W przededniu obchodów dnia swojego patrona – Świętego Eligiusza, Cech Złotników, Zegarmistrzów, Grawerów, Optyków I Brązowników miasta stołecznego Warszawy zaprosił członków i przyjaciół Cechu na niezwykłą wizytę na Zamku Królewskim. Te odwiedziny obejmowały prelekcję na temat zegara Zamku Królewskiego i wizytę na Wieży Zygmuntowskiej, w tym oglądanie pracującego tam cały czas mechanizmu zegara wieżowego.
Nie można się dziwić takiemu przedsięwzięciu – wszak zegar na Zamku Królewskim to dzieło zegarmistrzów i innych osób skupionych w Zespole Odbudowy Zegara przy warszawskim Cechu. Jest on dumą tej organizacji i pracujących w niej rzemieślników. Zegar został uruchomiony w roku 1974 jako pierwsze ukończone, działające urządzenie odbudowywanego wówczas Zamku Królewskiego.
Na spotkanie niektórzy członkowie cechu przybyli ze swoimi rodzinami.
Zgromadzone w Sali Kinowej Zamku Królewskiego osoby powitał pan Lesław Krzewski - Szef Protokołu w Zamku Królewskim w Warszawie – Muzeum Rezydencja Królów i Rzeczypospolitej, który wyraził radość z odwiedzin tego miejsca przez osoby związane z Cechem. Mówiąc z zegarze zamkowym, którego odwiedziny były celem przybyłych, powiedział o swoim wielkim sentymencie do tego, w sposób ciągły i nienagannie pracującego, elementu zamku.
Wspomniał też, że z dużą przyjemnością odwiedza pomieszczenie w którym znajduje się mechanizm zegara, w szczególności prowadząc tam specjalnych gości Zamku.
Jako przedstawiciel gospodarza miejsca życzył wszystkim dobrego pobytu w Zamku.
W tym momencie w drzwiach do Sali Kinowej pojawił się inżynier Marek Górski – ostatni żyjący zegarmistrz z grona członków Zespołu Budowy Zegara na Zamku Królewskim w Warszawie.
Wchodzącego na salę zegarmistrza zgromadzone wewnątrz osoby przywitały oklaskami na stojąco.
Następnie głos zabrał Jarosław Durski – zegarmistrz, szef sekcji zegarmistrzowskiej w Cechu, który podziękował za przybycie członkom Cechu, oraz wszystkim pozostałym osobom związanym z zegarkami i zegarmistrzostwem. Jarosław Durski przedstawił plan spotkania którego pierwszym zaplanowanym punktem była prelekcja na temat zegara i zegarowej historii Zamku Królewskiego. W dalszej części zaplanowano wizytę na wieży, przy czym ze względu na dużą liczbę zaproszonych i przybyłych osób, Jarosław Durski zapowiedział podzielenie na dwie grupy i dwie tury wycieczki.
Spontanicznie, na krótko zabrała głos pani Krystyna Mrugalska – żona Profesora Mrugalskiego, członka Zespołu Budowy Zegara, zegarowego promotora i autora książki o zegarze zamkowym.
Pani Mrugalska pogratulowała Cechowi pomysłu zorganizowania spotkania, podziękowała przedstawicielowi Zamku za możliwość jego realizacji, a przybyłym gościom za obecność. Podkreśliła też, że tak jak w trakcie budowy zegara, tak i teraz wyczuwa się rodzinną, serdeczną życzliwość zgromadzonych osób.
Pani Krystyna Mrugalska i Marek Górski kontynuują tradycję Zespołu Budowy Zegara propagując dokonanie osób z zespołu i przypominając wszystkim budowniczych zegara na Zamku Królewskim.
Prelekcję prowadził autor niniejszej notatki - Władysław Meller, ale jak już przy pierwszym slajdzie przekazał zgromadzonym: "odbywa się ona zgodnie z posiadaną i użyczoną do częstego wykorzystywania prezentacją o zegarze Profesora Zdzisława Mrugalskiego".
Profesor Mrugalski nieznacznie modyfikował swoją prelekcję przy konkretnych spotkaniach, a ta prezentowana w dniu 7. listopada 2019 roku była przygotowana na specjalny dzień w Zamku Królewskim i podobnie jak jego święto nosiła tytuł: „Jak Feniks z popiołów”.
Po informacji o autorze, z zaznaczeniem jego przywiązania do uporządkowanych wypowiedzi, prelegent przedstawił plan prezentacji, w którym kolejne punkty stanowią akapity poniższej relacji.
Wstęp
W tej części przedstawiane zostały informacje o datach pierwszych pojawiających się w Europie zegarów wieżowych, na tle których przekazane zostały te informacje także o zegarach na dzisiejszych terenach Polski.
