wikipedii możemy o nim przeczytać:
„Kraj Rad” – wydawany w latach od 1958 do 1990 tygodnik poświęcony propagowaniu wiedzy o ZSRR i jego pozytywnego obrazu w Polsce. Czasopismo wydawano w formacie 24 × 32 cm. Wydawcą było początkowo Wydawnictwo „Kraj Rad”, a następnie warszawski oddział radzieckiej Agencji Prasowej „Nowosti”. Redakcja mieściła się w Warszawie przy alei 1 Armii Wojska Polskiego (dziś aleja Szucha). W zespole redakcyjnym pracowali Rosjanie (obywatele ZSRR) i Polacy."
Poniżej znalazło się jeszcze dodatkowe, następujące wyjaśnienie kierowane do młodych czytelników: „W języku propagandy PRL Krajem Rad określano Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich.”