Recenzja: Spinnaker Amalfi Diver Automatic

Spinnaker to młoda i niewielka firma, która powiązała tworzenie zegarków z żeglarstwem. Marka stara się by oferowane przez nią zegarki oddawały ducha żeglowania po morzach i oceanach. Poczucie swobody z tym związane, ale także bezpieczeństwo, trwałość i pewność jakich oczekujemy od wszelkich urządzeń do żeglarstwa wykorzystywanych stanowią podstawy jej działania. Dlatego cała kolekcja to zegarki o odporności na ciśnienie wody minimum do 100 metrów lub typowe zegarki nurkowe. W ramach takiej grupy oferta jest urozmaicona od modeli bardzo nowoczesnych, do czerpiących wizualnie ze stylistyki vintage, czy też utartych kanonów związanych z wyglądem diverów.

Marka Spinnaker nie stroni od ciekawych eksperymentów w zakresie wykończenia, typu patynowanie, a także używa różnych materiałów do tworzenia kopert, takich jak brąz. Firma korzysta również z możliwości jakie daje stosowanie powłok nadających kolor. Do niedawna marka ta była niespecjalnie znana w Polsce, ale od jakiegoś czasu pojawia się coraz częściej w dyskusjach, a jej zegarki widoczne są w kolekcjach polskich zegarkomaniaków.





Ja pierwszy raz kontakt z zegarkiem Spinnaker miałem... podczas rejsu na jachcie, który odbył się kilka lat temu. Nasz Skipper miał na ręku zegarek właśnie tej marki.

Kiedy dowiedział się, że jestem miłośnikiem zegarmistrzostwa opowiedział, że szukał zegarka, który nie tylko zapewni mu właściwe parametry, ale będzie w jakiś sposób z żeglarstwem związany. Tak właśnie trafił na Spinnakera, z którego był bardzo zadowolony.

Wtedy to była dla mnie swego rodzaju egzotyka. Dziś sporo ciekawych modeli tej firmy pojawia się w różnego rodzaju gremiach zegarkowych. Coraz częściej pojawiają się naprawdę atrakcyjne modele Spinnaker na facebookowej grupie naszych przyjaciół Czasoholików, a także wśród miłośników zegarków nurkowych.

Czas więc, by także do redakcji Zegarki i Pasja trafił któryś ze Spinnakerów.

No i trafił!

Zawsze wielką przyjemność sprawiają mi zegarki nobliwych i zacnych manufaktur, kiedy pojawiają się w naszej redakcji. Jednak jak wiecie, poprzez publikacje w portalu oraz w drukowanym magazynie Zegarki i Pasja staramy się przybliżać także zegarki z zakresu, który ze względu na cenę możemy określić jako „dla każdego”.

Wracając do omawianego Spinnakera – trafił na nasz redakcyjny stół ciekawy zegarek tej marki. To rasowy diver z kolekcji Amalfi. Kolekcja Amalfi Diver to obecnie cztery modele w kolorze czarnym, niebieskim, pomarańczowym i błękitnym.



Do nas trafił zegarek Spinnaker Amalfi Diver Automatic z tarczą w kolorze niebieskim. Seria Amalfi według producenta celebruje wspaniałe wybrzeże Amalfi, położone wzdłuż południowego krańca Półwyspu Sorrentyńskiego we Włoszech.

Stalowa i solidna koperta Amalfi Diver ma 46 mm średnicy, 15 mm grubości i 52 mm wysokości od ucha do ucha. Zegarek w związku z tym jest duży, ale nie sprawia wrażenia przesadzonego pod tym względem. Oczywiście trudno czarować, jak to „doskonałe ukształtowanie koperty sprawi, że niemal przyklei się do piętnastocentymetrowego nadgarstka”, ale projekt koperty tego zegarka zapewnił mu harmonijny wygląd i odbiór jako nieprzesadzonego właśnie.

Elementem charakterystycznym, który także jako pierwszy mnie zaintrygował, to obrotowa - w trybie 120 klikowym - luneta, której skala nurkowa jest głęboko grawerowana. Pierwsze 20 minut skali wraz z podziałką co minutę jest zaprojektowane tak, że wybrano dość głęboko materiał pozostawiając właśnie znaczniki minutowe i oznaczenia cyfrowe, które mocno wystają i sprawiają ciekawe wrażenie.

Wyraźnie trójwymiarowe elementy i cyfry wyglądają dobrze na surowym tle, jaki stanowi lekko chropowata, piaskowana powierzchnia pozostała po wyżłobionym materiale lunety. Bardzo spektakularnie to wygląda, ale rodzi też prawdopodobnie pewne niedogodności.