Prelegent przekazał także wiedzę o zegarach przestrzeni publicznej w Warszawie, akcentując wzrost liczby zegarów tego typu w XIX wieku. Od połowy XIX stulecia wzrosła ona z 12 zegarów do 28 na koniec tego wieku.
Dzieje zegara Zamku Królewskiego w Warszawie do 1945 roku
Historia zegara na Zamku Królewskim w Warszawie rozpoczyna się w roku 1622, który to rok jest nawet oznaczony na zegarowej tarczy znajdującej się od strony dziedzińca budynku. To wtedy powstał pierwszy zamkowy zegar. Jeśli chodzi o jego budowniczego to jest niepewność, czy był nim mistrz Jan Sulej, czy też sprowadzony z Florencji mistrz Gerardo Priami.
Niektóre dzieje Wieży Zygmuntowskiej – tej w której znajduje się zegar są udokumentowane. Dotyczy to jej zniszczenia w czasie szwedzkiego potopu i dość szybkiego po nim jej odbudowania. O zegarze wiadomo niewiele. Zapis o „nowym zegarze” znalazł się w „Inwentarzu zamku JKM…” z roku 1769, przy okazji opisu izby zegarmistrza.
Niestety o szczegółach konstrukcji zegara nie ma żadnych wzmianek. Wiadomo było, że chodził, bił godziny, półgodziny i kwadranse. Był nakręcany raz na trzy dni.
Wojenne zniszczenia dotknęły więc zegara nigdzie szczegółowo nieopisanego i nieznanego ze swej konstrukcji.
Zatrzymane we wrześniu 1939 roku, na godzinie 11.15 wskazówki zegara, nieruchome do chwili wysadzenia zamku przez hitlerowców we wrześniu 1945 roku wyznaczyły „godziną pamięci” dla zegara i Zamku Królewskiego.
Przebieg prac związanych z projektem i wykonaniem nowego zegara
Jak wskazał prelegent, o ile o odbudowie Zamku Królewskiego mówiło się po II Wojnie Światowej wiele, to o zegarze i potrzebie jego wykonania nie mówiło się wcale. Prowadzący pokazał zdjęcia ilustrujące stan resztek Zamku Królewskiego zaraz po Wojnie i na początku lat siedemdziesiątych, wspomniał o historii podjęcia decyzji o jego odbudowie.
Przekazał też, że z przedwojennego zegara zachwala się tylko jedna para mocno zniszczonych wskazówek, fragment jednej z tarcz ze „słoneczkiem” (centralna jej część) i jedna przekładnie wskazań.
W aspekcie odbudowy zegara prelegent przedstawił istotne uwarunkowania jakie determinowały decyzję o wyborze mechanicznego mechanizmu dla wykonania zegara zamkowego i genialność tego wyboru.
W kwestii wyłonienia składu osobowego Zespołu Budowy Zegara prelegent powołał się na słowa obecnego na sali Marka Górskiego, a w pracach zespołu docenił szczególnie rolę jego kierownika – zegarmistrza Władysława Zaleskiego. Było oczywiście o pracach w suterynie na ulicy Bugaj, gdzie po zamknięciu swoich warsztatów zbierali się członkowie zespołu by montować w całość zegar.
Omawiając krótko wyjątkowość mechanizmu zegara szczegóły konstrukcyjne, prelegent zachęcił zgromadzonych do zwrócenia na takie detale uwagi będąc przy mechanizmie zegara i tam zadawania pytań jego opiekunowi i prowadzącemu grupy na wieżę - Bartkowi Górskiemu.
Było także o tarczach zegarowych, przy wykonaniu których nie mogło zabraknąć docenienia roli Jana Stefanka, który kierował tymi pracami.
Wielkie zaangażowanie członków Zespołu Budowy Zegara prowadzący potwierdzał słowami dzieci zegarmistrzów, które ten czas wspominały… nieobecnością ich rodzica w domu.
Montaż kopuły wieży zegarowej i wniesienie mechanizmu zegara
Helikopterem, czy dźwigiem zastanawiali się budowniczy Zamku Królewskiego?
Decyzja padła na dźwig samojezdny. Najpierw zegarowe tarcze (pod koniec czerwca), a potem także kopuły, dzwony i mechanizm w ten sposób zostały przetransportowane na wieżę. Te ostatnie dostały się tam 6. lipca 1974 roku.
Działający mechanizm był przedtem wystawiony na widok publiczny w Muzeum Rzemiosł Artystycznych i Precyzyjnych – muzeum cechowym na ulicy Podwale. W dniu 6. lipca o godzinie 9.00, na wózku widłowym mechanizm w asyście członków Zespołu Budowy Zegara, innych członków cechu i zgromadzonych widzów został on przetransportowany na Plac Zamkowy.
