Marka Davosa jest relatywnie młoda w branży, pojawiła się stosunkowo niedawno, jednak jej korzenie wywodzą się z dziejów rodziny Haslerów i sięgają aż do 1861. Właśnie w tym roku Abel Frederic Hasler rozpoczął produkcję krótkich serii zegarków kieszonkowych. Interes rodzinny rozwinął syn Paul, który kilka lat później otworzył Paul Hasler Terminages d'Horlogerie - manufakturę produkującą pod marką Hasler. Jednak trudne lata 70, te związane z rewolucją kwarcową – doprowadziły do zaprzestania produkcji w fabryce Haslerów. Na początku lat 90-tych, dzięki pomocy niemieckiego dystrybutora Bohle GmbH, w starym zakładzie Haslerów znowu zaczęto produkować zegarki, ale pod nową marką — DAVOSA. W ten sposób 150- letnią tradycję zegarmistrzowską oprawiono w świeżą i nowoczesną formę. Także nadano nową nazwę.
Producent ten proponuje wiele ciekawych modeli, prezentuje bardzo dobry poziom jeśli chodzi o jakość materiałów i wykonanie, a design oferowanych czasomierzy na pewno przekonuje i trafia w gusta wielu – ceny zaś skalkulowane są zazwyczaj na atrakcyjnym poziomie. To stanowi główne atuty firmy.
W lipcu ubiegłego roku pisaliśmy o nowym, odświeżonym modelu marki Davosa - Titanium Automatic. Bardzo fajna jest sytuacja, kiedy można informację prasową i powstały na jej bazie artykuł skonfrontować z rzeczywistością.
Tak się stało w przypadku tego zegarka.
Do naszej redakcji trafił do zrecenzowania model z bardzo efektowną tarczą wykonaną z włókna węglowego. Jak pisałem wtedy, zegarek zachował swój niepowtarzalny charakter i wzornictwo wobec poprzedniej wersji. Jednak lifting wykorzystano do poprawienia niektórych elementów.
Dzięki temu czasomierz stał się jeszcze bardziej wszechstronny i wytrzymały.
Wodoodporność podniesiono do 100 m (wcześniej było 50 metrów). Model ten jest zegarkiem trudnym do pomylenia z innym i łatwym do zauważenia na nadgarstku.
To dla wielu spora zaleta.
Jest duży - średnica tytanowej koperty wynosi 48,5 mm, a grubość prawie 14 mm.
Wrażenie wielkości potęguje zintegrowany pasek, mocowany w szeroko rozstawionych uszach, ale obejmujący pod nimi swoją szerokością cały dolny obrys uszu, uszu dość masywnych i wypuszczonych niemal na samej krawędzi koperty, przez co otrzymujemy naprawdę bardzo szeroki u nasady pasek.
Jednak to zintegrowanie wykonano zachowując linię wyraźnie opadających w dół uszu – powodując na tyle dobre wyprofilowanie, że będzie się ten zegarek dobrze układał na nadgarstku. Na pewno nie na bardzo szczupłym, ale na przeciętnych i większych doskonale.
Miałem okazję przymierzać zegarki o bardzo podobnej koncepcji koperty i mocowania paska. Pomimo, iż mój nadgarstek miewa pod 20 cm obwodu – to nie wszystkie układały się tak dobrze jak Davosa Titanium. Projektanci wykonali kawał dobrej roboty w tym zakresie.
Pisałem przy okazji artykułu także, że koperta ma sporo linii poprowadzonych dość ostro, ale po przyjrzeniu się widać, iż są wygładzone. Rzeczywiście tak jest.
Ostre linie nadają mocno technicznego i toolwatch’owego charakteru lubianego przez wielu panów – ale rzeczywiście każda linia jest wykończona tak, by nie mała żadnego negatywnego wpływu na wygodę użytkowania. Cała powierzchnia jakby wyciosanej koperty jest piaskowana przez co matowa. Pozwala to zminimalizować ryzyko zarysowań oraz ich ewentualnej widoczności, i zapewne w jakimś stopniu utwardza jej powierzchnię.
W wersji jaką otrzymaliśmy jest także pokryta czarną powłoką PVD, co do charakteru tego zegarka pasuje doskonale. Proste linie, płaskie powierzchnie właściwie współgrają z matową strukturą. Krótkie trapezowate uszy mają dość duże otwory po bokach na śruby mocujące pasek. Koronka umiejscowiona standardowo na godzinie trzeciej jest płaska, ale duża.
