Przygotowując pierwszy numer magazynu Zegarki i Pasja, który ukazał się pod koniec kwietnia, udało nam się zaprosić do udzielenia wywiadu znakomitego sportowca, utytułowanego kierowcę rajdowego i osobę bardzo w Polsce popularną, Pana Krzysztofa Hołowczyca – m.in. trzykrotnego zdobywcę tytułu rajdowego mistrza Polski (1995, 1996, 1999), raz mistrza Europy (1997), trzykrotnego zwycięzcę Rajdu Polski, uczestnika w RSMŚ zarówno w samochodach WRC, jak i grupy N oraz w Rajdzie Dakar.
Zapraszamy do lektury wywiadu o zegarkach, pasji i nie tylko!
Zegarki i Pasja (ZiP): W magazynie Zegarki i Pasja poruszamy często stawiane pytanie: zegarek kwarcowy czy mechaniczny? Czy ma Pan w tym względzie jakieś preferencje, czy korzysta Pan z obu rodzajów zegarków?
Krzysztof Hołowczyc (KH) - Uważam, że zegarki mechaniczne mają swój czar, to taka klasyczna elegancja. Ogromne wrażenie robi szczególnie precyzja ich wykonania.
Sam jednak jestem zwolennikiem zegarków kwarcowych z prostej przyczyny - nie wymagają one regularnego nakręcania i są praktycznie bezobsługowe.
(ZiP) Czy pamięta Pan swój pierwszy zegarek?
Kiedy i w jakich okolicznościach stał się Pan jego właścicielem?
(KH) - Było to lata temu, w czasach, kiedy na różne okazje dostawało się zegarki rosyjskie albo te przywiezione z NRD. Mieć prawdziwy zegarek na ręku to było coś! O tym marzył każdy chłopak. Wtedy nieistotna była marka, ważny był sam fakt posiadania czasomierza.
Poza tym zbyt dużego wyboru w sklepach nie było. Moim pierwszym zegarkiem była Ruhla, dzisiaj już tylko legenda wśród marek. Nosiłem go dumnie przez kilka lat.
Bardzo się cieszę, że dzisiaj mogę codziennie cieszyć oczy moją kolekcją zegarków, o których kiedyś mogłem tylko pomarzyć.
(ZiP) Ile zegarków Pan posiada?
Czy ma Pan w zwyczaju zmieniać zegarek w zależności od okazji bądź okoliczności?
(KH) - Jak już wspomniałem, mam sporą kolekcję zegarków. Niektóre noszę na co dzień, inne na spotkania, jeszcze inne do pracy. Jeśli chodzi o te ostatnie, niezmiennie na rajdowych trasach towarzyszył mi zegarek Atlantic Seashark. To prawdziwy rekin wśród zegarków i jego nazwa jest absolutnie adekwatna do trudów, jakie musiał znosić: straszny upał, wszechobecny pustynny piasek, koszmarne wstrząsy i wibracje w samochodzie.
To mój ulubiony i niezawodny zegarek dakarowy, który przejechał ze mną wiele rajdów i zawsze radził sobie wspaniale. Został zaprojektowany tak, żeby przetrwać wszystko. To zegarek do zadań specjalnych. Cenię go właśnie za to, że jest mocny, ciężki, masywny i jednocześnie dyskretnie elegancki. Dla mnie jego główną zaletą jest funkcjonalność i wytrzymałość.
Idąc jednak na spotkanie czy uroczystą kolację, wybieram lżejszy model, oczywiście także Atlantic. Marka ta jest mi szczególnie bliska, kojarzę ją z czasów dzieciństwa, ponieważ klasyczny model, jeszcze z lat 60., nosił mój ojciec. Na 120-lecie marki firma wypuściła limitowaną serię kultowego modelu Worldmaster Valjoux.
Zostając europejskim ambasadorem tej znamienitej marki, otrzymałem egzemplarz z numerem 001: duża solidna koperta, kultowy szwajcarski mechanizm, superelegancki wygląd. Dla mnie stanowi on kwintesencję elegancji i męskiego charakteru nowoczesnego czasomierza. Worldmaster to jeden z moich ulubionych zegarków, który idealnie komponuje się nie tylko z garniturem, ale i z charakterem jego posiadacza. Kojarzy się z ukrytą siłą, klasą i elegancją, zamkniętymi w eleganckiej kopercie.
Myślę, że każdy facet czuje się dobrze, mając na ręku elegancki zegarek, który jednocześnie mówi wiele o jego właścicielu.