O trudnościach w organizacji montażu wskazanych tytułem elementów, o licznie zgromadzonych mieszkańcach stolicy i wyjątkowych osobach które specjalnie przybyły by doglądać tej operacji wzmiankował zdjęciami w swojej prelekcji Profesor Zdzisław Mrugalski, a informację tę przekazał prelegent - Władysław Meller.
Montaż i uruchomienie zegara
Okres od wprowadzenia mechanizmu do jego uruchomienia był wytężonym dla zespołu czasem spięcie wszystkiego w całość i sprawdzenia poprawności działania zegara.
Jak cytując słowa Profesora Mrugalskiego przekazał prelegent: „dla pewności poprawnego wykonania zegar chodził… w nocy, ale dla niepoznaki miał odłączone cięgna do dźwiękowej sygnalizacji upływu czasu”.
Uroczyste jego uruchomienie nastąpiło w piątek 19. lipca 1974 roku, a zegar ruszył oczywiście o godzinie 11.15.
Mimo niesprzyjającej pogody Plac Zamkowy był wypełniony po brzegi, w wśród gości były najważniejsze w państwie i dla zegarmistrzostwa osoby.
Wraz z uruchomieniem zegara „do Zamku wróciło życie” – takie przekonanie mieli członkowie Zespołu Budowy Zegara, potwierdzają je włodarze Zamku, a jak wynikało z przeprowadzonych po prelekcji rozmów w pełni zgodzili się z nim także goście cechowego spotkania.
Uwagi końcowe
Podsumowując prelekcję Profesor Mrugalski zawsze wskazywał w niej, prowadzony od chwili uruchomienia dziennik zegara, w którym odnotowywane są wszystkie prowadzone przy zegarze prace, ale także wizyty gości. Zaprezentowana została tablica upamiętniająca wszystkich członków Zespołu Budowy Zegara, a także pamiątkowa plakieta z zegarową rozetką i wygrawerowanymi danymi osoby, którą otrzymywał każdy z budowniczych Zamku.
Była mowa o opiekunach zegara i jego doskonałym stanie technicznym po pierwszych 45. latach pracy.
Suplement prelegenta
Tuż po pojawieniu się ostatniej planszy z napisem „Dziękuję za uwagę” na ekranie wyświetlony został kolejny slajd z informacją o aktywności miłośników zegarów na okoliczność śmierci autora prelekcji i promotora zegara – Profesora Zdzisława Mrugalsiego.
Dla upamiętnienia osoby Profesora, który zmarł w dniu 22. października 2017 roku, z inicjatywy Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków w dniu 17. października o godzinie 11.15 zatrzymanych zostało wiele zegarów przestrzeni publicznej w Polsce.
Jedyny taki zegar na świecie! Zegar gabinetowy Karola Romana
W czasie gdy jedna grupa poszła zobaczyć mechanizm zegara, na Sali Kinowej druga grupa wcale nie próżnowała.
Władysław Meller znowu wcielił się w rolę prelegenta i starał się „zaczarować” zgromadzonych przekazem o kolejnym niezwykłym wyrobie zegarmistrza - zegarze gabinetowym Karola Romana.
Szczegółową Informację o tym zegarze można znaleźć w innym miejscu portalu: Jedyny taki zegar na świecie. Zegar gabinetowy Karola Romana
Mimo że pierwsza grupa nieświadomie przedłużyła pobyt na wieży (bo w tamtym miejscu można łatwo zapomnieć o upływie czasu), dzięki informacji o szczegółach konstrukcji i niezwykłościach zegara Karola Romana, a także dyskusji na temat możliwości jego promocji, zgromadzona na Sali Kinowej osoby szybkiego upływu czasu także nie zauważyły.
Wizyta na Wieży Zygmuntowskiej
Wizyta na wieży to dla każdego, a w szczególności dla zegarmistrzów, osób związanych z Cechem, czy miłośników zegarów jest zawsze niezwykłym przeżyciem. Oglądanie mechanizmu po wysłuchaniu prelekcji i w obecności syna konstruktora zegara będącego obecnym jego opiekunem było niezapomnianym wydarzeniem dla każdego z obecnych.
Potwierdzeniem tej sugestii mogą być choćby słowa jednego z uczestników spotkania: „Mechanizm zrobił na mnie ogromne wrażenie. Pan Bartek pozwolił mi nawet lekko dokręcić go korbą. Ta dzisiejsza wizyta znowu mnie pozytywnie "nastroiła"”.
Władysław Meller
fotografie: Szafirowe szkiełko, archiwum Katarzyna Wierzbicka, Adam Pulikowski, archiwum autora
0 Komentarzy
Średnia 0.00