Bardzo wygodnie się nią operuje. Jest zakręcana, a duża średnica powala robić to bezbłędnie za każdym razem, co także oddala mogące pojawić się obawy o trwałość połączenia gwintowego przy, jak pisałem, płaskiej koronce.
Z obu jej stron nachodzą wypustki koperty mające za zadanie ją chronić, i zarazem pełnią funkcję stylistyczną jeszcze bardziej podkreślając techniczny charakter.
Takie też wrażenie robi luneta.
Zewnętrznymi krawędziami dopasowana do kształtu koperty, a wewnątrz zupełnie okrągła. Jej cechą wychodząca na pierwszy plan są imbusowe śrubki. Umieszczono ich na obwodzie aż dwanaście. Są w srebrzystym kolorze, wyraźnie się odznaczają na matowej czarnej powierzchni i jako kolejny element dodają wspominanego już technicznego charakteru oraz poczucia solidności i wytrzymałości zegarka.
Dla dopełnienia opisu koperty potrzebny jest jeszcze dekiel.
Jest on przykręcany ośmioma śrubkami. Obejmuje swoim obwodem dość dużą powierzchnię. I sam jest szeroki. Wygrawerowano na nim podstawowe parametry zegarka. W centralnej części znajduje się przeszklenie, przez które widzimy pracujące serce zegarka.
Na wewnętrznej stronie szła jest nadrukowana nazwa i logo firmy.
Wspomniany mechanizm to sprawdzony i ceniony „wół roboczy” jakim jest ETA 2824. Na jego wahniku również nadrukowano logo i nazwę firmy. Poza tym to po prostu…. Eta – nie oczekiwałbym doznań wzrokowych na najwyższym poziomie, ale wszystko jest schludne.
Zegarkomaniaka ten widok nie będzie ekscytował, ale dla bardzo wielu potencjalnych klientów widoczny mechanizm to cały czas spora wartość dodana i najzwyczajniej oczekiwany element. Plusem jest na pewno możliwość uzyskania dobrej dokładności wskazań. Nasz egzemplarz fabrycznie nie dawał powodów do narzekań – kilka sekund odchyłki.
Nie do przecenienia jest także jego znajomość przez każdego dobrego zegarmistrza, dostępność części zamiennych w razie potrzeby i stosunkowo tanie serwisowanie oraz przeglądy.
No i możemy przejść do tarczy, która w naszej wersji jest chyba najbardziej atrakcyjna spośród stosowanych w tym modelu. Jej główna powierzchnia, jak pisałem, jest wykonana z włókna węglowego. To nowoczesny materiał, który bardzo dobrze koreluje ze stylem zegarka jak i kolorem koperty.
Charakterystyczna struktura splotów włókna węglowego może nie wpływa najkorzystniej na czytelność zegarka, ale niewątpliwie nadaje mu charakteru i jest ciekawym elementem do obserwacji. Jej widoczna powierzchnia jest lakierowana. Wraz z naturalną strukturą tego materiału daje to całą paletę odbłysków światła.
Struktura jest bardzo wyraźna lub prawie zanika, zależnie od kąta ustawienie wobec oka i padania światła. Sprawia wrażenie głębokiej trójwymiarowości w niektórych ułożeniach i niemal zupełnie płaskiej struktury w innych.
Ja właśnie takich doznań oczekuję od zegarków.
Ma być na co popatrzeć.
Tu mamy właśnie tarczę jako główny element „odczuwania” tego czasomierza.
Na zewnętrznej krawędzi tarczy nałożono płaski czarny i matowy pierścień na którym naniesiono skalę minutową nad indeksami godzinowymi. Co 20 minut jako nadrukowane cyfry arabskie i w pozostałych miejscach jako indeksy w postaci kresek. Pod nimi są właściwe indeksy godzinowe, już na tarczy w włókna węglowego.
Poza indeksem godziny 12-tej składającym się z nałożonych cyfr arabskich – pozostałe są znacznikami w postaci nałożonych metalowych wąskich prostokątów z paskiem masy SuperlumiNova na środku.
Przed opisywanym wcześniej pierścieniem, przy jego krawędzi, nadrukowano skalę minutową. Pierwsze piętnaście minut jest zdublowane skalą na zewnętrznym pierścieniu tarczy kolorem czerwonym.
