• Zegarki marki Bulova
  • Zegarki marki Junghans
  • Zegarki marki Roamer
  • Zegarki marki Orient Star
  • Zegarki marki Prim
  • Zegarki marki Alpina
  • Zegarki marki Ball
  • Zegarki marki Davosa
  • Zegarki marki Frederique Constant
  • Zegarki marki Aerowatch
  • Zegarki marki Aviator Swiss Made
  • Zegarki marki Rado
  • Zegarki marki Certina
  • Zegarki marki Montblanc
  • Zegarki marki Grand Seiko
  • Zegarki marki Omega
  • Zegarki marki Perrelet
  • Zegarki marki Orient
  • Zegarki marki Michel Herbelin
  • Zegarki marki Oris
  • Zegarki marki Vostok Europe
  • Zegarki marki Luminox
  • Zegarki marki Atlantic
  • Zegarki marki Seiko
  • Zegarki marki Epos
  • Zegarki marki Citizen
  • Zegarki marki Tissot
  • Zegarki marki G-SHOCK
  • Zegarki marki Błonie

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2


Z końcem stycznia informowaliśmy o wręczeniu nagród zwycięzcom w konkursie zorganizowanym przez Atlantic Polska oraz grupę Czasoholicy, przy wsparciu medialnym portalu Zegarki i Pasja. Ideą konkursu było zaprezentowanie historii zegarka Atlantic, który znajduje się w rodzinie, a uprzednio przekazywany był on z pokolenia na pokolenie. Szerzej o konkursie pisaliśmy już wcześniej – napłynęło ponad 100 prac, z czego 88 spełniało wymogi regulaminu konkursu.

Z tych 88 nadesłanych prac jury wyłoniło finałową, zwycięską 10-tkę!

Każdy z 10 autorów zwycięskich prac otrzymał zegarek Atlantic model Super De Luxe!

Każda z prac jest bez wątpienia bardzo osobista i bardzo wyjątkowa.

Często to historie nie tylko zegarka, ale kilku pokoleń, którym odmierzał on czas w trakcie wielu ważnych momentów w ich życiu.  Podczas czytania prac jako członek jury – wielokrotnie towarzyszyły mi bardzo silne emocje, od smutku, przez radość, aż po zadumę i refleksję.

Wiemy już po Waszych komentarzach i wiadomościach jakie zostały nadesłane po opublikowaniu pierwszych trzech prac, że także na Was wywarły one duże wrażenie.

Zapraszamy zatem do zapoznania się z kolejnymi trzema zwycięskimi pracami.

4. Historia mojego zegarka Atlantic - Robert Musioł

Każdy z nas marzy, żeby mieć w domu pamiątkę rodzinną, która przetrwała kilka pokoleń.

My też posiadamy taki zegarek, który jako pierwszy nosił w kieszeni mój pradziadek w czasie II wojny światowej, potem mój dziadek, a teraz ja, ale... to nie będzie jego historia.

Historia zegarka Atlantic Worldmaster 21 Jewels rozpoczyna się bardziej prozaicznie, ponieważ dziadek kupił swój wymarzony czasomierz za jedną ze swoich pierwszych wypłat otrzymanych za pracę w kopalni.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Ważne co działo się potem, gdyż historię o samym momencie zakupu zegarka dziadek zabrał już do grobu, a kruchość pamięci mojej babci nie pozwala jej sobie przypomnieć kiedy dokładnie to było.

Wiemy na pewno, że towarzyszył mu przy narodzinach mojej mamy w 1967 roku.

Następnie przez te wszystkie lata był na jego ręku każdego dnia, przy każdej ważnej okazji w naszej rodzinie. Pojawia się również na moich pierwszych zdjęciach, gdy dziadek bierze mnie na ręce (zdjęcie nr 1).

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Zegarek był z nim do momentu aż dziadek stracił wzrok kilka lat temu w wyniku jaskry. Ciężko przyszło mu zamienić swój stary szwajcarski zegarek na chiński, cyfrowy, "gadający zegarek", który sam informował go, która jest godzina.