Wprawdzie nie zdążyłem osobiście sie o nich przekonać, ale trudno nie zauważyć, że będzie łatwo o zabrudzenia tego miejsca, wszelkich zagłębień i szczelin, w których zabrudzenia bardzo „chętnie” się osadzą. W wypadku tego zegarka ta niedogodność jest łatwa do kontrolowania, ponieważ tutaj pomoże łatwość czyszczenia, a nawet możliwość szorowania powierzchni szczotką, bez obaw o jakieś uszkodzenia czy nieszczelności. To przecież solidny diver - z godnością zniesie szczotkowanie pod wodą z mydłem czy delikatnym detergentem. By wygodnie obracać lunetą jej krawędź boczna zaopatrzona została w nacięcia.

Jak przystało na „nurka”, zegarek jest czytelny, i to bardzo.

Projekt jest prosty, ale nie nudny. Skupiono się na funkcjonalności i czytelności.

Zacznę od koperty, o której już nieco napisałem. Jest ona stalowa i duża, ale nie sprawia wrażenia bardzo masywnej. Wyprowadzone z niej łagodnie uszy są proporcjonalnie dobrane i zwężają się ku końcom. Tak naprawdę patrząc na zegarek od góry widzimy je wystające spod dominującej lunety. Powierzchnia górna uszu jest jakby dwupłaszczyznowa. Boczna część jest lekko skośna i polerowana w przeciwieństwie do szczotkowanej głównej, górnej powierzchni.

Podobnie zaprojektowano wypustki chroniące koronkę. Są one oczywiście krótsze od uszu, ale mają zachowany podobny kształt, dwie płaszczyzny i sposób obróbki. Koronka znajdująca się w tradycyjnym miejscu, czyli na godzinie 3, jest wkręcana, odpowiedniej wielkości i całkiem wygodna w operowaniu nią. Polerowana czołowa jej część została przyozdobiona logo marki jakim jest wizerunek napiętego wiatrem żagla. Spinakera oczywiście.

Boki koperty mają pionowe szczotkowanie. Mimo, iż podstawowy kształt odbieramy jak okrągły, to jednak patrząc na kopertę z boku widzimy sporo ostrych krawędzi, nadających techniczną, nowoczesną stylistykę. Dekiel zegarka jest wkręcany.

Stalowe brzegi dekla wykorzystano na umieszczenie podstawowych informacji o tym modelu, a centralną część stanowi przeszklenie przez które widać mechanizm. To wprawdzie bardzo standardowy mechanizm, ale warto wspomnieć o nim kilka słów.

Widok, jaki obserwujemy pod szkłem, dzięki jednemu zabiegowi staje się miły dla oka. Mechanizm serii NH z fabryki Time Module należącej do grupy Seiko ma wiele pozytywnych cech, do których nie należy… wygląd. Mechanizm nie jest zdobiony, ani specjalnie dopieszczany pod względem jakości wykończeń. To ma być relatywnie niedrogi, niezawodny i wystarczająco precyzyjny „wół” roboczy. I taki właśnie jest.





Jednak w zegarku Spinnaker Amalfi Diver Automatic powierzchnię wahnika zabarwiono, prawdopodobnie za pomocą anodowania, na kolor niebieski. Współgra on z kolorem tarczy, ale drugi efekt jest taki, że całość dziwnie łatwym sposobem staje się przyjemnym widokiem.

Opalizujący, niebieski wahnik wnosi bardzo dużo do wyglądu całości. Niby niewiele, drobny zabieg stylistyczny – a dał sporo. To oczywiście moja subiektywna ocena. Dziełem sztuki pod względem wykończenia ten mechanizm nie zostanie, ale wygląda dużo lepiej niż surowa wersja. Mam nadzieję, że zdjęcia choć trochę oddają to o czym napisałem.

Wracając do drugiej strony zegarka. Jak wspomniałem, kształt obudowy jaki odbieramy wyznacza okrągłość lunety. Jest ona obrotowa w jednym kierunku i pracuje w trybie 120 pozycji, czy też kliknięć. Okala ona niebieską i dość prostą tarczę. Prostą, ale nie nudną.

Jak wiadomo, tworząc zegarki do nurkowania należy mieć na względzie poza szczelnością także czytelność na wysokim poziomie, nawet w trudnych warunkach. Tutaj czytelność zapewniono na kilka sposobów. Po pierwsze - brak udziwnień na tarczy, zabiegów stylistycznych itp.







