Z okazji jubileuszu 50-lecia lądowania na Księżycu, postawienia pierwszych kroków na srebrnym globie i tym samym pierwszym zegarku na Księżycu – marka Omega, poza opisywanym niedawno modelem wykonanym ze stali szlachetnej, uczciła to wydarzenie nie lada perełką. Powstała Omega model Speedmaster Apollo 11 50th Anniversary, której koperta i bransoleta wykonane zostały z żółtego złota.
Trzeba przyznać, że legenda Speedmastera, jaką jest otaczany ten model powoduje znaczną jego „eksploatację” w postaci wielu limitowanych wypustów. Jednak trudno odbierać to jako coś złego. Miłośnicy marki i modelu raczej nie mają firmie Omega tego za złe, a kolejne edycje znajdują swoich wielbicieli i użytkowników.
Tak zapewne będzie z limitowaną edycją wykonaną ze złota. Miłośnicy Speedmasterów rozpoznają zapewne natychmiast do jakiego historycznego zegarka nawiązuje nasz bohater.
Niedługo po lądowaniu na naszym naturalnym satelicie, marka Omega zaprezentowała pamiątkową edycję zegarka Speedmaster Professional wykonaną z 18 karatowego żółtego złota. Na jednym z portali, gdzie autor prezentował cały przekrój zegarków dedykowanych misji Apollo przeczytałem, że takich zegarków powstało jedynie 1,014 sztuk.
Nie mniej ważne jest to komu je zaoferowano. Otóż numer pierwszy przeznaczony został dla Prezydenta Richarda Nixona, numer dwa dla Wiceprezydenta Spiro T. Agnewa. Obaj jednak odmówili ze względu na zasady. To byłyby bardzo kosztowne prezenty.
Podczas bankietu 25 listopada 1969 r. astronautom NASA zaoferowano 19 zegarków z tej serii. Później inni astronauci, którzy nie mogli uczestniczyć w uroczystości ale także ci, którzy odbywali misje po 1969 roku także otrzymali przeznaczony dla każdego z nich egzemplarz Speedmastera z żółtego złota. Pewna liczba sztuk z innym rodzajem grawerów trafiła w tamtym czasie do niektórych menedżerów Omegi i Lemanii.
Oprócz wskazanych wyżej, reszta wyprodukowanych egzemplarzy trafiła po prostu do dealerów Omegi na całym świecie. Oczywiście także z innym typem grawerowania. Aktualnie to poszukiwane, cenne egzemplarze kolekcjonerskie.
Dziś przy tak okrągłej rocznicy znów do fanów modelu trafi złoty „Speedi”. Zegarek, który powstał pierwotnie z fascynacji motoryzacją zapisał się w historii jako zdobywca przestworzy, eksplorator kosmosu i pierwszy zegarek na Księżycu za sprawą Buzza Eldrina, który miał go na skafandrze schodząc na powierzchnię Ksieżyca. Moment pierwszego kroku na Księżycu zapisał się jako kluczowy w historii firmy Omega, i uczynił Speedmastera jednym z najlepiej, najbardziej rozpoznawalnych zegarków na świecie.
Nie dziwi wiec, że firma tak dba o ten model i tak eksploruje jego popularność.
Zegarek Omega Speedmaster Apollo 11 50th Anniversary LE wygląda niemal identycznie jak pierwowzór, czyli model BA145.022. Koperta o średnicy 42 mm ma charakterystyczny kształt, który jest z jednej strony klasyczny, przez co cały czas wygląda nowocześnie, gdyż jego wizerunek nie starzeje się, z drugiej wtedy i dziś nieczęsto spotykaną innowacją jest brak symetrii. Prawa strona koperty jest szersza.
Optycznie zlewa się to z wizerunkiem całości, ale zabieg ten pozwolił na bardzo pomysłowe zabezpieczenie koronki i przycisków, które są lekko jakby zatopione w boku obudowy. Budulcem jest 18 karatowe złoto, jak kiedyś, ale tym razem zastosowano własny stop opracowany przez markę Omega. Nazwano go Moonshine, ponieważ przypomina kolor księżyca obijającego światło słoneczne, przyjmując właśnie złocisty kolor odmiennie od najczęściej widywanego srebrzystego. Ale to nie tylko kwestia skojarzeń.
Owy stop ma być bardziej odporny na przebarwienia i długo zachowywać oczekiwany od złota blask. Stop ten przyjmuje barwę nieco jaśniejszą niż standardowo żółte złoto. Oferowana w zestawie bransoleta, która wygląda jak trójrzędowa z polerowanymi krawędziami środkowych ogniw jest w rzeczywistości 5-cio rzędowa i także wykonano ją ze złota Moonshine. To nie koniec zastosowań tego drogocennego kruszcu.
Także ze złota wykonana jest luneta. Zamieszczono w niej wkładkę z naniesioną skalą tachymetru. Skala ta pięknie zlewa się z powierzchnią ponieważ zastosowano kolejną technologię szwajcarskiej firmy, jaką jest Ceragold. Sama wkładka w bordowym, czy bardziej elegancko burgundowym kolorze wykonana jest z ceramiki, i ma kolor zbliżony do tego w modelu z 1969 roku. Kolejny element ze złota to zegarkowa „twarz”.
Tarcza jest matowa i pokryto ja szlifem w postaci pionowego szczotkowania. Świetnie zgrywa się to z podobnie wykończonymi elementami koperty i bransolety. Także indeksy, wskazówki, i nałożone logo firmy są złote. Pierwowzór miał czarne wypełnienie indeksów i czarne wskazówki. W nowej wersji indeksy wypełnia czarny onyx, a wskazówki mają jedynie czarne paski. Wskazówki małych liczników stopera, sekundowa stopera oraz sekundowa czasy podstawowego są polakierowane na czarno.
Zegarek z 1969 roku miał pełny, złoty dekiel ze specjalną dedykacją o treści zależnej od tego dla kogo był przeznaczony. Edycja 50th Anniversary LE ma dekiel obficie przeszklony szafirowym szkłem pod którym na zewnętrznym obrysie jest specjalny pierścień, który ma dwie przerwy. W jednej jest wycinek kuli ziemskiej z zarysami obu Ameryk, a po przeciwnej stronie lekko wypukły wykonany z meteorytu wizerunek Księżyca.
Jednak pierwsze skrzypce pod przeszkleniem gra mechanizm. Jest on pozłacany, ma przypominać historyczny kaliber marki Omega. Omega opracowała do tego zegarka mechanizm kaliber 3861. Ma on ręczny naciąg, krzemową sprężynę włosową układu balansowego oraz wychwyt typu Co-Axial.
Nie zabrakło także certyfikatu METAS, o którym pisaliśmy już wielokrotnie, dającego pewność precyzji pracy jak i odporności na pola magnetyczne.
Wszystko doskonale dopracowane i wykończone. Chętnemu pozostanie zapłacić za jeden z 1014 limitowanych egzemplarzy. Cena to 135 800 złotych. Dostaniemy za to także pudełko o ceramicznych ściankach stylizowanych na powierzchnię Księżyca.
Wszelkie nowości, recenzje zegarków oraz informacje dotyczące marki Omega znajdują się zawsze na indywidualnej podstronie marki tu: OMEGA.
Adrian Szewczyk
INSTAGRAMIE
greenlogic.eu