Głos „mówiącego” zegarka po dziś dzień nieodzownie kojarzy mi się z dziadkiem.

Mimo tego, każdego dnia brał Atlantica do ręki, nakręcał go na wyczucie i prosił babcie, by sprawdzała czy wskazuje prawidłową godzinę, gdyż jak mawiał - "czas nie lubi stać w miejscu".

Rzeczywiście, czas nie stoi w miejscu i okrutnie obchodzi się nawet z tymi, którzy bardzo go szanują i o niego dbają. Dziadek odszedł w zeszłym roku z powodu nowotworu. Chciał bardzo przekazać mi zegarek osobiście, lecz do dziś żałuję, że nie dojechałem na czas do jego domu. Dziadek w ostatnich chwilach zdążył jedynie powiedzieć mojej mamie, że zegarek w spadku ma otrzymać jego wnuk...

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Jedynie jak mogłem mu podziękować to odnowić tę rodzinną pamiątkę.

Znalazłem polecanego zegarmistrza i pojechałem aż do Warszawy, żeby mieć pewność, że zegarek jest we właściwych rękach. Dokładnie dziś (16.12.2016) dziadek Gerard miałby 80 rocznicę urodzin, jedyny prezent jaki mogę mu już teraz dać, to opowiedzieć jego historię i nadal pielęgnować zegarek Atlantic.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Jest teraz ze mną przy okazji ważnych rodzinnych wydarzeń, chrzcin, roczków, a za rok będzie też na moim ślubie...

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

P.S. Chciałbym powiedzieć, że całą moją historię potwierdzają zdjęcia, ale dziadek - jak na dżentelmena przystało - zawsze chodził w marynarce i koszuli ze spinkami, stąd też na starych czarno-białych zdjęciach ledwo widoczny jest kawałek koperty pod koszulą.

Jak na ironię trzeba dopiero podziękować kiczowi lat 90, ponieważ wtedy dziadek zaczął nosić koszule z krótkim rękawem i dzięki temu Atlantic jest wyeksponowany na zdjęciach.

Nie oceniajmy paska, w końcu to lata 90!


5. Historia mojego zegarka Atlantic - Piotr Stańczyk

Mówi się, że człowiek podlega ocenie drugiej osoby po 10-15 sekundach od momentu poznania.

To w jaki sposób mówimy, poruszamy się czy zachowujemy, może wzbudzić zainteresowanie naszą osobą lub wręcz przeciwnie. W dzisiejszych czasach zarówno w sferze biznesowej jak i prywatnej, umiejętności komunikacyjne mają kluczowe znaczenie do nawiązywania relacji z innymi osobami. Oprócz wymienionej wcześniej gestykulacji, artykulacji  i mowy ciała, równie ważny jest wygląd, na który składa się między innymi: schludny strój, czyste buty, zadbane ciało, dłonie itp.

Wizerunek dopełniają różnego rodzaju dodatki, dzięki którym możemy podkreślić to kim jesteśmy, jakie są nasze pasje, zainteresowania  (w szczególności dotyczy to osób, od których wymaga się na co dzień określonego drees code’u). Nie ulega wątpliwości, że jednym z najbardziej uniwersalnych i podkreślających naszą osobowość dodatków jest właśnie zegarek.

Mimo, że współcześnie jego kluczową funkcją jest nie tylko i wyłącznie odmierzanie czasu, bardzo wiele osób nie może funkcjonować bez czasomierza na nadgarstku.

Ja również należę do tych osób.  

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2
Każdy ma inne preferencje co do tego, jaki powinien być idealny zegarek.

Dlatego nie dziwi fakt, że na rynku mamy dostępną całą ich gamę. Rodzajów, marek czy kształtów zegarków jest niezliczona ilość. Dla mnie idealny zegarek to taki, który cechuje się prostotą i elegancją.  Ma klasę, ale pasuje nie tylko do garnituru. Znam wiele przypadków osób, którym pierwszy zegarek zmienił życie. Są to historie dzięki którym, wartość zegarka przestaje być mierzona  w jego cenie.

