„Weź swój zegarek, wyrzuć z 10-tego piętra na asfalt, rozjedź samochodem, potem wytarzaj go w błocie, a na koniec wsadź w skarpetę, wrzuć do pralki i wypierz… Po wyjęciu żałuj, że to nie był G-SHOCK! Myślę, że to dość wyraźnie pokazuje różnice. G-SHOCK-1: Reszta Świata-0. Koniec meczu”.
Tymi słowami, w olbrzymim skrócie, starałem się podkreślić wyjątkowość kolekcji G-Shock na tle innych zegarków. Cytowany tekst brał udział w konkursie organizowanym przez G-Shock Polska w 2016 roku. Wypowiedź okazała się dość trafna, ponieważ została wyróżniona jako „Top 5” spośród ponad 1 400 wszystkich nadesłanych. Z racji mocno ograniczonej ilości znaków przez organizatora, skupiłem się w niej na głównej cesze „G”, czyli odporności. Fenomen kolekcji jest wg mnie dużo bardziej złożony, co postaram się ukazać w poniższym artykule.
Zacznijmy więc od początku…
Historia kolekcji zaczęła się w 1983 roku, kiedy to na rynek trafił pierwszy G-Shock - efekt dwóch lat intensywnych badań i wielu eksperymentów. Inżynierowie Casio, którym przewodniczył pomysłodawca projektu - Kikuo Ibe, mieli wtedy tylko jeden cel - “stworzenie zegarka, który nie zniszczy się nawet, gdy upadnie”.
Tak właśnie powstał kultowy model DW-5000C, który poza odpornością na wstrząsy i uderzenia, posiadał również 200M wodoszczelności. Jego charakterystyczna, prostokątna koperta bardzo przypadła do gustu fanom cyfrowych czasomierzy. Dlatego pierwowzór doczekał się reedycji pod postacią DW-5600E oraz wersji z zasilaniem solarnym i zegarem sterowanym radiowo - GW-M5610.
Zdjęcie 1. Kikuo Ibe - pomysłodawca i główny wykonawca pierwszego G-Shocka
Zdjęcie 2. Model DW-5000C-1A - pierwszy G-Shock
Z biegiem czasu pojawiały się nowe modele, wyposażone w coraz to bardziej wymyślne cechy i funkcje dodatkowe. Poniżej, chronologicznie, przedstawiono najważniejsze z nich:
- 1985 - DW-5500 - pierwszy model odporny na błoto;
- 1993 - pierwszy “Frogman” - G-Shock do nurkowania, zgodny z normą ISO 6425 dotyczącą wodoszczelności zegarków oraz komputerów nurkowych;
- 1994 - DW-6500 - ciśnieniomierz atmosferyczny i wysokościomierz;
- 1999 - DW-9700 - Tough Solar - technologia zasilania akumulatora poprzez kolektor słoneczny umieszczony na tarczy zegarka;
- 1999 - DW-9800 - kompas i termometr, w tym termometr światowy;
- 2006 - GW-9000 - Wave Ceptor - technologia umożliwiająca odbiór fal radiowych ze wzorcem czasu zegara atomowego i na ich podstawie dokonująca ewentualnej korekty czasu.
Obecnie na świecie istnieje sześć cywilnych nadajników tego typu, zlokalizowanych na trzech kontynentach. Każdy z nich emituje sygnał raz na dobę w godzinach nocnych. W celach informacyjnych Casio stosuje oznaczenie “Multi Band X”, gdzie “X” oznacza ilość miejsc, z których zegarek jest w stanie odebrać sygnał. W 2007 roku uruchomiony został nadajnik w Chinach, dlatego modele zaprojektowane wcześniej oznaczone były jako Multi Band 5, natomiast późniejsze - Multi Band 6. Pierwszym G-Shockiem zdolnym przechwycić sygnał z każdej anteny był popularny “Riseman”, czyli model GW-9200, który wszedł do sprzedaży w 2008 roku.
