Victorinox w Polsce jest marką, która kojarzy się nam przede wszystkim z tworzeniem wysokiej jakości noży i scyzoryków. Wielu z nas doskonale pamięta jak słynny MacGyver, czyli niesamowity w tej roli - Richard Dean Anderson - wielokrotnie wymykał się nawet z najcięższych opresji właśnie dzięki swojemu „Victorinoxovi”. Jednakże coraz częsciej w naszym kraju możemy spotkać w salonach branżowych również zegarki sygnowane ich logo. Pomijając historię powstania marki, chciałbym się skupić na czasie kiedy to firma postanowiła rozszerzyć swoją ofertę o czasomierze. Miało to miejsce pod koniec lat 80, w roku kiedy to w naszej ojczyźnie zniesiono kartki na benzynę, talony na samochody, kwity na węgiel, a Dalajlama XIV zdobył pokojową nagrodę Nobla – był to rok 1989.
Na początku kolekcja była skromna, jednakże teraz po 25 latach produkcji, marka może się poszczycić 3 podstawowymi kolekcjami w skład których wchodzi po kilka linii wzorniczych. Każdy zegarek zanim trafi „na salony” przechodzi gruntowną kontrolę jakości, począwszy od sprawdzenia poprawnego osadzenia wskazówek na tarczy, poprzez testy wodoszczelności, a kończąc min. na sprawdzeniu wytrzymałości pasków. Jest to tylko zaledwie kilka przykładów, ponieważ każdy zegarek przechodzi ponad 70 testów.
I tak po pozytywnej diagnostyce i akceptacji jakości modele zasilają rodziny:
-Timeproof , gdzie znajdziemy linie typowo sportowe, takie jak - Alpnach, DiveMaster 500, Maverick czy Summit - przeznaczone dla osób aktywnych lub zwyczajnie lubujących się w takiej stylistyce.
-Timeless zrzesza zegarki o charakterze sportowej elegancji, miłośników Vintage i stylistyce lotniczej - Airboss, Chrono Classic, Infantry, Infantry Vintage, Oficer, Alliance oraz coś przeznaczonego tylko dla płci pięknej czyli kolekcja, o wdzięcznej nazwie, stworzona jako hołd dla matki założyciela firmy - Victoria.
-Timegear na którą składa się I.N.O.X ( zeszłoroczny hit, czyli ”wszystkoodporny” zegarek, poddany ponad 130 testom potwierdzającym jego wytrzymałość nawet w ekstremalnych warunkach), Orginal oraz Night Vision - zegarek na którym chciałbym się dziś skupić.
Jak wszyscy wiemy nie jest to nowość w portfolio zegarkowym marki. Nowe za to są wersje kolorystyczne jakie trafią w tym roku na rynek, a mianowicie wersja granatowa oraz czerwona. Kolory te idealnie sprawdziły się w Dive Masterze 500 . Koperta o średnicy 42 mm pokryta została charakterystyczną dla marki Victorinox powłoką „Black Ice PVD”, co zdecydowanie nadaje jej charakteru i idealnie współgra z kolorystyką tarczy i wygodnego paska kauczukowego. Rozmiar koperty wydaje się niemal idealnie dopasowany do nadgarstka, co jest dodatkowym atutem Night Vision.
Night Vision, jak sama nazwa wskazuje, wyposażony jest w latarkę ledową umieszczoną na kopercie powyżej godziny 12, która w sytuacji krytycznej może działać jako stroboskop i wyświetlać sygnał S.O.S widoczny nawet z 1 km. Oczywiście latarka może zaświecić nam światłem stałym gdy w środku nocy potrzebujemy otworzyć np. drzwi do domu. Oprócz białego światła możemy również podświetlić tarczę na niebiesko. To którą z tych opcji wybierzemy zależy od ilości i czasu wciśnięć w/w przycisku. Dzięki małej czerwonej diodzie usytuowanej na godz 6, jesteśmy w stanie zlokalizować zegarek w ciemnym pomieszczeniu oraz wiemy kiedy wymienić baterię ponieważ działa ona również jako wskaźnik wyczerpania baterii.
Naturalnie zegarek został wposażony w szkło szafirowe pokryte dodatkowo potrójną wewnętrzną powłoką antyrefleksyjną. Wodoszczelność koperty wynosi 50 metrów. Wskazówki zostały pokryte substancją luminescencyjną. Dużym plusem jest również to, że nie musimy się obawiać, że przy częstym korzystaniu np. z latarki wyczerpie się nam szybko bateria, ponieważ model ten wyposażono w dwie baterie. Jedna zasila mechanizm, a druga latarkę oraz podświetlenie tarczy.
Reasumując Victorinox Night Vision to świetnie wykonany zegarek, a do tego bardzo funkcjonalny gadżet, który z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom funkcjonalnych oraz przyciągających uwagę czasomierzy.
Autor: Daniel Paluszkiewicz