Są to nietuzinkowe pasje oraz niesamowite historie.

Moja historia rozpoczęła się od zegarka Atlantic Worldmaster Original model 61660.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Pisząc o moim zegarku, wracam pamięcią do czasów, gdy opisywany Atlantic leżał w szufladzie wraz z dokumentami rodziców, zdjęciami spakowanymi w karton po „Delicjach” oraz stertą kaset VHS z nagranymi bajkami. Zawsze patrzyłem na ten zegarek i zastanawiałem się czemu nikt go nie nosi - wówczas ojciec odpowiadał „szkoda go zniszczyć”. Pamiętam, że zakładałem zegarek na rękę i za każdym razem miałem nadzieję, że zacznie działać – jednak wskazówki nigdy się nie poruszyły.

Mechanizm nie nakręcał się, zegarek miał zniszczony pasek, klamerka nie zapinała się na dłoni – szczątki dinozaura spoczywającego w komodzie.

Minęły lata zanim ponownie przypomniałem sobie o tym zegarku.

Było to ponad 5 lat temu, kiedy otrzymałem zaproszenie na rozdanie nagród w konkursie dla studentów, organizowanym przez jedną z większych firm w Polsce. Jadąc po raz pierwszy na tak ważne wydarzenie chciałem dobrze wyglądać. Miałem okazję poznać dużą firmę od środka, przy czym miałem okazję (jak się później okazało) porozmawiać z moim przyszłym pracodawcą. Dodatkowo jechałem do innego miasta, gdzie miałem nocować w luksusowym hotelu oraz zjeść lunch z innymi laureatami.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Na spotkanie przygotowałem ciemny garnitur, niebieską koszulę, czarny krawat i nadal mi czegoś brakowało. W końcu, po długim czasie spędzonym przed lustrem, zorientowałem się, że do pełni wizerunku brakuje mi jedynie zegarka.

Pomijając zegarek z Komunii, który szybko zniszczyłem, nie miałem żadnego innego.

Jako że budżet studenta nigdy nie jest wystarczająco duży, zakupu nowego nie brałem pod uwagę. Rozwiązaniem stał się zapomniany dotąd Atlantic Worldmaster Original.

Było to wiosną 2011 roku. Zegarek jest mój po dziś dzień.

Zanim jednak założyłem go na rękę, cały zegarek musiał przejść drobną metamorfozę.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Naprawiłem mechanizm, zmieniłem pasek oraz wymieniłem szkiełko. Uwielbiam ten zegarek za jego charakter, klasę i za to, jaką dla mnie stanowi wartość. Mimo że dziś, pełni bardziej rolę pamiątki niż zegarka na co dzień, od czasu do czasu, zakładam go na specjalne okazje – taką były święta Bożego Narodzenia. Z początku interesowało mnie wyłącznie, aby zegarek działał i nie najgorzej wyglądał.

Wszystko zmieniło się w momencie gdy będąc w pubie zaczepił mnie barman. Okazało się, że interesuje się zegarkami, opowiedział mi o swojej kolekcji i spytał się czy nie myślałem o sprzedaży mojego Atlantic’a. Byłem zaciekawiony, ponieważ nie spodziewałem się takiej reakcji na mój zegarek. Odmówiłem wówczas barmanowi twierdząc, że jest to pamiątka rodzinna i od tego momentu zdecydowałem się dowiedzieć więcej (zarówno o samym zegarku jak i jego historii).

Przeprowadziłem małe dochodzenie.