W Polsce odbierany jest sygnał wysyłany z wieży w Mainflingen koło Frankfurtu nad Menem w Niemczech;
- 2010 - GW-3000 - model analogowy odporny na siły odśrodkowe;
- 2012 - GW-A1000 - Smart Access - elektroniczna koronka umożliwiająca intuicyjną obsługę zegarka bez użycia klawiszy;
- 2013 - GB-6900/GB-X6900 - Bluetooth do synchronizacji zegarka ze smartfonem;
- 2014 - GPW-1000 - GPS Hybrid Wave Ceptor - wsparcie modułu Wave Ceptor poprzez moduł GPS w celu określenia lokalizacji (strefy czasowej) i kalibracji czasu z dokładnością zegara atomowego. Kalibrację można przeprowadzić w dowolnej chwili, za wyjątkiem podróży samolotem, w trakcie której GPS powinien zostać wyłączony poprzez wprowadzenie zegarka w tryb samolotowy.
Obecnie najbardziej zaawansowaną technologicznie kolekcją G-Shocka jest Master of G, którą producent podzielił na trzy żywioły - ląd, niebo i morze. Do zadań specjalnych na ziemi stworzono GWG-1000 “Mudmaster”, w przestworzach GPW-1000 “Gravitymaster”, a na wodzie GWN-1000 “Gulfmaster”.
Zdjęcie 3. Model GWG-1000-1A3 “Mudmaster”
Zdjęcie 4. Model GPW-1000-1A “Gravitymaster”
Zdjęcie 5. Model GWN-1000B-1B “Gulfmaster”
Zdjęcie 6. Kolekcja “Master of G” w wersji czarno-złotej
Do tego zestawienia “profesjonalistów” możemy dorzucić również najnowszego “Frogmana”, czyli GWF-D1000, który jest pełnoprawnym zegarkiem nurkowym (200M wodoszczelności wg ISO:6425) wyposażonym m.in. w: głębokościomierz, alarm zbyt szybkiego wynurzania i pamięć 20-stu ostatnich zejść pod wodę.
Dodatkowo posiada wydłużony pasek oraz asymetryczną konstrukcję w celu poprawy komfortu noszenia na piance do nurkowania.
Zdjęcie 7. Model GWF-D1000-1 “Frogman” - G-shock do nurkowania
Wszystkie modele z dodatkowymi funkcjami były i są kierowane do osób o ekstremalnych profesjach, jak np. piloci, żołnierze, strażacy, ratownicy, nurkowie itp. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby znalazły się na przegubie “przeciętnego Kowalskiego”, no może poza ich ceną. W końcu każdy facet, niezależnie od wieku, to gadżeciarz, więc posiadanie dodatkowej funkcji, czy jest potrzebna, czy nie - daje jeszcze więcej satysfakcji.
Poza modelami zaawansowanymi pod kątem technologicznym, mamy wśród zegarków “G” czasomierze wyposażone w funkcje raczej standardowe, jak na zegarki cyfrowe, czyli stoper, timer, alarm, czy czasy światowe. Oczywiście zachowały one cechy typowe dla tej kolekcji, czyli odporność i wodoszczelność. Zegarki z tej grupy są najbardziej powszechne na rynku z uwagi na przystępną cenę oraz mnogość modeli.
Biorąc pod uwagę sposób wyświetlania godziny, można je podzielić na dwie podstawowe grupy: cyfrowe i analogowo-cyfrowe. Wśród modeli cyfrowych najbardziej znanymi będą niewątpliwie, wspomniany wcześniej, DW-5600, DW-6900 i jego “większy brat” DW-X6900.
Zdjęcie 8. Model DW-5600SL-7 w białej wersji z wykończeniem Slash Pattern i negatywowym wyświetlaczem
Zdjęcie 9. Model GD-6900/GD-X6900
Jeżeli chodzi o kolekcję dodatkowo wyposażoną we wskazówki, jej najpopularniejszymi przedstawicielami będą oczywiście GA-100, GA-110 i GA-120.
Niedawno na rynku pojawił się nowy model należący do tej grupy, czyli GA-700, który już na starcie zgarnął wiele pozytywnych opinii wśród fanów marki, co pozwala sądzić, że będzie godnym następcą swoich poprzedników.
