Całkiem niedawno mieliśmy okazję testować zegarek marki Steinhart - model Marine Chronometer II. Piękny, klasyczny czasomierz z białą, czytelną tarczą. Zrobił na mnie dobre wrażenie - jednakże wiele osób jako zarzut stawia jego niebagatelne wymiary. Rzeczywiście, 44 mm średnicy i 14 mm grubości to niemały zegarek. Jest też dostępna wersja 38 mm - ale to znów dla niejednego zegarkomaniaka zbyt mało. Wydaje się, że teraz Steinhart znalazł rozwiązanie i zaproponował tzw. „złoty środek”.
Na rynek trafia Marine Regulator.
Czasomierz wyposażony w kopertę bardziej przyjaźnie wyprofilowaną i - co najważniejsze - w mniejszym rozmiarze. Średnica wynosi 42 mm, a grubość to 13 mm. Według dzisiejszych standardów, można powiedzieć – rozmiar uniwersalny.
Tak pisaliśmy prezentując ten nowy model w ofercie niemieckiego producenta.
Dziś mamy okazję gruntownie go przetestować.
Szczególnie mocno zainteresowany byłem wyglądem tarczy.
Na zdjęciach biała wyglądała bardzo dobrze i ciekawy byłem, czy to bardzo pozytywne wrażenie pozostanie po zapoznaniu się z zegarkiem w „realu”.
No i muszę z przyjemnością stwierdzić, że oczekiwania zostały zaspokojone.
Tarcza wygląda fenomenalnie i jest bardzo fotogeniczna. Sprawa wrażenie ceramicznej. Tak powierzchnia, jak i detale w postaci zagłębień na małe tarcze oraz nadruków, to pierwsza klasa wykonania. Pięknie wygląda kiedy patrzymy na wprost – widząc klasyczny zegarek w stylu regulator, i doskonale pod kątem, kiedy ujawniają się zagłębione tarcze sekundnika i godzin, oraz kiedy przyglądając się bliżej widzimy jak bardzo dokładnie, precyzyjnie są wykonane.
Przyjemnością dla oka są lśniące, lekko wypukłe, czarne nadruki.
Czarne, bo do naszej redakcji trafiła wersja z białą tarczą. Moim zdaniem to wersja robiąca bardziej spektakularne wrażenie. Jak jednak wiemy, Steinhart zadbał również o miłośników ciemnych tarcz i dostępna jest wersja czarna z białymi nadrukami.
Na godzinie 12-tej mamy wydzieloną tarczę z osobnym wskazaniem godzin.
Odczytujemy aktualną godzinę na minimalistycznej skali z indeksami w postaci cyfr arabskich. Właściwą godzinę pokazuje wskazówka w typie określanym jako „Poires Stuart”. Tutaj w wersji skróconej ze zrozumiałych względów. Wskazówka ta charakteryzuje się lekkim zgrubieniem na węższej części i zakończeniem w postaci gruszkowatego grotu. To piękny klasyczny kształt doskonale pasujący do zegarka w stylu Marine.
Druga zagłębiona tarcza, tym razem a godzinie 6-tej, to mały sekundnik. Jego skala jest dokładniejsza – tu chodzi przecież o precyzyjny odczyt – mamy więc podziałkę co 5 sekund w tym co dziesięć z arabskimi oznaczeniami i poszczególne sekundy na skali w postaci torowiska. Odczyt najważniejszy, czyli minuty, następuje za pomocą wskazówki umieszczonej centralnie, także w stylu „Poires Stuart” na skali minutowej w kształcie torowiska z oznaczeniami arabskimi co 5 minut.
Ta podziałka jest oczywiście umieszczona na zewnętrznej krawędzi tarczy.
Po niedługim przyzwyczajeniu odczyt czasu na zegarku w rodzaju regulator staje się tak łatwy i naturalny jak w przypadku klasycznego rozwiązania kiedy wskazówki minutowa i godzinowa pracują na jednej osi. Wynika to pewnie z tego, że widzimy mimo wszystko klasyczne ułożenie wskazówek – co pozwala na intuicyjny odczyt.
By tarcza nie robiła wrażenia przeładowanej mamy tylko po prawej stronie nazwę i logo firmy, a po lewej napis pochyloną czcionką - „Mechanical Regulator”.
Styl tarczy, wskazówek, jak i nadruków tworzą spójną klasyczną i elegancką całość dając obraz tradycyjnego regulatora w stylu Marine Chronometer.
Regulator to w pierwotnym znaczeniu był zegar, według którego zegarmistrz regulował swoje inne zegary i zegarki, zegar, w który zainwestował wszystkie swoje umiejętności i wiedzę, aby osiągnąć możliwie najdokładniejsze wartości jego pracy tak, by mógł służyć właśnie za wzorzec – dziś wystarczy zegarmistrzowi tani zegarek sterowany falami radiowymi. Dlatego dziś znaczenie tego określenie jest nieco inne.