Na miejscu pomiędzy środkiem a indeksem godziny 12-tej mamy nadrukowane logo i nazwę firmy, a symetrycznie w dolnej połowie tarczy na czerwono jest informacja o materiale użytym do wykonania koperty czyli „Titanium”. Współgrającym z tymi czerwonymi akcentami, kolejnym elementem, jest pomalowany właśnie na taki kolor smukły sekundnik, sięgający do samego nałożonego zewnętrznego pierścienia.
Wskazówki godzinowa i minutowa są dość wyraźnie szerokie i szczotkowane.
Poprawia to ich widoczność mimo, że u nasady są ażurowane.
W górnej części ażurowanie wypełnione jest masą luminescencyjną. Masa ta na wskazówkach świeci w ciemności nieco intensywniej niż ta na indeksach. Jednak czas do samego rana bez problemu możemy odczytać – choć świecenie krótko po naświetleniu przestaje być intensywne. Kolor luminescencji jest zielony. Wszystkie elementy tarczy opisane powyżej przykrywa i chroni płaskie szafirowe szkło z całkiem wydajna wewnętrzną powłoka antyrefleksyjną.
Wspominałem już częściowo o pasku. Jest on naprawdę szeroki.
Wykonany jest z czarnej gumy, a na powierzchni ma wytłoczoną strukturę włókna węglowego. Jest to tak jakby śliska powierzchnia przez co świetnie imituje ten materiał.
Poza tym pasek jest elastyczny i bardzo dobrze się układa, a zarazem jest na tyle sztywny by wygodnie, pewnie utrzymywać ten duży zegarek.
Jak pisałem, koperta wykonana jest z tytanu, ale trzeba mieć na uwadze, że zastosowano mechanizm z automatycznym naciągiem, a bryła koperty jest znacząca – przez co nie jest on przesadnie lekki – dużo lżejszy niż gdyby był ze stali, ale cięższy od subtelniej zbudowanych czasomierzy.
Zapięcie paska jest tytanowe w kolorze czarnym i działa na zasadzie dwóch pinów.
I tu objawia się pewna wada. Często takie dwu pinowe rozwiązanie opiera się na połączonych ze sobą „szpikulcach”. Tutaj mam do czynienia z dwoma zupełnie osobnymi – co czasem sprawia odrobinę problemu. O dziwo przy rozpinaniu - a nie przy zapinaniu paska.
To oczywiście nie jest istotny problem, ale zastosowanie zintegrowanych ze sobą pinów ułatwiło by użytkowanie.
Dane techniczne Davosa Titanium Automatic
• Koperta: tytanowa, pokryta powłoką PVD w kolorze czarnym
• Szkło: szafirowe z powłoką antyrefleksyjną od wewnętrznej strony
• Koronka: zakręcana
• Mechanizm: ETA 2824 z automatycznym naciągiem
• Częstotliwość pracy balansu wynosi 28 800 wahnięć (4 Hz), łożyskowanie: 25 kamieni
• Wodoodporność do 100 m (10 ATM)
• Wymiary zegarka: średnica 48,5 mm, wysokość 13,9 mm
• pasek: z pasek z czarnej gumy ze struktura włókna węglowego na powierzchni, zapinany na zapięcie z podwójnym pinem – tytanowe z powłoka PVD.
Cena: Ref. 161.562.55 - 4 750 złotych.
Sam zegarek to moim zdaniem ciekawa oferta dla panów, dość odważnych, poszukujących zegarka bardziej charakterystycznego niż subtelnego, który będzie widać, i który będziemy czuć na ręku. Może być naprawdę wiernym i wygodnym codziennym towarzyszem. Wstydu także w biurze nie przyniesie, ale do formalnego stroju tylko dla bardzo odważnych.
Koperta sprawia wrażenie „dynamicznej”. Jej wygląd pozwala zaliczyć zegarek do modeli przeznaczonych dla osób nie bojących się wyzwań i miłośników nietuzinkowej stylistyki.
Titanium Automatic – jest jednym z najbardziej charakterystycznych czasomierzy od Davosa. Niemal ekstrawagancki. Do tego nowoczesny i mający wiele zalet materiał koperty jakim jest tytan, oraz dający wiele przyjemności i doznań wzrokowych materiał tarczy, czyli włókno węglowe dające poza technicznym stylem także nutki ducha sportowego.