Zdjęcie 10. Model GA-100B-7A
Zdjęcie 11. Model GA-110GB-1A
Zdjęcie 12. Model GA-120-1A
Zdjęcie 13. Model GA-700 w różnych wersjach kolorystycznych
Na uwagę zasługuje również kolekcja G-Steel, w której, jak sama nazwa wskazuje, Casio postanowiło zastosować stal jako materiał wykonania koperty, czego przez dłuższy czas nie mogliśmy spotkać na polskim rynku. Modele z tej linii występują w wersjach na stalowej bransolecie, a także na paskach gumowych i ze skóry syntetycznej.
Producent wyposażył je dodatkowo w technologię Tough Solar, czyli zasilanie światłem oraz Wave Ceptor (Multi Band 6), dzięki czemu dokładność ich wskazań stała się najwyższa z możliwych. Wprowadzenie G-Steel mocno rozszerzyło ofertę marki. Teraz poza zegarkami stricte sportowymi, mamy również do wyboru G-Shocki w stylu casualowym.
Zdjęcie 14. Kolekcja G-STEEL, czyli stalowy G-Shock w stylu casual
Jeżeli chodzi o płeć piękną, Casio postanowiło wyodrębnić dla niej odrębną markę, czyli Baby-G.
Zegarki tej serii charakteryzuje ta sama odpornośc na wstrząsy i uderzenia, jak w przypadku G-Shock’ów. W kwestii wodoszczelności mamy tutaj dwie opcje - 100M lub 200M. Na próżno szukać wśród modeli Baby-G funkcji zaawansowanych. Znajdziemy tutaj co najwyżej termometr, pływy lub fazy księżyca. Jeżeli paniom zależy, na chociażby, zasilaniu soalrnym lub zegarze sterowanym radiowo, przy jednoczesnym posiadaniu “niezniszczalnego” zegarka, skazane są na wybór z kolekcji G-Shock.
W kwestii Baby-G chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że jest to kolekcja damska, a nie dziecięca!
Dlatego stanowczo odradzam zakupu zegarka z tej linii dla młodego chłopca, nawet jeśli ma kolorystykę, która może wydawać się uniwersalna lub nawet męska. W tej sytuacji lepszym rozwiązaniem jest wybór G-Shocka z mniejszą kopertą, jak np G-2900, AW-590/591 lub wybranych wersji kolorystycznych z linii GMA.
Zdjęcie 15. Model G-2900F-2V
Zdjęcie 16. Model AW-590-1A
Ostatnią kolekcją, na którą chciałbym zwrócić uwagę, jest G-Shock Exclusive.
Zegarki z tej grupy składane są w fabryce Yamagata w Japonii. To nie tylko miejsce, w którym produkuje się i składa modele premium, lecz również ośrodek badawczo-rozwojowy Casio. Pracą w tym miejscu nagradza się najlepszych fachowców, rzemieślników i zegarmistrzów. Dla wykonania najbardziej precyzyjnych prac tworzy się tu specjalistyczne narzędzia i maszyny, co pozwala osiągnąć efekty wykraczające poza możliwości ludzkiego oka i ręki - dokładność wykonania elementów mechanizmów do 1 mikrona.
W całym budynku fabryki panują ultra-sterylne warunki pracy.
Zdjęcie 17. Linia produkcyjna fabryki Yamagata Casio
Zdjęcie 18. Praca precyzyjna na jednym ze stanowisk w fabryce Yamagata Casio
Na linii produkcyjnej modeli premium w Yamagata Casio składane są kolekcje Oceanus, Protrek oraz najdroższe i najbardziej prestiżowe G-Shocki, czyli linie MT-G oraz MR-G. Kolekcję MT-G producent porównuje do samurajskiego miecza - Katany. Faktycznie jest coś w tym porównaniu.
Koperta, która wykuta jest z jednego kawałka stali, a jej poszczególne elementy polerowane metodą Sallaz, dokładność indeksów 3D oraz wskaźników na tarczy, a nawet dwumateriałowa konstrukcja samej bransolety znacząco odbiegają jakością od wcześniej omawianych kolekcji.
