Coroczne Targi Złoto Srebro, Czas, od wielu lat organizowane przez Międzynarodowe Centrum Targowe, w budynku Międzynarodowego Centrum Expo XXI, przy ulicy Prądzyńskiego w Warszawie, w tym roku odbyły się tam w dniach 2-4 października. O ich rozpoczęciu informowaliśmy wiadomością SMS na naszym portalu. Teraz czas na krótką relację i drobne targowe rozważania.
Coroczne Targi Złoto Srebro, Czas, od wielu lat organizowane przez Międzynarodowe Centrum Targowe, w budynku Międzynarodowego Centrum Expo XXI, przy ulicy Prądzyńskiego w Warszawie, w tym roku odbyły się tam w dniach 2-4 października. O ich rozpoczęciu informowaliśmy wiadomością SMS na naszym portalu. Teraz czas na krótką relację i drobne targowe rozważania.
Wypowiadając się na temat Targów, warto przytoczyć słowa ich dyrektora – pani Wandy Gontarskiej, zamieszczone na jednej z pierwszych stron katalogu wystawców. W przekazie tym, możemy przeczytać przykładowo następujące słowa: „W tym roku spotykamy się na Złoto Srebro Czas po raz 15. Uwzględniając jednak tradycję pierwszych w Warszawie i Polsce targów dla branży jubilerskiej i zegarkowej, jest to już nasze 24 spotkanie. Mamy za sobą czasy lepsze i gorsze, ale bezsprzecznym sukcesem tego okresu jest silna marka i prestiż targów”.
Zwiedzając salę targową, można dojść do wniosku, że umieszczone w tytule targów słowo „Czas’ jest tam podane zdecydowanie na wyrost. By jednak choć krótko zastanawiać i rozważyć powody braku szerokiego udziału związanych z zegarkami jednostek branżowych w targowych prezentacjach, po pierwsze musimy wymienić i docenić tych, którzy na tegorocznych targach byli obecni.
Przedstawicielami jednostek środowiskowych były: Cech Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników m. st. Warszawy, oraz Klub Postępu Technicznego im. A.N. Patka pana Jerzego Grzelaka.
Przedstawicielem mediów było Wydawnictwo Unit (Chronos i Zegarki&Biżuteria).
Przedstawicielami posiadającymi ofertę skierowaną do branży zegarkowej byli:
Poljot EURO - z ofertą marki OBAKU, Poljot EURO z pozostałą ofertą ze swego port folio (drugie stoisko z markami: Aviator, Vostok Europa, Orient, Orient Ster, Szturmańskie), firma Volantis, firma Biotronik z ofertą miedzy innymi zegarków Omax, a także firma Flash Silver z ofertą zegarków w kopertach ze srebra.
Przedstawicielami posiadającymi w części ofertę z branży zegarkowej byli:
Firma BimArt z ofertą upominkowych zegarów i zegarków, oraz portugalska firma Eugenio Campos.
Analizując bardzo słaby odzew zegarkowych jednostek branżowych – dobrze licząc tylko 9 stoisk na 315 wystawców, można zastanowić się, w czym tkwią przyczyny tak słabej obecności branży na targach. Czy może, jest to jednak naturalne i obiektywne odzwierciedlenie jej potrzeb na naszym rynku?
Wszyscy miłośnicy zegarków, myśląc o targach, w swej pamięci przywołują od razu najważniejsze branżowe spotkania w Europie – Baselworld w szwajcarskiej Bazylei, czy ewentualnie targi Inhorgenta w Monachium. Odnosząc się w takich porównaniach do targów Złoto, Srebro, Czas, musimy jednak zdawać sobie sprawę, z jednej strony z ilości producentów występujących w danym kraju, wielkości jego rynku, a także targowych tradycji, co w efekcie przekłada się także na marketingową wartość tego rodzaju spotkań.
O wartości targów Baselworld, pod żadnym z wymienionych powyżej aspektów (nawet dla ważności lokalnego rynku) nie trzeba nikogo przekonywać. Targi w Monachium mają zdecydowanie silniejsze lokalne ukierunkowanie, ale ilość lokalnych producentów i wielkość niemieckiego i niemieckojęzycznego rynku są nieporównywalne z naszym rynkiem krajowym. To wszystko powoduje, że na targach Inhorgenta, są obecni także lokalni dystrybutorzy marek globalnych.
U nas nie ma na pewno znaczących producentów, a wielkość rynku nie „powala na kolana”. Nie analizując jednak szczegółowo, powodów braku obecności znaczących dystrybutorów operujących na polskim rynku, warto zauważyć, że prezentowali się oni na tego rodzaju targach w końcu poprzedniego wieku (praktycznie wszyscy z operujących wtedy na rynku). Rezygnacja z obecności na lokalnych targach na pewno nie wynika z innych powodów niż ogólna (dla nich) wartość targowych spotkań. Istotnym powodem w momencie wycofywania się z udziału, był na pewno wysoki koszt prezentacji na targach, który był nieadekwatny do potencjalnych z obecności na nich zysków.
Zostawiając tego typu analizy branżowym fachowcom na naszym portalu chcemy tylko odnotować istnienie tej, ważnej przecież dla branży imprezy.
Władysław Meller