Firma Montblanc kojarzy się z luksusowymi artykułami piśmienniczymi. Symbolem jest białe logo w kształcie płatka śniegu. Od 1997 roku firma zaczęła funkcjonować również w branży zegarmistrzowskiej. Można więc powiedzieć, że pod względem naszej pasji to dość młoda firma. Zapewniam jednak, że bardzo ambitna.
Bardzo szybko pojawiły się pierwsze własne mechanizmy. Dodatkowym atutem firmy w moich oczach jest jeszcze jedna, ciekawa sprawa. Firma Mountblanc jest częścią grupy Richemont. Ta grupa zakupiła również firmę Minerva w 2007 roku. Minerva jako marka należy do grupy moich ulubionych. Kiedy poznałem Klub Miłośników Zegarów i Zegarków – to właśnie zaprezentowanie przez klubowego kolegę jednego z modeli Minerwy stało się jednym z ważniejszych katalizatorów mojego, i zapewne nie tylko mojego, całkowitego wpadnięcia w otchłań zegarkomaniactwa.
Dziś Minerva jest niejako połączona z Montblanc tworząc zaplecze technologiczne, bazę pomysłów właśnie dla tej marki. Dziś, jako departament Montblanc, Minerwa jest: “Institut Minerva de Recherche en Haute Horlogerie”, czyli Instytut Badawczy Wysokiego Zegarmistrzostwa.
Prezentowany dziś model, choćby właśnie wizualnie, ma w sobie jakąś spuściznę po Minervie. To model Heritage Chronometrie Twincounter Data.
Sposób prezentacji wskazań jest oparty na pomyśle stosowanym przez Minervę, jeszcze w latach 50 ubiegłego wieku, w przypadku modeli ze stoperem.
Zegarek ma bardzo minimalistyczną i klasyczną kopertę. Przywodzi ona na myśl kopertę Minervy Pythagore. Niemal wzór eleganckiej koperty - przynajmniej ja tak sobie wyobrażam typowy kształt zegarka. Uszy są łagodnie wypuszczone z boków koperty.
Luneta jest polerowana i wąska, a jej boczna część jest precyzyjnie szczotkowana.
Standardowo, po środku prawej strony jest średniej wielkości płaska koronka – z naniesionym logo firmy – słynną śnieżynką. To daje „do bólu” klasyczny i tradycyjny wygląd – co mnie w pełni urzeka w tym zegarku.
Klasyka i spokój wręcz emanują z niego.
Koperta jest w całości polerowana, a mimo to widać na niej wyraźne i bardzo ostre krawędzie płaszczyzn. W połączeniu z doskonałą jakością wykonania to obraz idealnego, eleganckiego zegarka. Ale obraz te nie może być zaburzony niczym innym. I tu jest dalej tak jak się spodziewamy i tak jak być powinno.
Tarcza jest w bezpiecznym i uniwersalnym srebrnym kolorze, z naniesionym szlifem słonecznym.
Indeksy godzinowe są nakładane, polerowane w kolorze złotym. 6 i 12 są w postaci cyfr arabskich a pozostałe to podłużne markery. Po zewnętrznej ich stornie nadrukowana jest podziałka minutowa połączona okręgiem.
Wskazówki – godzinowa i minutowa - są wąskie, o klasycznym kształcie w takim samym kolorze jak indeksy. Kształt ten nazywany jest „dauphine”. Minutowa sięga do samej krawędzi podziałki. Dokładnie tak, jak najbardziej lubię.
Pod godziną 12-tą znajduje się nazwa marki, a po przeciwnej stronie informacja o rodzaju naciągu.
Dodatkowymi elementami uzasadniającymi Twincounter w nazwie są dodatkowe dwie tarcze po prawej i lewej stronie cyferblatu. Ta obok godziny 9-tej to mały sekundnik z podziałką co 5 sekund. Ta po stronie godziny 3-ciej to wskazanie datownika. Prezentowany jest dzień miesiąca.
Obie wskazówki małych tarcz są barwione termicznie na niebiesko.
Sekundowa ma kształt taki, jak te od podstawowych wskazań, a ta w datowniku to stylizowana strzałka zakończona trójkątnym grotem. Jednymi z tak lubianych zegarowych „smaczków” jest oznaczenie 60 na tarczy sekundnika i 31 na tarczy daty w kolorze czerwonym, co jest ożywieniem tarczy wraz z niebieskimi wskazówkami dodatkowych wskazań.
Całość, to w mojej ocenie, to pokaz triumfu klasyki. Zegarek w każdym calu subtelny, nie narzucający się, z utartymi rozwiązaniami wzorniczymi – a dający obraz naprawdę ekskluzywnego czasomierza już na pierwszy rzut oka.
To zasługa bardzo harmonijnej budowy i doskonałych proporcji.
Być może to także nawiązania do Minervy tworzą taki obraz. Kształt wskazówki datownika stosowany w klasycznych chronografach Minervy, układ tarcz, indeksy w tym oznaczenie liczbowe 6 i 12 – to odniesienia, niejako ukłony Montblanc wobec dziedzictwa Minervy.
Cała kolekcja Heritage czerpie z niego.
Sercem tego czasomierza jest mechanizm Montblanc kaliber MB 24.23
Mechanizm widać przez przeszklony dekiel. W części stalowej spód zegarka jest bogaty w informacje takie jak nazwa producenta, wodoodporność, miejsce produkcji czy model. Przeszklenie ukazuje mechanizm. Tu wyraźnie widać, co jest bazą dla MB 24.23.
Jest nią oczywiście sprawdzony „wół roboczy” Sellita SW200, bardzo mocno zmodyfikowana przez Montblanc. Zegarek przed sprzedażą jest testowany w ramach Montblanc 500 – czyli symulacji 500 godzin pracy w rygorystycznych warunkach.
Dane techniczne - Heritage Chronométrie Twincounter Date:
Koperta: Stalowa
Średnica: 40 mm
Grubość: 9,85 mm
Wodoodporność: 3 Bar
Szkła: szafirowe – górne pokryte powłoka antyrefleksyjną.
Mechanizm: MB 24.23
Łożyskowanie: 31 kamieni
Częstotliwość pracy balansu: 28 800 wahnięć na godzinę.
Pasek: Ze skóry aligatora pochodzący z fabryki Montblanc we Florencji
Podsumowując – Montblanc zaproponował bardzo elegancki, choć w dużej mierze uniwersalny zegarek. Zaprojektowany według bardzo klasycznych wzorców i umiejętnie wykorzystujący dziedzictwo oraz zaplecze w postaci zasobów Minervy.
Nie będzie ten czasomierz wyglądał źle przy klasycznym stroju, a doskonale zaprezentuje się przy formalnym. Do tego cena 2 850 Euro, czyli około 12 000 złotych, jest dość zachęcająca jak na czasomierz tej klasy.
Autor: Adrian Szewczyk
0 Komentarzy
Średnia 0.00