Przy okazji zegarek jest wyposażony w niezawodny i dokładny mechanizm, a jako bonus – jest to produkt marki która nie jest masowym producentem. Dzięki sporej klasie wodoodporności i gumowemu paskowi nadaje się do wykorzystania w trudnych warunkach, „nie boi się” wody.
Płacąc nieco ponad 4 000 złotych możemy cieszyć się sportowym zegarkiem o sporych możliwościach, a wyróżniającym się spośród wielu innych niepowtarzalnym designem.
Autor: Adrian Szewczyk
14:02 10.04.2017Recenzje i testy
Recenzja: DAVOSA Titanium Automatic
REKLAMA
Muzeum Zegarów - historia Muzeum Rzemiosł Artystycznych i Precyzyjnych Januszkiewicza w Warszawie
Cechowe Muzeum Rzemiosł Artystycznych i Precyzyjnych wywodzi się z lat sześćdziesiątych poprzedniego wieku, a od początku lat siedemdziesiątych zlokalizowane jest na ulic ...
Zenith Defy LAB. Wprowadzenie do dyskusji. Konstrukcja
Zenith Defy LAB nie jest pierwszym nietypowym rozwiązaniem zegarmistrzowskim, odmiennym od królującego na rynku od setek lat wychwytu szwajcarskiego, oraz jeszcze bardzie ...
CERTINA (Kurth Freres SA) – historia marki
Początki marki CERTINA sięgają XIX wieku, kiedy to w 1888 roku bracia Adolf i Alfred Kurth założyli przedsiębiorstwo Kurth Freres SA w szwajcarskiej miejscowości Grenchen ...
Rekordowy rok LVMH. Wyniki segmentów grupy w 2023, w tym „zegarki i biżuteria”
LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton, największa na świecie grupa produkująca dobra luksusowe, w 2023 roku wypracowała zysk w wys. 22,8 miliarda euro, co oznacza wzrost o 8 p ...
Prezentujemy: Alpina Heritage Carrée Mechanical 140 Years (zdjęcia live)
2023 to ważny rok, ważny moment dla firmy Alpina. Biorąc pod uwagę osiągnięcia tej marki, i kierunek jaki obrała już dawno temu, można przyjąć, że zegarki dostosowane do ...
Pościgamy się? Nowe zegarki Junghans 1972 Chronoscope Sports Edition 2024
Zegarki z funkcją stopera, czyli chronografy, zwykle kojarzone są ze sportem oraz rywalizacją, i takie skojarzenie jest jak najbardziej uzasadnione, bo gdzie bardziej niż ...
Recenzja: Omega Seamaster Diver 300M “James Bond 60th anniversary”
James Bond – filmowy bohater, którego zna dziś prawdopodobnie każdy. „Superszpieg” Jej Królewskiej Mości. To pierwotnie literacka postać, później filmowa, a dziś to jedna ...
Certina, padel i zegarkowe nowości 2024. Relacja z eventu Certina Club w Polsce
Zacznę nieco wzniośle. Żyjemy w czasach, w których coraz mocniej odczuwamy skutki gwałtownego rozwoju przemysłu. Przemysł ciężki, przetwórczy, energetyka, transport to ga ...
Vacheron Constantin The Berkley Grand Complication. Najbardziej skomplikowany technicznie zegarek na świecie!
Manufaktura Vacheron Constantin wiele razy już zaskakiwała zegarkowy świat złożonością, ekskluzywnością i pięknem swoich czasomierzy. Do tej pory przeważnie były to zegar ...
Laurent Ferrier Classic Moon Annual Calendar. Dyskretny luksus i powrót do korzeni
Atrakcyjność zegarków niezwykle często uwydatnia się poprzez śmiałość projektantów odpowiedzialnych za ich tworzenie. Lecz czy w tak dynamicznej branży, na tak wysokim pu ...
Alpina Seastrong Diver Extreme Automatic GMT. Moc koperty Extreme i funkcja GMT
Pisząc o marce Alpina wielokrotnie wspominamy o tym, że jest to siostrzana firma wobec Frederique Constant, przy czym ta druga skupia się na zegarkach, które są klasyczne ...
Herbelin Cap Camarat w damskiej wersji. „A Pop of Pink”
Firma działająca pod nazwą Herbelin to niezależny wytwórca zegarków. Choć jej siedziba leży w Jurze, gdzie na terenie Szwajcarii swoje zegarki produkuje wielu znanych wyt ...