(ZiP) Jako osoba bardzo popularna i lubiana często można zobaczyć Pana w różnych reklamach, także telewizyjnych - zawsze można dostrzec na Pana nadgarstku zegarek. Czy faktycznie nigdy nie zapomina go Pan założyć przed wyjściem z domu?
(KH) - Nigdy nie zapominam o zegarku. Odruchowo zawsze rano zakładam go na rękę, to jedna z pierwszych czynności, jakie robię po przebudzeniu.
Pamiętam jednak jedno niefortunne zdarzenie.
Wybierałem się wtedy na któryś z Dakarów. Wstałem w nocy, wypiłem kawę i po zapakowaniu samochodu pod sufit wyruszyłem do Warszawy, skąd odlatywał mój samolot do Buenos Aires. Wyjeżdżając z Olsztyna, po raz ostatni sprawdzałem, czy aby wszystko zabrałem z domu. Nagle, po opuszczeniu granic miasta, uświadomiłem sobie, że na ręku brakuje mojego dakarowego Seasharka.
Decyzja była natychmiastowa: bez Atlantica nie lecę. Bez namysłu zawróciłem i pojechałem w stronę domu. Omal nie przypłaciłem tego wyczynu spóźnieniem na samolot.
(ZiP) Czy zdarza się Panu korzystać z określonych funkcji zegarka podczas rajdu, np. stopera i skali tachometrycznej?
(KH) - Oczywiście, obie te funkcje są bardzo przydatne, zegarek jest nieodłącznym towarzyszem kierowców, a zwłaszcza kierowców rajdowych.
Czuję się komfortowo, wiedząc, że mam na ręku zegarek, który mnie nie zawiedzie. Bardzo często zegarki moich rajdowych rywali przestawały działać podczas pustynnych zmagań, moje doświadczenia z Atlantikiem są bardzo pozytywne.
Nie było jeszcze takiej sytuacji, że spoglądam na zegarek, a on właśnie przestał chodzić.
(ZiP) No właśnie, wspomniał Pan już kilkukrotnie o marce Atlantic.
Jest Pan z nią związany od 10 lat, dlaczego wybór padł akurat na tę firmę?
(KH) - Bardzo się cieszę, że moja współpraca z firmą Atlantic trwa tak długo i mam nadzieję, że będziemy ją kontynuować. W tym roku obchodzimy jubileusz dziesięciolecia naszej współpracy. Bardzo istotne jest dla mnie pozostanie wiernym swoim dotychczasowym upodobaniom. Jest to dla mnie naturalny sposób pełnienia obowiązków ambasadora marki, wynikający z mojego stylu życia, poczucia estetyki i zaufania do otaczających mnie przedmiotów codziennego użytku. W tym wypadku do towarzysza moich codziennych zajęć.
Codzienne korzystanie z niezawodnego zegarka już jest dla mnie bardzo ważne. Noszenie na ręku Atlantica jest dla mnie naturalne tak samo jak dla kogoś innego jazda swoim Porsche, do którego jest od lat bardzo przywiązany. Ponadto bycie ambasadorem oznacza dla mnie więź emocjonalną z marką. To naturalne, codzienne korzystanie z jej produktów i zadowolenie płynące z tego faktu.
Będąc ambasadorem, szczycę się tym, że Atlantic to „moja marka”. Staram się to często podkreślać i dzielić się z ludźmi moimi wrażeniami i doświadczeniami, jakie zdobyłem przez lata używania zegarków Atlantic. Jestem niezmiernie dumny, że mogę podpisywać się pod zegarkami tej świetnej szwajcarskiej firmy, to dla mnie ogromny zaszczyt. Mam nadzieję, że nasza 10-letnia współpraca będzie trwała jeszcze bardzo długo.
(ZiP) Czy zwraca Pan uwagę na nadgarstki i zegarki, jakie noszą Pana konkurenci - kierowcy?
Czy rozpoznaje Pan niektóre marki zegarków już na pierwszy rzut oka?
(KH) - Tak, zwracam uwagę na zegarki, bo po prostu je lubię, lubię na nie patrzeć.
Przyznaję jednak, że nie jestem ekspertem w ich dziedzinie i nie jestem w stanie na pierwszy rzut oka rozpoznać danej marki. Rozpoznaję jedynie zegarki Atlantic, bo noszę je od lat. Nigdy mi się nie znudziły i nie przestały być modne. Mają ponadczasowy design.
(ZiP) Czy w dobie wszechogarniających nas urządzeń elektronicznych pokazujących czas w Pana opinii zegarek naręczny to już tylko element męskiej biżuterii?