Tarcza składa się jakby z dwóch sektorów. Część centralna położona minimalnie niżej, oraz część na której są indeksy, podwyższona, która tworzy szeroki pierścień. Obie strefy mają jednolitą, gładką i matową powierzchnię oraz ten sam kolor.

Na wspomnianym pierścieniu nałożono indeksy godzinowe. Duże, nawet bardzo duże. Znaczniki 6, 9 i 12 są podłużnymi prostokątami, 12 podwójnymi, a ten na godzinie 3 z racji datownika pomniejszono, co dało nam indeks kwadratowy. Pozostałe są równie duże, ale nieco zwężają się im bliżej środka tarczy, przez co nabrały kształtu wydłużonych trapezów. Wszystkie indeksy są obficie wypełnione masą luminescencyjną. Pozostawiono tylko nie pokryte nią zewnętrzne krawędzi, które tworzą efektowne ramki o szczotkowanych powierzchniach.





Kolejny element to wskazówki - są ona także na tyle duże, by pasować do indeksów.

Wskazówka godzinowa jest ażurowana przy osi i zakończona masywnym trójkątnym grotem z wypełnieniem masą świecącą. Jej powierzchnia jest srebrzysta i także szczotkowana, tak jak brzegi indeksów. Minutowa jest nieco inna. Przy osi ma kolor czarny, a w głównej części polakierowano jej krawędzie na czerwono. Wnętrze wypełnia masa świecąca. Wąski sekundnik podobnie. Czarny przy osi i czerwony dalej został zaopatrzony w okrągły punkt z masą świecącą.

Ten tercet wraz z indeksami zapewnia doskonałą czytelność kiedy jest jasno, a po odpowiednim naświetleniu także w ciemności, czy pod wodą. Zastosowana masa luminescencyjna to SuperlumiNova C3 w białym kolorze, która w ciemności emituje zielone światło.

Uzupełnieniem jest niebieski, skośnie ustawiony pierścień dystansowy z podziałką minutową. W miejscach znaczników godzinowych kreski podziałki są czerwone. Na centralnej, niższej części tarczy, pod godzina 12 umieszczono nazwę firmy złożoną z nakładanych, pojedynczych, polerowanych literek. Po przeciwnej stronie białą czcionką nadrukowano informację o rodzaju naciągu sprężyny napędowej mechanizmu, a pod nią na czerwono informację o poziomie wodoodporności. Na godzinie 3 jest okienko datownika, zagłębione większą częścią w wyżej położony sektor cyferblatu. Odczytać możemy w nim dzień miesiąca prezentowany na czarnym tle.  Okienko datownika ma białą ramkę.
 

Tarcza jest osłaniana przez płaskie szkło, które w tym modelu jest szafirowe. Tak zaprojektowana i wykonana tarcza jest ciekawa, nie nudna jak napisałem wyżej, ale także zapewnia oczekiwaną, bardzo dobrą czytelność. Stylistycznie współgra z nowoczesnym stylem koperty.

Zegarek otrzymujemy na solidnej stalowej bransolecie. Jest ona mocowana do koperty za pomocą klasycznych teleskopów i pełnych maskownic. Jest trójrzędowa i w całości szczotkowana. Pełne ogniwa są spłaszczone od dołu i mocno wypukłe na powierzchni. Daje to dobry wygląd i wygodę użytkowania przez dobre dopasowanie do nadgarstka.

Zapięcie to bardzo klasyczna klamra z dodatkowym zabezpieczeniem – szczotkowana podobnie jak bransoleta, i przyozdobiona wygrawerowaną nazwą firmy.







Zaimplementowano także mechanizm pozwalający na szybkie poszerzenie na nurkowa piankę. Choć niezbyt grubą. Szerokość między uszami to 24 mm. Standardowy rozmiar pozwalający na dobieranie pasków wedle uznania, nawet skórzanych, jeśli nie planujemy wykorzystać możliwości związanych z wodoodpornością.
    
Cały projekt to ciekawy, sportowy zegarek. Typowy diver, o standardowych możliwościach i atrakcyjnym wzornictwie. Projekt obudowy i tarczy oparty na wyrazistych, geometrycznych kształtach sprawia, że zegarek jest nowoczesny, i w miarę możliwości uniwersalny.  

Jakość wykonania całości też jest na dobrym poziomie. Tak obróbka koperty, jak również detale tarczy są na odpowiednim poziomie, co jest dobrą wiadomością, szczególnie w zestawieniu z atrakcyjną ceną, która na naszym rynku wynosi około 1 600 złotych.
 

Adrian Szewczyk