Zdjęcie 19. Model MTG-G1000D-1A2
Pozostaje jeszcze “top of the top”, czyli kolekcja MR-G, w której Casio wzbiło się na wyżyny swoich możliwości, nie tylko pod kątem samej jakości wykonania, ale także materiałów użytych do produkcji, jak tytan, węglik tytanowy, czy powłoka diamentopodobna. Obie w/w kolekcje Exclusive zostały wyposażone w najnowsze osiągnięcie Casio, czyli GPS Hybrid Wave Ceptor.
Ich ceny kształtują się w przypadku MT-G w przedziale od 3,5 do 6 tys. zł, w przypadku MR-G mamy spory przeskok, modele te można nabyć w kwocie powyżej 10 tys. zł.
Zdjęcie 20. Model MRG-G1000B-1A
G-Shock to marka, która od dawna pracuje na swoją popularność, nie tylko poprzez sam produkt, lecz również dzięki działaniom marketingowym. Jest sponsorem i organizatorem wielu imprez sportowych i kulturalnych na całym świecie, jak chociażby ‘Shock The World’.
Największym zainteresowaniem kolekcja cieszy się wśród osób uprawiających sporty ekstremalne oraz powiązanych z kulturą hip-hop. Chociaż w dzisiejszych czasach, noszą go osoby z różnych, niepowiązanych ze sobą środowisk. G-Shock, dzięki swoim gabarytom i często wyrazistej kolorystyce, jest bardzo widoczny już na pierwszy rzut oka, dlatego łatwo dostrzec go na nadgarstku znanych aktorów, artystów, czy celebrytów.
Nieważne, czy to reklama świadoma, czy nie - trafia do odbiorcy idealnie.
Poza ofertą regularną, G-Shock wprowadza na rynek modele powstałe w wyniku współpracy z innymi znanymi markami i osobistościami. Bazą w tym wypadku są kolekcje standardowe, które otrzymują nową szatę graficzną, będącą wynikiem wspólnego projektu. Dotychczas współpracę podjęto między innymi z Eminemem, Burton Snowboards, Jordan, New Era, DGK, Supra, Hello Kitty (Baby-G), Turbokolor, Rush...
Modele kolaboracyjne bardzo często są jednocześnie kolekcjami limitowanymi. Cieszą się one dużą popularnością wśród fanów marki, mimo, że ich ceny często są dużo wyższe od wersji standardowych.
Zdjęcie 21. Model DW-6900TK-2ER, kolaboracja G-Shock X Turbokolor
Zdjęcie 22. Model BA-120KT-7A, kolaboracja Baby-G X Hello Kitty
Marketingowym majstersztykiem był też wybór przez G-Shock Polska pojazdu, który został oklejony w logo marki i stał się jej “maskotką”. Wybrańcem został Dodge Challenger. Ten wyrazisty muscle car idealnie odzwierciedla ducha G-Shocka - silny, wyrazisty, bezkompromisowy i awangardowy.
Można było spotkać go w wielu galeriach handlowych na terenie całej Polski, wystawionego w głównych pasażach w celach promocyjnych.
Zdjęcie 23. Dodge Challenger G-Shock
Dzięki legendarnej niezniszczalności, wysokiej wodoszczelności, mnogości kolekcji, niezliczonym wersjom kolorystycznym, zróżnicowaniu pod względem funkcji i ceny, G-Shocki są tak popularne, że śmiało można stwierdzić, iż stały się symbolem popkultury. Jedni uwielbiają je za odporność, design, funkcjonalność, czy różnorodność; drudzy zaś nienawidzą, uważając, że nie są to prawdziwe zegarki, tylko wielkie, śmieszne zabawki.
Jedno jest pewne - nikt nie przejdzie obok nich obojętnie i właśnie to, jest moim zdaniem sekretem ich sukcesu, fenomenu G-Shock.
Polecamy także inne interesujące artykuły w ramach kategorii - Ciekawostki.
Autor: Paweł Zgiep