Nie tylko na fali ujawniania tajemnic funkcjonowania powojennej Polski, bardzo ciekawą może okazać się próba przedstawienia historii niezwykłego zawodu, jakim jest zegarmistrzostwo. Co oczywiste, zawód ten ewoluował wraz z rozwojem technicznym i zmianami ekonomicznymi, na które u nas wpływ miały także zmiany polityczne.
Jako, że okres II Wojny Światowej nie był wcale przerwą w wykonywaniu zawodu (co choćby dzięki filmowi „Stawka większa niż życie” wiedzą wszyscy Polacy), to w niniejszych rozważaniach nie można nie wspomnieć o tym, jak było przed wojną i co działo się z zegarmistrzami w czasie jej trwania. Dowodem jest także przedstawione powyżej zdjęcia zakładu krakowskiego zegarmistrza Bogdana Strojnego
Już na wstępie trzeba też zaznaczyć, że zegarmistrzostwo – tak sprzedaż czasomierzy jak i ich serwis, do tamtego czasu było zawsze powiązane ze złotnictwem – sprzedażą i naprawami wyrobów biżuteryjnych.
Ze względu na strukturę wyznaniową osób aktywnych w branży, czas ostatniej wojny wniósł kolosalne zmiany osobowe. Wiadomo, że przed Drugą Wojną Światową na większości terenów kraju znaczący procent, a w niektórych z nich nawet zdecydowaną większość aktywnych zegarmistrzów stanowiły osoby pochodzenia żydowskiego. Przykładowo, zgodnie z podawanymi danymi, przed wojną odsetek rzemieślników katolików w Warszawie wynosił tylko ok. 30%, co oznacza likwidację w tym rejonie aż 70% istniejących zakładów tylko w wyniku holocaustu (1).
Z drugiej strony, poza bezpośrednim efektem realizacji doktryny hitlerowców dążącej do eliminacji narodu żydowskiego i oczywistych efektów działań wojennych, okres ten nie wpłynął w żaden sposób na zmiany w profilu zawodu czy pozycji zegarmistrza, mimo że istotnym elementem było oczywiście przestawienie produkcji fabryk zegarkowych na produkcję zbrojeniową w krajach zaangażowanych w wojnę.
Zaraz po jej zakończeniu, w Polsce wobec pozorów władz co do normalizowania się warunków w kraju, rzemiosło zaczęło wracać do swojej, wydawało się naturalnej, przedwojennej struktury cechowej.
Podobieństwo branży polskiej do innych krajów utrzymywałaby się pewnie w ciągu wszystkich powojennych lat, gdyby nie zmiany systemowe w „krajach demokracji ludowej” i nasza, tak zwana „bitwa o handel”, z powodu której zmiany w Polsce przebiegły gwałtownie i skierowały rzemiosło w zupełnie innym w stosunku do innych europejskich krajów kierunku.
Realizacja „jedynie słusznej” ideologii miała doprowadzić do ograniczenie, czy wręcz wyeliminowania sektora prywatnego. Szczególną aktywność i inicjatywy w tym zakresie przypisuje się osobie Hilarego Minca, który sugerował odpowiedni dla realizacji tejże ideologii kierunek działania władz, przedstawiając go w czasie Plenum KC PPR 13 i 14 kwietnia 1947 roku. Efektem decyzji tegoż plenum, było wprowadzenie 3 Ustaw:
- w sprawie zwalczania drożyzny i nadmiernych zysków w obrocie handlowym,
- o obywatelskich komisjach podatkowych i lustratorach społecznych,
- o zezwoleniach na prowadzenie przedsiębiorstw handlowych i budowlanych.
„W "bitwę o handel" ówczesne władze zaangażowały tzw. Komisję Specjalną do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. Mogła ona kierować do obozów pracy prywatnych przedsiębiorców, m.in. rzemieślników i handlowców, zarządzać konfiskatę ich towarów i urządzeń oraz skazywać na grzywnę. Innym skutecznym środkiem nacisku na sektor prywatny stały się także domiary, czyli dodatkowe podatki wymierzane przez urzędy skarbowe po ujawnieniu wyższych niż zadeklarowane przez podatnika dochodów.
W rezultacie "bitwy o handel" liczba przedsiębiorstw prywatnych zmalała w handlu detalicznym ze 131 tys. w 1947 do 58 tys. w 1949 r., a w handlu hurtowym z 3,3 tys. do 1,1 tys.