Zegarek jest w posiadaniu mojej rodziny od blisko 23 lat. Zegarek w prezencie dostał mój dziadek z okazji przejścia na emeryturę. Pracował wówczas w jednym z łódzkich szpitali, gdzie odpowiadał za sprawy techniczne i konserwacyjne. Dziadek nie był przyzwyczajony do noszenia zegarków dlatego schował go w szafie na pamiątkę. Po kilku latach przekazał zegarek mojemu ojcu, który nosił go jedynie okazyjnie. W momencie gdy mechanizm się popsuł, zegarek trafił ponownie do szafki. Spędził tam około 15 lat. Niestety, prześledziłem wszystkie albumy i kartony ze zdjęciami i nigdzie nie znalazłem fotografii swojego ojca lub dziadka z tym zegarkiem.

Za to od 2011 roku, ja sam mam z nim sporo zdjęć.  

Atlantic Worldmaster Original jest dla mnie bardzo sentymentalną pamiątką.

Miałem go na ręce  w wielu ważnych momentach mojego życia (nawet się nie spodziewałem w ilu!). Miałem go  w pierwszym dniu mojej pierwszej pracy, a wcześniej na pierwszej rozmowie o pracę. Był ze mną gdy zdawałem pracę licencjacką i magisterską. Sprawdzałem na nim czas w Berlinie i Szkocji oraz w wielu miejscach Polski. Miałem go podczas historycznego meczu Polska – Portugalia (Euro 2016) oraz na koncercie Red Hot Chilli Peppers.   

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Jak widać na powyższych zdjęciach miałem okazję się postarzeć, zmienić kilkukrotnie fryzurę,  a do tego osiwieć. Mimo różnych sytuacji i wydarzeń w moim życiu, zegarek często mi towarzyszył i wiem, że to dopiero początek naszej wspólnej podróży.

Zegarkowi zawdzięczam nie tylko nową pasję, ale również wiele wspomnień.

Zapewne idealna historia zegarka, opowiadałaby o tym, że w momencie wejścia  w dorosłość, ojciec przekazał swój ukochany zegarek synowi jako prezent. Wraz z zegarkiem młody mężczyzna otrzymał wskazówki co do wartości jakimi w życiu powinien się kierować będąc prawdziwym mężczyzną. Ojciec opowiada, że zegarek od kilku pokoleń przekazywany jest z ojca na syna i na koniec oboje rzucają się sobie w ramiona.

Historia mojego zegarka jest inna, ale kto wie czy w podobny sposób, kiedyś, nie zostanie zakończona?


7. Historia mojego zegarka Atlantic - Damian Brajczewski

Nie pamiętam, kiedy zwróciłem na niego uwagę po raz pierwszy.

To były czasy, w których większość osób nosiła zegarki, więc ten jeden z początku wydawał się być jednym z wielu – obiektem nieznanego przeznaczenia, które widzę na co dzień podnosząc wzrok wysoko do dłoni dorosłego, który pomagał mi zdobyć umiejętność chodzenia.

Musiało minąć kilka lat, zanim dziadek, widząc moje zainteresowanie tym, co nosi na nadgarstku, zacząć tłumaczyć mi na czym polega ta cała „sprawa” z godzinami i minutami.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

W ten sposób, moja nauka o odmierzaniu czasu została oparta na wyjątkowym, szwajcarskim dziele sztuki, w czasach, gdy nadal najpopularniejsze były zegarki radzieckie, zaś obiektem największego pożądania stawały się japońskie zegarki elektroniczne.    

Nie umniejszam w żaden sposób czasomierzom z „naszej” strony, upadającej właśnie, żelaznej kurtyny, ani rewolucji elektronicznej przychodzącej z dalekiego wschodu. Zegarek, widoczny na załączonych zdjęciach na nadgarstku dziadka, zwiedził zarówno bardziej egzotyczne kraje komunistyczne, jak i te, od których mieliśmy uczyć się zaawansowanej technologii.

Był m.in. na Kubie i w Japonii.

Mój dziadek, Jan Bilski, przez większość swojego zawodowego życia zajmował się hutnictwem szkła. Przed wojną i w jej trakcie pracował w hucie szkła gospodarczego „Hortensja” w Piotrkowie Trybunalskim. W czasie wojny należał do Szarych Szeregów, podobnie jak większość jego kolegów z harcerstwa.