Dzisiejsze zegarki naręczne określane regulatorami to czasomierze w których rozdzielono wskazanie minut i godzin. Jako podstawowe wskazanie pozostawiono minuty odczytywane za pomocą wskazówki, która jest osadzona klasycznie na centralnej osi.
Godziny odczytujemy zazwyczaj na osobnej tarczy i operującej na niej małej wskazówce godzinowej. To wydaje się logiczne, bo najczęściej staramy odczytać ilość upływających minut. I tak właśnie jest w prezentowanym dziś zegarku.
To jego najważniejsza i charakterystyczna cecha stanowiąca jednocześnie główny atut tak pod względem komplikacji konstrukcji mechanizmu, jak i efektu wizualnego. Mi bardzo przypadło to rozwiązanie do gustu, ale ja od „zawsze” lubiłem regulatory mimo, że żadnego nie mam....
Ten atrakcyjny widok chroni lekko wypukłe szafirowe szkło z wewnętrzną podwójną powłoką antyrefleksyjną.
Kończąc opis tarczy możemy przejść do koperty zegarka.
Ta ładna tarcza umieszczona jest w klasycznej, jak wspomniałem wyżej, 42 mm kopercie. Ma ona polerowane boki i lunetę oraz szczotkowanie na górnej i dolnej powierzchni. Zmieniony został nie tylko rozmiar wobec Marine Chronometer II.
Koperta zachowując podobną koncepcję stylistyczną jest, poza tym, że mniejsza – to zupełnie przeprojektowana. Złagodzono tak główne linie niejako rysujące ten projekt, ale także zadbano o krawędzie, które w wersji 44 i 38 mm są poprowadzone dość ostro. Uszy Regulatora są mocniej skierowane ku dołowi, a rozstaw między nimi to 20 mm.
Te wszystkie zabiegi spowodowały, że ogólny wizerunek zegarka mocno zyskał na lekkości, subtelności, ale co najważniejsze stał się bardziej uniwersalny.
Grubość mniejsza o ponad milimetr, łagodne linie, mniejsza średnica i lepsze dopasowanie do nadgarstka już na wstępie pozwalają mu zmieścić się niemal pod każdy mankiet. Wspomniana wyżej obróbka koperty – czyli polerowane powierzchnie ze szczotkowana górna częścią uszu, podkreśla elegancko casualowy styl czasomierza.
Dobrze prezentować się będzie z formalnym strojem, a przeznaczeniem jego wydaje się być swobodna elegancja.
I to w pełni, na co dzień.
Mimo, że krawędzie złagodzono – są wyraźnie inne w dotyku – to jednak linia przejścia powierzchni szczotkowanej z polerowaną jest bardzo wyraźna – a zwracam na to zawsze szczególna uwagę.
Koronka jest standardowo na 3-ciej i ma kształt „brylantu”, ale nie jest przesadnej wielkości. Także pozbawiono ją ostrych krawędzi, przez co ewentualne „drażnienie” nadgarstka zostało zminimalizowane. Jest ona sygnowana logo firmy – czyli stylizowana literką S w koronie.
Dekiel jest bardzo wąski, szczotkowany. Mocowany do koperty poprzez wkręcanie.
Na krawędziach wygrawerowano podstawowe informacje, a zdecydowaną większość powierzchni zajmuje przeszklenie. Ukazuje ono znany, ceniony i bardzo lubiany mechanizm Eta Unitas 6498 z zaimplementowaną komplikacją regulatora, czyli oddzielenia wskazań godzin od minut. Od strony dekla mechanizm jest oczywiście niezmieniony, ale w wykonaniu Steinharta jest bardzo atrakcyjnie zdobiony.
Ma naniesione pasy genewskie, a widoczne śrubki są barwione na niebiesko.
Także koła naciągu są zabarwione na złoty kolor i mają wygrawerowane logo „S”.
Dane techniczne Steinhart Marine Regulateur:
Koperta: stal szlachetna, szczotkowana i polerowana
Dekiel: przeszklony i zakręcany
Średnica: 42 mm, bez koronki
Wysokość: 13 mm
Waga: 102 g
Mechanizm: Unitas 6498 z ręcznym naciągiem
Tarcza: biała, polerowana na wysoki połysk
Szkło: Szafirowe, pokryte od wewnątrz podwójną powłoką anty-refleksyjną
Luneta: stal szlachetna, polerowana
Indeksy: cyfry arabskie w kolorze białym lub czarnym
Szerokość uszu: 20 mm
Klasa szczelności: 5 ATM, nie zalecane pływanie, prysznic
Pasek: skóra naturalna, kolor brązowy - 20 na 18 mm
Zapięcie: klamerka ze stali szlachetnej, tzw. motylek, polerowana, 18 mm
Za niewątpliwą przyjemność posiadania tego czasomierza musimy zapłacić 3 250 złotych.
W mojej ocenie model ten firmie Steinhart udał się wyśmienicie.