W ciągu następnych lat sektor prywatny w gospodarce, poza rolnictwem, niemal zupełnie przestał istnieć. Upaństwowiono handel, rzemiosło, a także usługi.”(2)
Niezwykle dokuczliwe były represyjne działania władz, które szczególnie, ale nie tylko, skierowane były na tych zegarmistrzów, którzy obok handlu i napraw zegarków prowadzili także handel i usługi jubilerskie. Kontrole w sklepach i domach prywatnych, w tym także kontrole osobiste, dla aktywnych zawodowo przedsiębiorców musiały kończyć się konfiskatami i domiarami, bo dla działania firmy zawsze niezbędne były środki obrotowe, lub zapas magazynowy towaru.
Dziś z żartem wspominane jest przykładowe zdarzenie, kiedy to niespodziewana, przeprowadzona w porze obiadowej rewizja w domu jubilera, nie przyniosła strat i nie spowodowała domiarów tylko dlatego, że posiadane w tym momencie wyroby złote udało się utopić w talerzach zupy pomidorowej(3). Tego rodzaju zdarzenia są dziś tylko ciekawym wspomnieniem tamtych czasów, ale wtedy taki fortel ratował majątek – podstawę zawodowego funkcjonowania, a ze względu na nachalność urzędników i represyjne działania władz, w wielu przypadkach ratował także co najmniej wolność.
Z wspomnień mojego ojca – inowrocławskiego zegarmistrza Antoniego Mellera pamiętam przekaz o tym, jak dokuczliwość, nachalność i wykorzystywanie słabości innych doprowadziła do wstąpienia w szeregi spółdzielni jego szefa – Władysława Dobrzyńskiego wraz z całym zakładem. Stało się to pierwszego grudnia 1950 roku.
Kolejnym utrudnieniem dla chcących działać prywatnie rzemieślników, była niemożliwość pozyskania jakiegokolwiek nadającego się do prowadzenia działalności lokalu. Wobec dekretów i konieczności zrzeszeniu się właścicieli kamienic w Przymusowych Zrzeszeniach Prywatnych Właścicieli Nieruchomości, trudno było prywatnym rzemieślnikom uzyskać atrakcyjną lokalizację. W tym aspekcie trochę lepiej było w rejonach, w których władza starała się, choćby na początku swojej działalności, dbać o przychylność społeczeństwa – na Ziemiach Odzyskanych, czy Śląsku.
Tam, dzięki możliwości uzyskiwania nowych lub utrzymania istniejących, dobrych lokalizacji dla swoich zakładów, zegarmistrzów prywatnych było zdecydowanie więcej i ten sposób organizacji zawodowej tam przeważał. Lokalizacja oczywiście nie zabezpieczała prywatnych zegarmistrzów przed represyjnością władz, której dokuczliwość zależała często od nastawienia jednostek policyjno-administracyjnych i konkretnych osób „działających w terenie”. Aspekt osobowy w odróżnieniu od ogólnego nastawienia władzy ludowej nie skończył się na odwilży po roku 1956.
W tym ostatnim aspekcie pamiętam, jak doskonale znany na Śląsku i zasłużony dla regionu zegarmistrz z Bytomia – Antoni Iskała na początku 2003 roku, w naszej rozmowie wspominał: „W latach siedemdziesiątych, był u nas taki ambitny pierwszy sekretarz partii, który za zadanie przyjął sobie usunięcie wszystkich prywatnych zakładów z głównej ulicy miasta. Było ciężko, ale udało się obronić zakład istniejący w tym miejscu od 1927 roku”(4)
Wynikiem takich działań władz, ukierunkowanych na likwidację prywatnej inicjatywy, co oczywiście udało się tylko częściowo i wyglądało inaczej w zależności od rejonu kraju, było wykrystalizowanie się trzech zdecydowanie różniących się między sobą, form wykonywania identycznego zawodu świadczącego usługi dla ludności.
Zegarmistrzami były osoby prowadzące indywidualne zakłady zegarmistrzowskie, czasami zatrudniające pracowników, osoby zrzeszone w spółdzielniach pracy, oraz zegarmistrze zatrudnieni w powstałym w 1953 roku przedsiębiorstwie państwowym „Jubiler”.