(KH) - Myślę, że dla prawdziwego mężczyzny zegarek pełni jednocześnie dwie funkcje.
Jest zarówno praktycznym towarzyszem życia, jak i elementem ozdobnym. Moje życie jest nieodłącznie związane z pośpiechem, spotkaniami biznesowymi, podróżami.
Nie wyobrażam sobie nie mieć zegarka...
Zapraszamy do zapoznania się z pełną wersją artykułu w wydaniu online magazynu Zegarki i Pasja
Tutaj: Magazyn Zegarki i Pasja - wersja online
Magazyn można pobrać także w wersji PDF tu: Magazyn Zegarki i Pasja wersja PDF
Maciej Kopyto
Redaktor naczelny magazynu Zegarki i Pasja
14:34 25.05.2017Wiadomości
Wywiad z Krzysztofem Hołowczycem - o zegarkach, pasji i nie tylko!
Tagi:
REKLAMA
Napęd po amerykańsku. Sprężyna w bębnie
Zbierając materiały do kolejnego z punktów „Kalendarium ewolucji mechanizmów” naszego portalu o nietypowym rozwiązaniu łożyskowania bębna napędowego – systemie Spherodriv ...
Epizod 10. Zegarek bazowy. Urządzenie wskazujące
Zadaniem urządzenia wskazującego, jest przekazanie informacji o czasie bieżącym. Pierwsze zegary mechaniczne nie posiadały wskazówek, a aktualny czas sygnalizowany był za ...
Zegarkowe ikony dedykowane motoryzacji (czy to ważne ile?) – Część 2
Wybór zegarków inspirowanych motoryzacją czy towarzyszących motoryzacji i sportom motorowym jest trudny z uwagi na wielość takich modeli. Większość firm zegarkowych o mni ...
Recenzja: PRIM Manufacture 1949 Pavouk 40
Marka Prim to firma zegarmistrzowska, mająca swoją siedzibę u naszych południowych sąsiadów. Firma funkcjonuje jako Elton już od 1969 roku i „stacjonuje” w Nowym Mieście ...
Davosa Argonautic 39 Automatic. Mniejsza koperta to więcej możliwości!
Jazon – to młody chłopak, który wyruszył po złote runo, i to nie z własnej woli, ale z konieczności, po tym jak został ukryty przez rodziców w jaskini centaura Chejrona p ...
Atlantic Seagold Moonphase. Z okazji 135 lat istnienia firmy Atlantic
Atlantic Watch SA na naszym, polskim rynku jest obecny w bardzo znaczący sposób. To jedna z nielicznych marek zegarkowych ze Szwajcarii, którą dopuszczono do funkcjonowan ...
„Klasyczny zegarek w 2023 roku nie ma sensu”? My uważamy, że nadal ma sens istnienia i długo będzie miał!
Tak w zacytowanym tytule, jak i we wstępie do opracowania: „Klasyczny zegarek w 2023 roku nie ma sensu. Przekonaj mnie do zmiany zdania” (tutaj), jego autor Łukasz Kotkow ...
Oris AquisPro 4000m. Spacer z zegarkiem po dnie oceanu
Człowiek od zawsze pasjonował się tym co nad nim i tym co pod nim, może dlatego, że niedostępne obszary zawsze rozbudzały wyobraźnię. Tak powstawały opowieści o obcych, p ...
Laurent Ferrier Classic Moon Annual Calendar. Dyskretny luksus i powrót do korzeni
Atrakcyjność zegarków niezwykle często uwydatnia się poprzez śmiałość projektantów odpowiedzialnych za ich tworzenie. Lecz czy w tak dynamicznej branży, na tak wysokim pu ...
Alpina Seastrong Diver Extreme Automatic GMT. Moc koperty Extreme i funkcja GMT
Pisząc o marce Alpina wielokrotnie wspominamy o tym, że jest to siostrzana firma wobec Frederique Constant, przy czym ta druga skupia się na zegarkach, które są klasyczne ...
Herbelin Cap Camarat w damskiej wersji. „A Pop of Pink”
Firma działająca pod nazwą Herbelin to niezależny wytwórca zegarków. Choć jej siedziba leży w Jurze, gdzie na terenie Szwajcarii swoje zegarki produkuje wielu znanych wyt ...
Wywiad: Marc Aellen, CEO Certina. O grze w padla, trendach w branży, cyfryzacji i przyszłości
Z panem Markiem Aellenem, CEO marki Certina, spotkaliśmy się w Warszawie, 16 kwietnia 2024 roku, podczas eventu zorganizowanego przez zespół Certina Polska w celu zapreze ...