Od targów w Bazylei minęło trochę czasu, mimo to nadal żyjemy tymi modelami, które przykuły naszą uwagę podczas premier mających miejsce w tym roku. Pojawił się również model, który z pewnością będzie kolejnym dowodem na niezwykłą fantazję osób kreujących świat zegarmistrzostwa.
Ulysse Nardin stworzył nietuzinkowy czasomierz, który od razu zwraca na siebie uwagę.
Na wstępie chcę zaznaczyć, iż nie jest to zegarek dla przeciętnego Kowalskiego, bo jego cena jest bardzo wysoka, ale charakterystyka tego czasomierza, udowodni, że jest on jedyny w swoim rodzaju.
Mowa o Grand Deck Marine Tourbillon - nazwa ta, została oczywiście przyjęta nie bez przypadku. Można go nazwać „żaglowcem na rękę”. Pierwsze, co zauważymy patrząc na ten zegarek – to jego tarcza, dla której stworzenia inspiracją był świat żaglowców i łódek.
Tarcza zegarka jest zminiaturyzowanym pokładem żaglowca.
Można na niej dostrzec wiele elementów, których nie może zabraknąć na łódce żaglowej - drewniany pokład, wciągarki, liny czy też bom. Drewniana tarcza łudząco przypomina drewno używane do wykładania pokładów w klasycznych żaglówkach wyścigowych.
Wskazanie czasu, a ruch „zegarkowego” bomu
W żaglówkach bom jest to pozioma belka umieszczona jednym końcem w maszcie, zadaniem jego jest nadanie kształtu żaglowi oraz uniemożliwienie manewrowania nim poprzez olinowanie.
Wykonany z aluminium niebieski bom w zegarku Ulysse Nardin Grand Deck Marine Tourbillon jest niczym innym jak wskazaniem minutowym.
Porusza się on między godziną 3.00 a 6.00.
Skala minut, aby zachować piękno drewnianego pokładu zegarka, została umieszczona na szklanej, błękitnej, półprzezroczystej powierzchni umieszczonej ponad tarczą zegarka.
Wskazanie minutowe jest rozwiązane na zasadzie działania funkcji retrograde, tzn.: minutnik biegnie od 0 do 60 minuty, następnie powraca do pozycji początkowej w około 4 sekundy.
Takie rozwiązanie nie ma wpływu na dokładność chodu zegarka, ponieważ w mechanizmie został zastosowany specjalny moduł niwelujący to opóźnienie.
Szot w służbie zegarka Grand Deck Marine
Szot to nic innego jak lina odpowiadająca za ruch bomu w żaglowcu.
Dlatego też za tak istotną kwestię jaką jest wskazanie czasu nie mogą odpowiadać linki, wykonane ze zwykłych materiałów. Linki będące odpowiedzialne za poruszanie wskazówki są wykonane z polietylenu Dyleema®, którego średnica wynosi 0.0357 mm, czyli mniej niż ludzki włos.
Materiał ten jest niezwykle wytrzymały, pomimo swojej mikroskopowej grubości jest w stanie udźwignąć ciężar 1,41 kg, bez rozciągania się, ponadto jest wiele razy mocniejszy od stali.
Liny obsługujące bom zegarka, są poprowadzone od dwóch śrub olinowania do dwóch kół zębatych, których wygląd nawiązuje do wyciągarek na jachtach wyścigowych. Tak jak w jachtach tak i tutaj musiał zostać zastosowany niezwykły materiał, aby wszystko mogło działać solidnie i precyzyjnie.
Oprócz prezentacji upływu minut, zegarek ten został wyposażony w wyjątkowe rozwiązanie wskazania godzin. W przypadku opisywanego modelu wskazanie to jest realizowane poprzez dwa dyski z naniesionymi cyframi godzinowymi umieszczone w dwóch okienkach w górnej części tarczy.
W momencie gdy wskazanie minutowe dobiega do 60 minuty, wtedy dysk odpowiedzialny za wskazanie czasu przeskakuje, na kolejną godzinę.
Rozwiązanie to nazywane jest Jumping Hour.
Ulysse Nardin Caliber UN-630
Mechanizm, który został zastosowany w tym modelu jest oznaczony numerem UN-630.
Jest to ręcznie nakręcany werk wyposażony w komplikację konstrukcji w postaci tourbillon’u, złożony z 469 elementów, posiadający częstotliwość pracy balansu wynoszącą 3Hz.
Tourbillon zastosowany w tym modelu to tzw. Latający tourbillon (z ang. Flying tourbillon), ponieważ oś modułu tourbillonu jest łożyskowana wyłącznie od strony mechanizmu.
Werk ten oferuje 48h rezerwy chodu. Zastosowano w nim dwa bębny napędowe.
Jeden odpowiada za energię niezbędną do wskazań czasu, a drugi dostarcza energii do obsługi komplikacji konstrukcji mechanizmu. Zaprojektowanie UN-630 odbyło się we współpracy z doskonale już znanym szwajcarskim zegarmistrzem Christophem Claretem.
Jednym z najlepszych zegarmistrzów w dziedzinie tworzenia skomplikowanych konstrukcyjnie mechanizmów, które tworzył we współpracy z Ulysse Nardin już w latach 80.
Klasa wśród żaglowców
Idea tego zegarka doskonale komponuje się z logiem marki - kotwicą, która została umieszczona ponad wskazaniem godzinowym, pomiędzy dwoma flagami oznaczającymi w alfabecie morskim litery U i N, czyli Ulysse Nardin.
Model ten jest wyjątkowy ze względu na zastosowane rozwiązania techniczne, ale również przez niewielką ilość w jakiej został wykonany.
Ulysse Nardin Grand Deck Marine Tourbillon wyprodukowany będzie tylko dla 36 szczęśliwców na świecie.
18-stu z nich otrzyma zegarek wyposażony w kopertę wykonaną z 18 karatowego białego złota, a pozostałych 18-stu w kopercie wykonanej z różowego złota.
Za ten niezwykły zegarek trzeba zapłacić 280 000$, czyli około 1 120 000 złotych !
Autor: Jakub Wojdat