Zegarmistrzami były także osoby pracujące w kilku zakładach produkcyjnych w Polsce: w Łodzi, Toruniu i Błoniu, ale ze względu na brak świadczenia usług dla ludności, osoby takie były odbierane jako pracownicy zakładu produkcyjnego, a nie jako zegarmistrze.
Oczywiście po godzinach, ci bardzo często dobrze wykształceni fachowcy naprawiali czasomierze znajomym, a po zakończeniu etapu pracy w zakładach państwowych czasami otwierali swoje własne, prywatne zakłady usługowe.
Prywatni zegarmistrze byli skupieni w cechach rzemieślniczych - zwykle wielobranżowych. Nielicznym wyjątkiem był skupiający rzemieślników pokrewnych zawodów precyzyjnych - stołeczny Cech Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników m. st. Warszawy.
Przynależność do cechów była wymagana przepisami prawa, a w okresie gdy obowiązywała reglamentacja rzemieślnicy w biurach cechów odbierali tak zwane bony towarowe – kartki na żywność, ale także na papierosy i niezbędną do wykonywania usług benzynę.
Zmiany w rzemiośle zegarmistrzowskim zaszły także w aspekcie szkolenia zawodowego. Po II Wojnie Światowej powstały szkoły zegarmistrzowskie. Adepci zawodu mogli szkolić się w zakładach rzemieślniczych (prywatnych lub spółdzielczych) lub pobierać naukę w szkole. Trend ten był ogólnoświatowym i pozwalał na wsparcie edukacji kierowanej między innymi do inwalidów wojennych. Najlepiej znanym szkołami zegarmistrzowskimi były jednostki w Gdańsku, Krakowie, Łodzi i Warszawie. Były to szkoły zawodowe, technika, a w Warszawie w latach 1949-1951 także liceum.
ciąg dalszy nastąpi…
Władysław Meller
1. Praca zbiorowa pod redakcją Barbary Grochulskiej i Witolda Prussa. „Z dziejów rzemiosła warszawskiego. PWN. Warszawa 1983
2. PAP. Nauka w Polsce. https://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,28692,60-lat-temu-komunisci-rozpoczeli-bitwe-o-handel.html
3. Zdarzenie autentyczne - podane przez znanego poznańskiego jubilera Marka Plucińskiego
4. Mowa o zakładzie w Bytomiu, ul. Dworcowa 6
spis fotografii:
1. Zakład zegarmistrzowski w Inowrocławiu 1920 rok – z archiwum autora
2. Zakład Bogdana Strojnego, Kraków 1941 rok – z archiwum firmy Strojny: www.zegarki.krakow.pl
3. Zakład zegarmistrzowski przed II Wojną Światową Lublin – zdjęcie udostępnione na forum dyskusyjnym Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków przez użytkownika o nicku Master Yoda
4. Bogdan Strojny w warsztacie 1945 rok - z archiwum firmy Strojny: www.zegarki.krakow.pl
5. Trybuna Ludu – pismo partii (PZPR)
6. Zakład zegarmistrzowski w Inowrocławiu, ok. 1960 rok – z archiwum autora
7. Zakład zegarmistrzowski Jóźwiak – ze strony https://www.zegarmistrz-jozwiak.pl
8. Neon Jubiler na rogu Al. Jerozolimskich i ul. Kruczej/fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
9. Zegarmistrzowie z Błonie – archiwum Towarzystwa Ziemi Błońskiej
10. Sławomir Durski przy pracy – archiwum rodziny Durski
11. Liceum Zegarmistrzowskie Warszawa – archiwum Zdzisław Mrugalski
Poszczególne okresy historii zegarmistrzostwa po II Wojnie Światowej dotychczas opisane zostały w opracowaniach:
1. Bitwa o handel - https://zegarkiipasja.pl/artykul/14455-krotka-historia-zegarmistrzostwa-od-2-wojny-swiatowej-bitwa-o-handel
2. Dobry socjalizm - https://zegarkiipasja.pl/artykul/14673-krotka-historia-zegarmistrzostwa-od-2-wojny-swiatowej-dobry-socjalizm
3. Zegarkowy kapitalizm - https://zegarkiipasja.pl/artykul/15274-krotka-historia-zegarmistrzostwa-od-2-wojny-swiatowej-zegarkowy-kapitalizm