Mimo, że inne rodzaje z linii Marine podobają mi się – tak w tym modelu wyeliminowano wszystkie ewentualne „ale” mogące pojawiać się u dotychczasowych reprezentantów tego „gatunku”. Przy zachowaniu klasycznego stylu i dużej dozy elegancji stworzono bardzo uniwersalny zegarek, wyglądający dobrze ze strojem wieczorowym jak i z dżinsami. Na tyle wygodny i praktyczny, że jest dobrym kandydatem na zegarek codzienny, czy nawet jedyny.
Jest mniejszy i wygodniejszy od Marine 44.
Prezentuje się okazalej, oraz harmonijniej niż Marine 38. Wymienione modela mają i będą miały swoich zwolenników, ale Regulator jest łatwiejszy do przyjęcia dla szerszego grona.
Dla mnie, na dziś, w całej bardzo udanej kolekcji Marine Steinharta – gdzie mamy samych „piątkowiczów” – chronometr jest ewidentnie „primus inter pares” albo zwyczajnie jest prymusem.
No i ma bardzo atrakcyjnie skalkulowaną cenę.
Dobry mechanizm, z dodatkową komplikacją konstrukcji i koperta, wraz z ogólnie całym wykonaniem do którego trudno się „doczepić” – jest bardzo atrakcyjną pozycją.
Także pasek na którym jest dostarczany jest dobrej jakości ze standardowo oferowana klamrą typu motylkowego. Polerowaną z logo firmy.
Autor: Adrian Szewczyk
18:01 04.04.2017Recenzje i testy
Recenzja: Steinhart Marine Regulator White
REKLAMA
Zegarkowe ikony dedykowane motoryzacji (czy to ważne ile?) – Część 2
Wybór zegarków inspirowanych motoryzacją czy towarzyszących motoryzacji i sportom motorowym jest trudny z uwagi na wielość takich modeli. Większość firm zegarkowych o mni ...
Serce zegarka – Ronda R150 Mecano
Każda ze szwajcarskich firm zegarkowych, tak z grona tych "budżetowych", jak i wielu bardziej prestiżowych producentów, starają się oferować nam zegarki charakterystyczne ...
Tajniki wychwytu Co-Axial
W kolejnym opracowaniu w ramach Kalendarium ewolucji mechanizmów, Tomasz Jakubas przedstawia osobę Georg'a Danielsa i jego zawodową drogę rozwoju, zwieńczoną wynalezienie ...
Blancpain x Swatch Bioceramic Scuba Fifty Fathoms. Podobny, a jednak zupełnie inny
Kiedy świat zegarkowy obiegły pierwsze wieści o współpracy marek Blancpain oraz Swatch na forach zegarkowych zawrzało. Pojawiały się rendery, domysły dotyczące zastosowan ...
Portal „Zegarki i Pasja” - już pół miliona wizyt w 2023!
Dzień 10 sierpnia 2023 roku zapisał się właśnie na zawsze w historii naszego wydawnictwa. Z ogromną przyjemnością i nieukrywaną dumą możemy ogłosić, iż dziś portal „Zegar ...
Z okazji 35-lecia marki! Frederique Constant Classic Tourbillon Manufacture
Wiekowa branża zegarmistrzostwa rządzi się swoimi prawami, tutaj 35-lecie istnienia marki może nie być przez niektórych postrzegane jako bardzo imponująca rocznica. Z dru ...
Hooke & Huygens. Opatentowana koperta z wymiennym środkiem i osiem bębnów!
Dziś zaprezentujemy nowość. Nowy zegarek, nowej marki. I to od razu rynkowa ciekawostka. Zegarek z 8 bębnami sprężyn napędowych i z… otworem na samym środku. Zupełnie na ...
IWC Ingenieur Automatic 40. Kultowy projekt Geralda Genty z lat 70. w nowej odsłonie
Tegoroczne Watches and Wonders 2023 w Genewie obfitowały w wiele ciekawych, czasem kontrowersyjnych, ale również wiele potrzebnych zegarkowych premier. Na targach można b ...
Nowy Vulcain Grand Prix. Dla lubiących stylistykę i filozofię “Old money”
Vulcain to szwajcarska marka zegarków założona w 1858 roku przez braci Ditisheim w miejscowości La Chaux-de-Fonds, mieszczącej się we francuskojęzycznej części kraju. Poc ...
Rolex, największy wygrany branży zegarkowej 2023. Rekordowy rok + „Rolexowy klip”
Dla wielu branż ostatnie lata nie są łatwe. Kryzys nie ominął również rynku zegarkowego, chociaż trzeba podkreślić, że nie cała branża miała problemy. Segment luksusowy w ...
Snoopy wylądował. Omega x Swatch Moonswatch Mission to the Moonphase
Tylko jeden astronauta poleciał na orbitę promem, był na międzynarodowej stacji kosmicznej i wylądował na Księżycu. W 2022 roku wsiadł również na pokład rekordowego lotu ...
Roamer Competence Skeleton IV. Dla miłośników zegarków szkieletowanych
Szwajcarska marka Roamer zaprezentowała sześć zegarków w ramach nowej linii Competence Skeleton IV. To zegarki mechaniczne dla miłośników pełnego widoku na tak zwane zega ...