Przeżył powrót z pracy 17 stycznia 1945, kiedy to pilot radzieckiego samolotu postanowił otworzyć ogień do ludności cywilnej, niestety jego teść nie miał tyle szczęścia.

Po wojnie, dziadek został wysłany do Pieńska, by pracować przy odbudowie i uruchomieniu hut „Nysa” i „Łużyce”.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Długo poza Piotrkowem nie wytrzymał, więc po wykonaniu zadania, wrócił do Piotrkowa, gdzie pracował dalej przy produkcji szkła w hucie „Kara”. To były dobre lata w życiu jego i całej rodziny. Kraj zdążył się nieco podnieść po zniszczeniach wojennych, po krótkiej przerwie rodzina wróciła do ukochanego miasta, dziadek otrzymał mieszkanie zakładowe.

Mogę się jedynie domyślać, że były to pierwsze naprawdę szczęśliwe lata po 1939 roku.

To mógł być rok 1956 lub 1957. Z okazji swoich imienin, 24 czerwca, dziadek podarował babci złoty pierścionek z koralem (nadal ma go moja mama). Babcia odwdzięczyła się równie pięknym prezentem imieninowym – zegarkiem Atlantic Worldmaster.

Zegarek to Atlantic Worldmaster Prima, mechanizm z 21 kamieniami łożyskującymi.

Nie jestem specjalistą, ale mechanizm wygląda mi na ETA 1100. Na dekielku jest sygnatura: Artiflex 526. Zegarek był noszony na co dzień. Z racji wykonywanego zawodu, dziadek często przebywał w warunkach trudnych, np. przy piecu hutniczym, w bliskości którego człowiek nie mógł wytrzymać dłużej niż minutę.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Wykonywał także typowe dla hutnika prace fizyczne.

W wyniku pracy w takich warunkach, zegarek jest daleki od idealnego stanu wizualnego, lecz z wyjątkiem wymienionej, zużytej koronki, pozostałe elementy są oryginalne. Nie zamierzam oddawać go do pełnej renowacji. Patyna jedynie dodaje mu charakteru i przypomina mi, gdzie i z kim przebywał. Wielokrotnie wymieniane były paski. Pierwszy, po przetarciu, został zastąpiony modną wówczas bransoletą, widoczną na zdjęciu z Kuby.

Później trafiały do niego kolejne paski skórzane.

Dziadek nosił ten zegarek prawie codziennie, przez resztę swojego życia.

Atlantic był z nim na co dzień w hucie szkła „Kara”, w której pracował po powrocie do Piotrkowa na stanowisku hutmistrza. Był bardzo szanowanym człowiekiem, zarówno przez pracowników, jak i przez zarząd. Ten ostatni doceniał zwłaszcza usprawnienia i nowe maszyny, które dziadek konstruował. Wprowadzane przez niego innowacje doprowadziły m.in. do… zwolnienia babci, ponieważ dziadek skonstruował maszynę do automatycznej regulacji parametrów pracy pieca hutniczego, czym wcześniej zajmowała się właśnie ona.
Narzekasz, że żona za dużo pracuje? Zbuduj maszynę, która ją zastąpi!

W roku 1966, Dziadek został wysłany na Kubę, gdzie budowana była nowa huta szkła. Tamtejsze temperatury wymuszały noszenie koszul z krótkimi rękawami, toteż stamtąd pochodzą jedne z najstarszych zdjęć zegarka, które mam.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Drugą wielką podróżą dziadka, o której wspominałem wcześniej, była delegacja do Japonii w roku 1984. To był już ten moment, w którym władze huty zorientowały się, że trzeba popracować nad jakością produkcji. Skład osobowy tej podróży był podobny jak na Kubie – większość stanowili partyjni oficjele, ale trzeba też było wysłać ludzi, którzy rzeczywiście coś potrafią.

Mój dziadek był oczywistym wyborem, z jednym minusem – brak przynależności do partii PZPR. Zapewne z tego względu podania o paszport „ginęły” jakieś 5 razy, a z każdym pytaniem o stan sprawy, powracało pytanie o chęć wstąpienia do partii komunistycznej.

3 lata po powrocie dziadka z Japonii, na świecie pojawiłem się ja.

Dalsza część historii zegarka nie zawiera wyjątkowych podróży czy przygód.

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

„Historia mojego zegarka Atlantic” - prezentacja zwycięskich prac. Część 2

Przez pewien czas nawet nie wynosiłem zegarka z domu, żeby być pewnym jego bezpieczeństwa. Uznałem jednak, że największym niebezpieczeństwem będzie dla niego bezużyteczność i następujące po niej zapomnienie, więc teraz rzadko się z nim rozstaję.          

Oficjalne motto linii zegarków Atlantic Worldmaster informuje, że zostały one stworzone dla ludzi o silnym charakterze, zawsze dążących do celu. Mając to na uwadze, dziadek nie mógł dostać lepszego prezentu w ten czerwcowy dzień, 60 lat temu.   
 
Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że był takim człowiekiem.

Odziedziczyłem po nim piękny zegarek, który pomaga mi nie tylko w odnalezieniu się w mijającym czasie. Przypomina mi o wspaniałym człowieku, który nosił go przede mną, jakim też chciałbym się stać.


-- // --

Mam nadzieję, iż kolejne trzy osobiste historie z zegarkami w tle były równie interesujące co prezentowane poprzednio.

Pierwsze trzy prace można przeczytać tu:

Konkurs „Historia mojego zegarka Atlantic”: wręczenie nagród i prezentacja zwycięskich prac. Część 1

Z racji objętości, ostatnie 3 historie zostaną zaprezentowane niebawem w części 3, ostatniej.

Maciej Kopyto

Redakcja portalu Zegarki i Pasja
* zdjęcia użyte w poszczególnych pracach wykonane zostały przez Autora danej historii


Tagi:

Tissot - Premium

REKLAMA

Magazyn ZIP - Wszystkie wydania

MAGAZYN Zegarki i Pasja - Wszystkie wydania

ZEGARKI I PASJA NA YOUTUBE

Atlantic 420

REKLAMA

Epos 420

REKLAMA

Frederique Constant 420

REKLAMA

Greenlogic 420

REKLAMA

Montblanc 420

REKLAMA

Janeba Oris 420

REKLAMA

Sector 420

REKLAMA

Konkurs „Historia mojego zegarka At...
Konkurs „Historia mojego zegarka At...
31.01.2017
„Historia mojego zegarka Atlantic” ...
„Historia mojego zegarka Atlantic” ...
06.02.2017

Podstrony producentów

Zegarki marki Aerowatch
Zegarki marki Alpina
Zegarki marki Atlantic
Zegarki marki Aviator Swiss Made
Zegarki marki Ball
Zegarki marki Bulova
Zegarki marki Błonie
Zegarki marki Certina
Zegarki marki Citizen
Zegarki marki Davosa
Zegarki marki Epos
Zegarki marki Frederique Constant
Zegarki marki G-SHOCK
Zegarki marki Grand Seiko
Zegarki marki Junghans
Zegarki marki Luminox
Zegarki marki Maurice Lacroix
Zegarki marki Michel Herbelin
Zegarki marki Montblanc
Zegarki marki Omega
Zegarki marki Orient
Zegarki marki Orient Star
Zegarki marki Oris
Zegarki marki Perrelet
Zegarki marki Polpora
Zegarki marki Prim
Zegarki marki Rado
Zegarki marki Roamer
Zegarki marki Seiko
Zegarki marki Tissot
Zegarki marki Vostok Europe
Zegarki marki Xicorr
Dołącz do naszego newslettera
i bądź zawsze na bieżąco